[z dedykacją
dla pani Kasi Ł., z którą, mimo obaw podzieliłam się linkiem do bloga (to mój
krok do stania się outgoing person ;))
Jestem ciekawa czy kiedykolwiek to przeczyta ;)]
Perrie stała w salonie,
bezmyślnie bawiąc się materiałem jednej z zasłon. Zayn podszedł do niej powoli,
zastanawiając się, jak wiele dziewczyna zobaczyła i usłyszała. Zatrzymał się
tuż za nią i przez chwilę milczał. Już otworzył usta, by coś powiedzieć, gdy
blondynka odezwała się pierwsza.
-Nie mam do ciebie żalu.
Malik dotknął szczupłych
ramion i obrócił ją przodem do siebie.
-Naprawdę. - Na twarzy
dziewczyny rozkwitł słaby uśmiech. - Nie jestem zła.
-Kocham tylko ciebie. -
wyszeptał Zayn patrząc na nią z uczuciem
-Wiem o tym. - Perrie uniosła
dłoń i przeczesała ciemne włosy chłopaka. - W końcu podstawą związku jest
zaufanie, nie? Wiem, że nic byś nie zrobił.
Zayn uśmiechnął się i
pochylił, by dosięgnąć jej ust.
Stojąca w korytarzu Emily
spuściła głowę i zaszlochała cicho. Pojedyncze łzy spadały na białą kostkę,
którą wciąż obracała w palcach. Zaufanie... Trudno o coś bardziej zdradliwego.
*
A jednak zgodziła się z nim
spotkać. Zrobiła to głównie ze względu na Zayna i Perrie. Przede wszystkim
Perrie. Nie umiała spojrzeć jej w oczy po tym, co się stało. Miała nadzieję, że
wciąż mają szansę się zaprzyjaźnić.
Emily szła ruchliwą londyńską
ulicą do mieszkania Nialla nerwowo ściskając pasek torebki. Umówili się tam pod
jednym warunkiem - dziewczyna będzie mogła wyjść w każdej chwili. Tylko tyle
wymagała. Była tak zamyślona, że nawet nie zauważyła ciemnowłosego chłopaka
nadchodzącego z drugiej strony. Co więcej, on też jej nie zauważył.
-Cholera! - zaklęła blondynka,
gdy na siebie wpadli.
Wtedy poczuła coś gorącego na
swoim lewym ramieniu i zrozumiała, że nieznajomy wylał na nią swoją kawę. -
Oszalałeś?!
-Przepraszam! - brunet
natychmiast odnalazł w kieszeni chusteczki i próbował jakoś ratować sytuację.
Niezdarnie zaczął ścierać czarny płyn z jej kurtki, ale nie szło mu to
najlepiej.
-Zostaw... - syknęła
niezadowolona, odpychając jego ręce. - I jak ja się teraz pokażę?
-Najmocniej panią przepraszam.
- powtórzył chłopak. - Zapłacę za pralnię. Albo za nową kurtkę, jeśli tej nie
można uratować.
-Nie przesadzajmy... -
dziewczyna spojrzała krytycznie na plamę. - Odpierze się. Kłopot w tym, że
jestem umówiona i nie zdążę już wrócić do domu i przebrać się w coś czystego.
-Jestem pewien, że on będzie
tak zapatrzony w pani oczy, że nie zauważy niczego innego.
Dopiero wtedy na niego
spojrzała. Był dość przystojny, typem urody przypominał Liama, ale miał
smolistą czuprynę i bladą cerę. Wyglądał uroczo, gdy próbował wymyślić jakieś
pokojowe wyjście z sytuacji. Dopiero po chwili dostrzegła w jego oczach coś
jeszcze - rozpoznał ją.
-Idę na rozmowę o pracę. -
syknęła złośliwie. Nie chciała nigdy więcej być kojarzona z zespołem.
-Och. - z satysfakcją
zauważyła, że chłopak znów robi się nerwowy. - Więc co robimy?
-Pójdę tak. Niech się pan nie
fatyguje. Jest niewiele rzeczy gorszych od fałszywej życzliwości.
Na przykład zdrada.
Nie czekając na jego reakcję
ruszyła w swoją stronę.
-Proszę poczekać! - usłyszała
za sobą, ale nie zwolniła kroku. Nieznajomy nie odpuścił i po chwili szli już
razem. - To nie była fałszywa życzliwość, naprawdę mi przykro. Chętnie zapłacę
za pralnię.
-Dam sobie radę.
-Nalegam. - nie odpowiedziała
z nadzieją, że koleś w końcu się podda. - Może zacznijmy od początku. -
zaproponował niespodziewanie. - Jestem Mike. Pani jest Emily?
-Zaskakujące, skąd wiedziałeś?
- prychnęła.
-Ludzie cię kojarzą, nie ma
się czemu dziwić.
-Wiesz co? Zmieniłam zdanie.
Oddam kurtkę do pralni przy Sun Street*. Wpadnij tam jutro w południe. Z
portfelem. Do widzenia. - rzuciła krótko i zgubiła go w tłumie.
*
Niall czekał na nią przy
drzwiach. Po raz pierwszy od kilku dni wziął długi, gorący prysznic i spojrzał
w lustro. Cóż, nic ciekawego w nim nie zobaczył. Był wykończony bezsennością i
wyrzutami sumienia, wyglądał jak cień człowieka. Nawet Emily to dostrzegła.
Weszła do środka z
zaciśniętymi ustami i od razu skierowała się do salonu. Usiadła na sofie, w
miejscu, które kojarzyło jej się z tyloma ciepłymi wspomnieniami, ale nie czuła
już uspokajającej aury tego miejsca. Niall przez chwilę patrzył na nią
niepewnie - Mike miał rację, nie zwrócił uwagi na plamę - po czym odchrząknął
głośno.
-Napijesz się czegoś?
-Nie, dziękuję.
Chłopak pokiwał tylko głową i
zaczął krążyć po pomieszczeniu. Emily spuściła głowę, po raz kolejny
przypominając sobie, że muszą odbyć tą rozmowę, by zakończyć pewien etap w ich
życiu. By zakończyć ich wspólne życie.
-Emily... - zaczął Horan,
zatrzymując się przy sofie. - Wiem, że cokolwiek powiem, niczego nie zmienię. Ale... nigdy bym
ci tego nie zrobił, gdybym nie był taki... sfrustrowany. Byłem zły na ciebie i
na mnie... Nie chciałem tego.
-Masz rację, niczego nie
zmienisz.
-Przepraszam cię. - jego głos
się załamał, podobnie jak kolana. Padł przy jej boku, chcąc tylko, by na niego
spojrzała. - Wybaczysz mi kiedykolwiek?
Nie odpowiedziała, walcząc ze
łzami, które tak bardzo chciały spłynąć po jej policzkach.
-Chciałabym... - wyszeptała w
końcu. - Nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała... Ale zniszczyłeś wszystko.
Dałeś mi siłę i ją odebrałeś. Znów jestem niczym.
-To ja jestem nikim! Emily...
- odruchowo wyciągnął rękę, by ująć jej dłoń, ale ona odsunęła się na drugi
koniec sofy. - Rozumiem cały twój żal do mnie, ale nie możesz teraz stracić
wszystkiego, co zyskałaś. Nie zniosę tego że...
-Chciałam oddać ci wszystko,
Niall. Wszystko! A ty mną wzgardziłeś! Pomyślałam, że zrobiłeś z troski, a
potem przyjechałam prosić się o powrót, a ty...
W końcu nie wytrzymała i
wybuchła płaczem. Niall wstał z kolan i spróbował choć trochę zmniejszyć
dzielący ich dystans.
-Nie dotykaj mnie! -
krzyknęła. - Nie podchodź... Nie chcę cię znać...
-Pozwól mi wszystko naprawić.
Chcę tylko ciebie.
-Miałeś mnie, Niall. Ale jakoś
ci to nie wystarczyło. - westchnęła ciężko i podniosła się z sofy - Mogę już
iść?
-Nie, proszę... - Horan
natychmiast podniósł się i zatarasował jej przejście do przedpokoju. Pamiętał,
że Harry zawsze żałował, że nie powstrzymywał Ronnie przed odejściem. On nie
mógł popełnić tego samego błędu. - Nie rozstawajmy się w ten sposób... -
wyszeptał, w końcu spotykając jej bezbronne spojrzenie. - Tyle czasu byliśmy
przyjaciółmi... Nie traćmy chociaż tego...
-Przecież wiem, że nigdy nie
byłam dla ciebie tylko przyjaciółką. Kochałeś mnie, nie umiałeś tego ukryć.
-Wciąż cię kocham.
Chłopak wykonał niepewny krok
do przodu i złapał Emily za ramiona. Dziewczyna próbowała się wyrwać, ale
utrzymał ją w miejscu. Nie miał pojęcia jak palący jest dla niej jego dotyk.
-Ty też mnie kochasz, Emily.
Gdyby tak nie było, nie byłabyś teraz tak na mnie wściekła...
Blondynka zastygła w jego
uścisku. Miał rację. Gdyby tak bardzo jej na nim nie zależało, nie przeżyłaby
tej zdrady tak boleśnie. Przez długą chwilę patrzyła mu w oczy, nie rozumiejąc
jak ten niebieskooki anioł mógł ranić z taką mocą. A teraz stał naprzeciw
niej i prosił o wybaczenie, w pełni świadomy tego, jak podeptał jej uczucie.
Nagle dziewczyna wyrzuciła
otwartą rękę i uderzyła go w twarz. Pod wpływem ciosu obrócił głowę, a jego
skóra natychmiast zmieniła kolor na czerwony.
-Puść mnie.
-Nie.
Spróbowała znów wymierzyć mu
policzek, ale tym razem zrobił unik i złapał ją za nadgarstek. Po chwili uniósł
jej małą dłoń do ust i pocałował. Zadrżała.
-Niall... - dlaczego to imię
wciąż budziło motylki w jej brzuchu? Przecież wszystkie powinny być już martwe.
- Pozwól mi pójść. Obiecałeś...
W końcu chłopak zrozumiał, że
przetrzymywanie jej tutaj niczego nie zmieni i z rezygnacją puścił jej ręce. Uwolniona
odetchnęła z ulgą, po czym sięgnęła do swojej torebki, by zaraz wydobyć z niej
mały, materiałowy woreczek, który Niall rozpoznał bez problemu.
-Pomyślałam, że będziesz
chciał ją odzyskać. - powiedziała cicho, podając mu przedmiot.
-Nie chcę.
Spojrzała na niego, miał
zachmurzone czoło, był niemal oburzony.
-Nie chcę niczego, tylko
ciebie. - wyszeptał. - Zatrzymaj to.
Emily przyglądała mu się
jeszcze przez chwilę, ale widząc, że odwrócił od niej twarz i naprawdę nie
zamierza przyjąć tego z powrotem, odłożyła mały woreczek z kostką do gitary na
szafce i ruszyła do drzwi.
-Zayn mówił, że to wiele dla
was znaczy - powiedziała jeszcze. - Szkoda, że nam nie wyszło.
[*nie mam bladego pojęcia o ulicach w londynie, ale nie zdążyylam sprawdzić.
Dzisiaj krótko, ale myślę że to co najważniejsze
zostało zamieszczone. Emily i Niall ostatecznie się rozeszli. Jak myślicie, jak
potoczą się ich losy? Czy Niall naprawdę tak łatwo odpuści? Czy ich drogi wciąż
będą się splatać?
Poznaliście też Mike’a, który – nie będę ukrywać – zostanie
z nami na dłużej. Jakie jest wasze pierwsze wrażenie? Ja uważam że to bardzo…
ciekawa postać.
Szczerze – Mike narodził się w mojej głowie
przedwczoraj i bardzo zamieszał w całym widoku opowiadania, ale dokładnie tak
samo było z Emily, która przecież nigdy miała nie istnieć. Jak wiele by nas ominęło, prawda?
kurde kocham cię kobito. Cos czuje że Niall nie polubi mika :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Emily rozstała się z Niallem. a miałam już nadzieję ze jej wybaczy ;) czekam na nexta i życzę weny @JuliaKlove1D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Niall zrobi sobie coś z tęsknoty czy nie?
OdpowiedzUsuńNiech mike okaże się tym co zgwałcił em.
OdpowiedzUsuńTaki mały pomysł a co do imagina jak zawsze świetny:)
Boże, genialne! Szkoda, że Niall i Emily się rozstali, ale ja myślę, że Niall się nie da i będzie cały czas walczył o Em.. choć mogę się mylić. A co z tym całym Mike'iem? Sama nie wiem XD Czekam na nn :) @fondhoran
OdpowiedzUsuńNiech Mike spierdala xD
OdpowiedzUsuńXOXO oli
Jejku a miałam cichą nadzieje ze oni to sobie jakoś wytłumaczą a Emily będzie w stanie mu jakoś wybaczyć... myliłam się ;c jestem ciekawa czy ten cały Mike nie zakręci się czasem koło Emily a Niall będzie to z pewnością przezywał... Mam nadzieje ze Mike wniesie do tego opowiadania trochę radości! Bo zrobiło się troche smutno i smętnie ;c rozdział genialny ale smutny... Wydaje mi się że Niall tak łatwo nie odpuści teraz mam taki natłok myśli związany z Emily i Niallem bo kurde ale szkoda ich związku było tak pięknie ale musiało się coś zepsuć :/ Z biegiem czasu mam cichą nadzieje że sobie to jakoś wytłumaczą a czas pozwoli Emily zagoić rany i może ale to może wrócą do siebie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że twoje problemy z lapkiem jakoś się wyjaśnią, dziękuje za informowanie mnie o rozdziałach no i powodzenia w dalszym pisaniu! <3
@DariaHappyy
Świetny, ja zawsze.Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog ;) Świetne opowiadania!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas można tam znalezc opowiadania oraz artykuły o życiu (chłopcy,moda,przemyślenia itp.) Narazie początki, ale mamy nadzieje ze się spodoba ;)
http://owszystkimioniczym-1.blogspot.com/
Dziękuje Ci ogromnie za ten rozdział! Choć krótki, jest wspaniały! Niall błagam Cię nie odpuszczaj! Ten związek nie może się tak skończyć! Coś czuje, że Mike dużo namiesza tak jak to było z Emily! Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńMarzena ze Śląska
Cudo ! kocham to
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEE
NIALL I EMILY MUSZĄ BYĆ RAZEM ROZUMIESZ
ZABIJE CIE
*KILL*
nie no żartuje
xd
Proszę szybko next! x
Świetny
OdpowiedzUsuńczekam na następny :D
Dobry rozdział ! @pola_juzyszyn
OdpowiedzUsuńUWAGA ! Komentarz pisany ze szpitala psychiatrycznego w Łodzi. Pacjentka miała totalne załamanie nerwowe z powodu opowiadania Amy Gredy Empty Czytasz na własną odpowiedzialność. Szpital "Niall i Emily muszą być razem !" nie odpowiada za utratę jasności umysłu. Dziękujemy.
OdpowiedzUsuńMam Cię zabić??!? Ryczę i nie przestaję i słowo daję nie przestanę do końca wieczoru ! I Nienawidzę Mike'a !!! Przepraszam,naprawdę przepraszam ,ale z całego serca go nie cierpię !!!! Możesz nazwać mnie głupią z tego powodu,ale ja po prostu nie znoszę osób ,które w moim mniemaniu "wpieprzają się między ludzi". Ale to moje zdanie. Jeżeli Niall coś sobie zrobi to....nie wybaczę Ci,poważnie. (dobra ja Ci wszystko wybaczę ♥) ,ale będę zła i się załamie psychicznie jeszcze bardziej (o ile to możliwe) xd Ale Perrie jest taka cudowna !!!! ZERRIE FOREVER ♥ No i mam nadzieję ,że w następnym rozdziale będzie weselej i błagam,błagam !!!!! Niech chociaż Ronnie wyzdrowieje i niech układa jej się dobrze z Hazz i Rose ♥♥♥ Kocham ♥
Całuski ;***
@Skye121297 depresja ze szpitala psychiatrycznego "Niall i Emily muszą być razem !"