Siedziałam na łóżku, obiema rękoma obejmując szyję Nicka.
Jego dłonie znajdowały się na mojej talii, gdy całowaliśmy się przy dźwiękach
jakiejś nieznanej mi piosenki. Byliśmy w jego pokoju, który wyglądał dokładnie
tak, jak go sobie wyobrażałam - urządzony zwyczajnie, ale z masą medali,
pucharów i sportowych gadżetów. Chłopak uśmiechnął się z ustami na moich,
podczas gdy ja zastanawiałam się, jak mam z nim zerwać. Nie zależało mi na nim,
ale w obecnej sytuacji był jedyną osobą, z którą chciałam się widzieć. Nick
podciągnął materiał mojej bluzki, jego palce dotknęły krawędzi stanika.
Zareagowałam natychmiast, odpychając go stanowczo. Nie spuszczałam z niego
ostrego spojrzenia, gdy poprawiałam bluzkę.
- Nie pozwalaj sobie. - powiedziałam cicho.
- Nie wiedziałem, że jesteś taka strachliwa. - zaśmiał się.
No tak, dobrze pamiętał, jak zachowałam się podczas naszego
pierwszego spotkania. Zarumieniłam się na to wspomnienie. Tym razem nie
zamierzałam popełniać tego błędu. Nie po tym, co usłyszałam od Maddy podczas
naszej kłótni. Ale nie chodziło tylko o to. Po prostu nie czułam nic do Nicka,
no i nie chciałam, by zobaczył mój tatuaż. Wiedziały o nim tylko dwie osoby,
nie licząc mnie i chciałam, by na razie tak zostało.
- Na pewne rzeczy trzeba sobie zasłużyć.
- Taaak... - dobry humor go nie opuszczał. - Ale chyba nie o
to chodzi, co? Czym się tak martwisz?
- Niczym - wzruszyłam ramionami.
- Nie umiesz kłamać.
Po raz pierwszy tego dnia wybuchłam głośnym, czystym
śmiechem. Co jak co, ale to było ostatnie, co można o mnie powiedzieć. Byłam
świetnym kłamcą.
- Po prostu o tym nie mówmy, ok? - poprosiłam, po czym znów
go pocałowałam.
*
- Co z Nick’em? - Maddy spojrzała ponad moim ramieniem. Podarzyłam za jej
wzrokiem i zobaczyłam, jak chłopak uśmiecha się do nas siedząc ze swoimi
znajomymi.
- Nic. - wymamrotałam, rwąc hamburgera na drobne kawałeczki.
Damien nie patrzył na mnie, ale po jego zaciśniętych ustach i
spojrzeniu wbitym w lunch wiedziałam, że słucha tej rozmowy.
- Miałaś z nim zerwać. - powiedziała przyciszonym głosem
przyjaciółka, nie spuszczając spojrzenia z Nicka.
- Daj mi spokój. - znów obróciłam się i pomachałam
chłopakowi. - Lubię go. - dodałam po chwili, wracając do moich znajomych.
Maddy posłała mi długie spojrzenie, a ja przecząco potrząsnęłam
głową. Damien zmarszczył brwi i odwrócił się do Ashy, by o coś ją zapytać.
- Naprawdę?
- Tak.
Westchnęłam w duchu, zastanawiając się, czy teraz wszystkie
nasze rozmowy będą wyglądać podobnie. W tym momencie blondynka uśmiechnęła się
szeroko.
- To dobrze!
- Co? - zdziwiłam się. Damien też spojrzał na nią zaskoczony,
przerywając swoją rozmowę z Ashą.
- Mam pomysł. - zaczęła radośnie Maddy, nie miałam pojęcia na
ile jej entuzjazm był wymuszony. - Zdobyłam cztery kupony do kręgielni, więc
moglibyśmy wybrać się na podwójną randkę.
- Podwójną? - Damien po raz pierwszy tego dnia spojrzał
prosto na mnie.
- Randkę? - wydusiłam z siebie.
- No tak. Chciałabym w końcu dowiedzieć się czegoś więcej o
tym twoim nowych chłopaku.
- Ale... - zaczęłam.
- Podwójna? - powtórzył znów Damien.
- Ty z Nickiem, a ja z Damienem. - Maddy uśmiechała się
niczym pani z telezakupów reklamująca nowy produkt. - Co wy na to?
- Och... Fantastycznie. - wymamrotałam.
- No to jesteśmy umówieni!
*
Kręgielnia była zatłoczona i głośna, ale tym razem wyjątkowo
mi się to podobało. Weszliśmy do środka razem - ja i Damien uśmiechaliśmy się
sztucznie, podejrzewałam, że Maddy też, ale Nick był w świetnym nastroju.
Podeszliśmy do długiej lady za którą stał wysoki, chudy chłopak wydający
specjalne buty go gry i podaliśmy swoje numery. Ja i Maddy usiadła na jednej z
puf pod ścianą i zaczęła zmieniać obuwie, gdy Damien podszedł do niej i ukląkł,
pomagając jej.
Zacisnęłam szczękę, wiedząc, że Damien zwyczajnie się
popisuje i złapałam Nicka za rękę, prowadząc go na pufę tuż obok mojej
przyjaciółki. Niemal pchnęłam go na siedzenie, po czym zajęłam miejsce na jego
kolanach. Czułam na sobie jego spojrzenie, gdy zajmowałam się swoimi sznurówkami.
Chwilę później Maddy stała z ciężką kulą w ręku i szykowała
się do rozbiegu. Jak to miała w zwyczaju, rozbujała lekko ciężki przedmiot i
już zrobiła krok, gdy jej chłopak podszedł i złapał za jej ramię.
- Źle ułożyłaś palce, skarbie... - powiedział, obejmując ją i
poprawiając jej dłoń, choć wszyscy wiedzieli, że Maddy była świetna w kręglach.
- Tak dobrze? - zapytała. Stali bardzo blisko siebie.
- Idealnie. - uśmiechnął się i mocno ją pocałował. Odwróciłam
wzrok.
Maddy zbiła prawie wszystkie kule, co jej chłopak powitał z
przesadną radością, przytulając ją mocno i nieznacznie unosząc nad ziemię. Gdy
ją opuszczał rzucił mi ukradkowe spojrzenie.
Postanowiłam podjąć rzucone przez niego wyzwanie.
Cały wieczór w kręgielni zamienił się w konkurs pocałunków, uścisków
i słodkich słówek. Prawie cały czas przytulałam się do Nicka, nawet, gdy
próbował grać, ale całe moje zainteresowanie było skierowane na Damiena. Zachowywaliśmy
się dziecinnie, ale żadne z nas nie zamierzało odpuścić. Wkrótce cała nasza
czwórka miała dość gry i postanowiliśmy zjeść coś w małym barze przy kręgielni.
Maddy i Damien siedzieli objęci jedząc jeden kawałek pizzy, podczas gdy ja
bezceremonialnie usiadłam Nickowi na kolanach i karmiłam go frytkami.
- Mówiłam, że to dobry pomysł - odezwała się Maddy.
Uśmiechnęłam się, maczając kolejną frytkę w ketchupie i
rzuciłam krótkie spojrzenie na Damiena. To było głupie, ale właśnie w tym
momencie miałam ochotę znów go pocałować.
- Tak. - przyznał Nick, obejmując mnie mocno. - Powinnaś
wcześniej poznać mnie ze swoimi znajomymi.
- Przecież sam nie chciałeś. - zauważyłam szorstko. Damien
prychnął, a ja zauważyłam swoją gafę i szybko włożyłam do ust garść frytek.
Przez chwilę nikt się nie odezwał.
- To zabawne że jesteście razem - zauważył nagle Damien.
- Dlaczego? - zapytał Nick zdziwiony.
- Bo Rose zawsze uważała takich chłopaków jak ty za
strasznych snobów.
Rzuciłam mu złowrogie spojrzenie.
- Nie słuchaj go. - powiedziałam, biorąc kolejną frytkę -
Tylko żartuje. Chcesz? - pochyliłam się w jego stronę z frytką w ustach. Nick
wziął ode mnie jedzenie, całując mnie. Uniosłam rękę, udając, że poprawiam
włosy, ale byłam pewna, że Damien dostrzegł skierowany w jego stronę środkowy
palec.
Modliłam się w myślach, by ten wieczór się skończył.
___________
Przepraszam za
spóźnienie. Ten rozdział raczej nudny. L
Nie mam czasu na nic,
AGH.