19. Jak wiele możesz zrobić w imię miłości?




-Emily, daj spokój! To tylko impreza! - powtórzył po raz kolejny, patrząc na dziewczynę z nadzieją.
-Nie, Mike... Nie znam nikogo z twoich znajomych...
-Nie masz czym się martwić. Cały czas będę w pobliżu.
Tego wieczoru wybierali się na urodziny do kumpla Mike'a. Emily nie była pewna, czy odnajdzie się w tym towarzystwie. Ledwie przekroczyli próg mieszkania, gdy podbiegła do nich rudowłosa dziewczyna.
-A więc to ty jesteś Emily! - zawołała radośnie. - Mike tyle nam o tobie opowiadał!
-Dziwne, bo mi o was niewiele. - szatynka rzuciła surowe spojrzenie w stronę przyjaciela.
-Bo jesteśmy tylko bandą imprezowiczów! - zaśmiała się tamta, po czym pociągnęła Emily w stronę urządzonego w kuchni baru. - Jestem Rebeca. - uśmiechnęła się, podając jej kolorowego drinka. - Kiedyś spotykałam się z Mike'em.
-Serio?
-Tak. I, szczerze mówiąc, nigdy nie miałam lepszego faceta. Do dziś żałuję, że nam nie wyszło.
-Ale... - Emily nie wiedziała, czy może pytać o życie prywatne osobę, którą poznała dwie minuty wcześniej.
-Niezgodność charakterów. - rzuciła tylko rudowłosa.
Obie dziewczyny obejrzały się za obiektem ich rozmowy, który właśnie witał się z innym gośćmi.
-Opowiedz mi coś więcej. - poprosiła niespodziewanie Emily, bawiąc się słomką przy swoim napoju. - Coś czego o nim nie wiem.
-Jest słodki... uwielbia pomagać ludziom... ale to wiesz.
-Powiedzmy, że doświadczyłam tego na własnej skórze.
-Ale pewnie nie mówił ci o pewnym epizodzie w swoim życiu... - Rebeca pochyliła się w stronę swojej rozmówczyni i wyszeptała jej prosto do ucha. - Raz był aresztowany.
-Żartujesz! - Emily zakryła ręką usta w geście niedowierzania.
-Nie. Gdy go poznałam był królem wszystkich imprez. Dziewczyny dosłownie się do niego lepiły. Co zabawne, w każdym klubie nazywały go inaczej - zachichotała, jakby powiedziała coś sprośnego. - Ale co tu mówić, byłam jedną z nich. A on był naszym Misiem. Aż pewnego razu przeholował i pobił pewnego faceta tak bardzo, że jeden wyszedł na noszach, a drugi w kajdankach...
-Dlaczego nigdy o tym nie mówił?
-Bo gdy w końcu wytrzeźwiał postanowił zamknąć ten etap swojego życia i przejść mentalną metamorfozę. Na początku szczerze wątpiliśmy, że mu się uda, a on tymczasem...jest pielęgniarzem, pracuje z chorymi, pomaga ludziom... wzór świętości. Obiecał sobie że nigdy więcej nikogo nie skrzywdzi i jak na razie dotrzymuje tej obietnicy.
Emily uśmiechnęła się słysząc ten happy end. Poczuła jak w jej sercu Mike zyskuje kilka dodatkowych punktów. Wtedy Rebeca zapytała:
-A wy? Długo jesteście razem?
-Co? - szatynka prawie się opluła. - My nie... Nie chodzimy ze sobą.
-Nie? Wyglądacie jak para.
Dziewczyna już miała coś odpowiedzieć, gdy poczuła czyjeś ręce na swoich ramionach.
-Tutaj jesteś! Już zaczynałem się martwić, że jednak uciekłaś!
-Przepraszam, zagadałyśmy się.
-Chodź, przedstawię cię reszcie!

*

Mike przez cały wieczór obserwował Emily. Miał nadzieję, że ta impreza pociągnie ich znajomość na nieco wyższy poziom, ale dziewczyna wydawała się dziwnie nieobecna. Około północy powiedziała, że chce się przewietrzyć, więc oboje wyszli na duży taras. Noc była chłodna, dzięki czemu mogli liczyć na trochę prywatności po kilku godzinach przebywania w tłumie.
-O czym myślisz, Emily? - zapytał, stając obok niej przy barierce. Jego oczy nieświadomie skierowały się na jej usta, ale ona tego nie dostrzegła, zapatrzona w dal.
-O niczym...
-Nie powiedziałbym.
-Nie powiedziałeś mi też, jaki był z ciebie agent.
-Och... Rebeca ci wszystko opowiedziała?
-Tak. I... jestem z ciebie dumna, Mike. Cieszę się, że zmieniłeś swoje życie. - Emily wyciągnęła rękę i objęła przyjaciela. - Jednak jest coś, co nas łączy... - zauważyła. - Oboje musieliśmy przejść przez jakieś gówno, by coś zrozumieć...
-O czym mówisz?
Wtedy Emily uświadomiła sobie dziwną rzecz. Mike nie wiedział. Nie miał pojęcia o tym, co działo się z nią zanim przeprowadziła się do Ronnie. Nie znał jej problemów, nie mówiła mu o chorobach i fobiach... dlaczego? Chyba ona sama nie chciała już o tym pamiętać. Chyba wciąż nie czuła się gotowa aż tak mu zaufać.
-Nieważne...
Nagle poczuła, że przyjaciel pochyla się w jej stronę i składa na jej policzku miękki pocałunek. Uśmiechnęła się. Wtedy chłopak powtórzył ten ruch, tym razem celując bliżej ust. Gdy zrobił to jeszcze raz zrozumiała, jakie są jego zamiary i szybko go odepchnęła.
-Nie...
-Coś nie tak?
-Popsujesz to. - Mike spojrzał na nią zdziwiony, więc postanowiła kontynuować. - To co mamy. Naszą przyjaźń. Miałam już jednego przyjaciela, który chciał być kimś więcej. I nie miałam siły mu odmówić. Nie chcę cię stracić, tak jak jego. Więc... nie.
Mike przez chwilę nie wiedział jak ma zareagować, ale w końcu postanowił zachować się tak, jak powinien. Jak przyjaciel.
-W porządku. Rozumiem.
-Dzieki. - Emily odetchnęła z ulgą. Znów rozluźniła się i oparła o barierkę. Przez chwilę trwali w ciszy.
-Mówiłaś o Niallu? - zapytał Mike łagodnie, bojąc się zaczynać ten temat. Ale, skoro nic nie poszło zgodnie z planem, co miał do stracenia?
-Tak...
-Wiesz, że jemu wciąż zależy? Chociaż uważam, że to co zrobił było złe... widać, że wciąż cię kocha.
Nawet nie wiedział, jak wysoką cenę zapłaci za tą szczerość.
-I ja też go kocham.
W jeden chwili Mike poczuł, co to znaczy, że ktoś wbija ci nóż w plecy.
-Więc dlaczego mu nie wybaczysz? - jakim cudem w jego głosie nie było urazy?
Emily, która przez cały czas patrzyła na światła Londynu, teraz zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Wybaczyłam mu już dawno. Tak naprawdę tu nie było co wybaczać.
-Zdradził cię!
-Zdradziłby.
-Dla mnie to niewielka różnica.
-Dla mnie też, tylko... to była moja wina. To ja doprowadziłam nasz związek do ruiny. I to w tak krótkim czasie. Gdybym nie była tak przewrażliwiona na punkcie tego, że będzie chciał mnie zostawić, gdybym naprawdę mu zaufała... to ja wtedy byłabym na miejscu tamtej dziewczyny.
Przez chwilę Mike nie wiedział co powiedzieć. Wiedział, że Emily ma rację, choć bardzo chciał, żeby fakty bardziej sprzyjały jemu.
-Więc czemu do niego nie wrócisz?
Dziewczyna obróciła się w jego stronę, a w jej oczach była dziwna mieszanka smutku, rozpaczy i miłości.
-Nie rozumiesz? Przecież jeśli znów będziemy razem, to ja znów go zranię. Nie umiem się zmienić i nie chcę żeby on cierpiał z tego powodu.
-Ale on cierpi bez ciebie.
-Wiem. Oboje cierpimy. Ale Niall jest silny. Zobaczysz, jeszcze jakiś miesiąc, dwa i spotka dziewczynę, na jaką zasługuje.
-A ty? - oburzył się Mike - Twoje szczęście sie nie liczy?
-Nie zasłużyłam na szczęście. Nie przy nim. Niall potrzebuje mieć przy swoim boku, kogoś, kto będzie wsparciem, a nie kłopotem. A ja nie pasuję do jego świata, to tego blichtru. Boję się nienawiści jego fanek, bo wiem, że połowa z nich jest warta więcej niż ja.
-Nie możesz tak mówić.
-Oboje wiemy, że mam rację.
Chłopak nie zamierzał z nią dyskutować. Czuł, jak powoli ogarnia go znużenie.
-A ja? Jest w twoich kalkulacjach miejsce dla mnie i dla moich uczuć?
Emily nie odpowiedziała. Wiedziała, że już wystarczająco go zraniła.

*

Ronnie oddychała głęboko siedząc na niewygodnej kozetce. Lekarz patrzył na nią dosyć podejrzliwie, a Harry nerwowo stukał w podłogę.
-Wszystko w porządku? - zapytał w końcu chłopak, nie mogąc wytrzymać tego milczenia.
-Wydaje mi się że tak... - stwierdził doktor, odwracając się do biurka, na którym leżały wyniki badań. - Widać już poprawę.
-Ale? - Ronnie wyczuła w jego tonie jakąś niepewność.
-Myślę, czy nie zrobić jeszcze jednego badania... żeby mieć jasny obraz.
Wtedy Warner rzucił szybkie spojrzenie w stronę Stylesa. Dziewczyna zrozumiała natychmiast.
-Harry... Mógłbyś skoczyć do bufetu po wodę?
-Jasne. - Już go nie było.
-Co sie dzieje? - Ronnie zapytała rzeczowo patrząc na lekarza w napięciu.
-Pani wyniki są niepokojąco... dobre. Nigdy nie mieliśmy tak szybkich efektów.
-To źle?
-Nie. To zastanawiające. Pani stan był przecież nienajlepszy...
-Był zły.
-Właśnie. - lekarz uśmiechnął się do niej porozumiewawczo.
-No to co robimy?
-Nie wiem. Myślę, że na razie nic. Będziemy panią obserwować.
-Dobrze. A te badania...
Warner wyprostował się i przez chwilę w milczeniu patrzył na dziewczynę.
-Zmieniła się pani. - zauważył.
Nie powiedział nic więcej, po prostu podał jej kartkę z nakazem badania. Gdy Ronnie wzięła pismo do ręki i przeczytała jego tytuł, natychmiast pobladła.
-Pan żartuje? To niemożliwe! Jeśli...
-Jeśli badanie wyjdzie pozytywnie, proszę się natychmiast zgłosić do szpitala. Nawet jeśli będzie pani czuła się kwitnąco.
-Ale... nie. Zaraz. - jeszcze przed chwilą Ronnie była pewna, że wyzdrowieje, ale teraz wszystko znów obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. - Jeśli wyniki będą złe... jak poważne są komplikacje?
-Już jestem. - Harry wpadł do gabinetu z butelką wody. Pretekst, który wymyśliła dziewczyna by się go pozbyć okazał się idealny. Gdy tylko sprawnym ruchem schowała skierowanie, natychmiast wyciągnęła rękę po chłodny napój.
-W takim razie... widzimy się za tydzień.
Ronnie, wciąż blada, tylko pokiwała głową i wstała z kozetki.
-Do widzenia. - Hazz objął żonę wyprowadzając ją z gabinetu. - Wszystko w porządku, skarbie?
-Tak. Jest już poprawa. Wszystko będzie dobrze. - uśmiechnęła się. Mimo wszystko cieszyła się ze swoich zdolności aktorskich.
-Na pewno. - uśmiechnął się chłopak i pocałował ją w policzek. - Wracajmy do domu.



[NOWOŚCI - czyli wszystko o nadchodzącym roku powinni wiedzieć nowi i starzy czytelnicy Smile of Harry 2. haha
Na rok 2014 mam zaplanowane żeby w końcu wydostać się z społecznej czarnej dziury i spełnić jakieś marzenie (konkretnie to jedno o którym wciąż gadam). Wobec tego nie będzie zbyt dużo czasu na pisane Heartache. Obiecuję że dostaniecie 2 rozdziały w miesiącu, ale chyba nie więcej.
Ale.
Zawsze chciałam pisać prywatnego bloga (czytaj: wrzucać pod jeden adres wszystkie śmieci znalezione w internetach + własne przemyślenia). czytałby ktoś? czy wystarczy że was tu zanudzam? chodzi o to że nie chcę aż tak zaniedbywać blogsfery i po prostu lubię gadać osobie ;)
A teraz... nie mam zwiastuna więc...

Kiedyś Nina, Elizabeth i Rachel zawsze trzymały się razem. Teraz ich drogi się rozeszły. Ale czy na pewno?
Sześć lat po rozstaniu każda z nich wydaje się wieść swoje własne życie. Aż do dnia, gdy Nina otrzymuje wiadomość o śmierci Rachel. W jeden weekend jej życie obróci się do góry nogami…
Czym właściwie jest przymierze dusz?
Czy możliwe jest że ktoś kogo znałeś przez tyle lat... nie istnieje?
Skąd biorą się wszystkie tajemnicze zdolności i czemu służą?
Aby poznać prawdę Nina i Elizabeth muszą przeprawić się na Drugą Stronę...


Hahaha prawie jak horror ;)
zainteresowani?
jeśli się uda jeszcze w tym roku zaproszę was po tą pozycję do księgarń, a jak na razie chętnie będę udostępniać do czytania rozdziały.
jeśli ktoś chciałby czytać, piszcie swoje emaile w komentarzach lub na twitterze :)


MAM NADZIEJĘ, ŻE TEN ROZDZIAŁ CHOĆ TROCHĘ POPRAWIŁ W WASZYCH OCZACH WIZERUNEK EMILY I MIKE'A. I CHOĆ FILOZOFIA EMILY JEST DOSYĆ POKRĘTNA MYŚLĘ, ŻE, MA SENS. OSOBIŚCIE KOCHAM TĄ IDIOTKĘ I BĘDĘ JEJ BRONIĆ (a tak serio, to muszę podgonić z wątkiem honnie, bo obie historie są od siebie zależne, więc nasza kochana para nie może się zejść zbyt szybko. to byłoby nudne.

KOMENTOWAĆ!]

16 komentarzy:

  1. W końcu. Jak zwykle boski <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny <3
    Zastanawia mnie to , czemu Ronnie nie chciała powiedzieć Harry'emu o badaniu i co to będzie za badanie.
    Dobrze, że Emily odrzuciła Mike'a. Niech już wróci do Niallerka ;)
    Czekam na następny x
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie nowy rozdział :D Akcja Emily i Nialla widzę toczy się swoim tempem ale to dobrze :) Powiem szczerzę że sama tez polubiłam Emily :) Co do Harrego i Ronnie to nie wiem co o tym myśleć :D ciekawe jak to się wszytko dalej potoczy :) Czekam na NEXT <3
    @DariaHappyy

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle świetny! <3 Ja osobiście oczywiście będę czytać wszystkie twórczości, twój prywatny blog też! xD Trochę szkoda, że będziesz dodawać nn tylko 2 razy na miesiąc, ale najważniejsze że wgl dodasz ;) Co do rozdziału to jestem ciekawa co za badanie ma zrobić Ronnie i czemu nie chcę go pokazać Harremu... I cieszę się że Emily powiedziała że wybaczyla Niallowi... Czekam na nn <3
    @angieloves1Dx

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny ♥ cudowny ♥ cudowny ♥ lubię czytać jak piszesz ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super doczekalam sie niwego rozdzialu.Piszesz ksiazke super jesli wyjdzie to pierwsza polece do ksiegarni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział, świetny zwaistun. Co tu więcej pisać po prostu to kocham. Jezus już się bałam, że Mike i Emily będą parą, a tu takie zaskoczenie ona wciąż kocha Niall'a. Dobrze że się zejdą to daje mi hm... nadzieję? Chyba tak mogę to nazwać. Pisz dalej, choć szkoa, że to lekko zaniedbasz, ale nie martw będę ci tu odwiedzać. Kocham to! <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! Ta rozmowa pomogła Make'owi i Emily, ale jeszcze nie rozwiązała wszystkich spraw. Zostaje jeszcze to czy Make będzie walczyć o Emily, czy tez nie. O niala się boje, tez będzie o nią walczył, a nie jest na przegranej pozycji. Jestem strasznie ciekawa kolejnych rozdziało.w. Ciekawi mnie też czy Ronnie jest w ciąży, czy to coś innego? Nie wiem, ale jest6em pewna, choćby rozdziały miały się pojawiać raz w tygodniu to będę je czytała!
    Dziękuje Ci za rozdział! Ten zwiastun jest świetny i odrobinę tajemniczy. Masz racje trochę jak z horroru, ale lubię horrory:)
    Pozdrawiam i życzę weny Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Bardzo podoba mi się twój blog, więc bez zastanowienia nominuję Cię do Liebster Awards! Więcej informacji na moim blogu: http://dreams-is-forever.blogspot.com/2014/01/liebster-award-12.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyślij mi 2 rozdział tej powieści! Pomysł jest świetny! ILYSM <33333 @1Directionerka1 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. http://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com
    nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, ciekawe co z Ronnie...
    Mike mnie zaskoczył no i Emily... ona mnie szczególnie zaskoczyła..
    To podejście do całej tej sprawy... w każdym razie, życzę powodzenia
    Z planami, nawet to lepiej, że będzie mniej tych rozdziałów, bo jest tyle
    nauki że miałabym zaległości.
    Całuję @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham Emily, kocham, ale pokocham jeszcze bardziej jak już wróci do Nialla haha Mike jest świetny i chyba bardzo dobrze rozumie się z Emily, ale wolę żeby zostali tylko przyjaciółmi
    a co do Ronnie. jak tak sb to czytałam to od razu przyszło mi na myśl, że ona jest w ciąży, nie wiem dlaczego haha. ciekawe.........
    no, to wszystko. kocham Cię @n0seysmiley

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty mnie kiedyś zabijesz Twoimi pomysłami na kolejne rozdziały.co rozdział to jest lepszy. I powiem Ci, że też kocham Emily. Kocham Cię i czekam na następny rozdział. ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Super blog, super post! Pisz kochana dalej i dodawaj szybko te posty bo tu zdechniemy! ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Odkąd znalazłam Twojego bloga i przeczytałam to genialne opowadanie, wchodzę tu kilka razy dziennie, żeby sprawdzić czy nie dodałaś czegoś nowego :D Proszę dodaj dziś nowy rodział, zrobisz mi WIELKI prezent na 18naste urodziny! Trzymaj się kochana!

    OdpowiedzUsuń