-Emily, daj spokój! To tylko
impreza! - powtórzył po raz kolejny, patrząc na dziewczynę z nadzieją.
-Nie, Mike... Nie znam nikogo
z twoich znajomych...
-Nie masz czym się martwić.
Cały czas będę w pobliżu.
Tego wieczoru wybierali się na
urodziny do kumpla Mike'a. Emily nie była pewna, czy odnajdzie się w tym
towarzystwie. Ledwie przekroczyli próg mieszkania, gdy podbiegła do nich
rudowłosa dziewczyna.
-A więc to ty jesteś Emily! -
zawołała radośnie. - Mike tyle nam o tobie opowiadał!
-Dziwne, bo mi o was niewiele.
- szatynka rzuciła surowe spojrzenie w stronę przyjaciela.
-Bo jesteśmy tylko bandą
imprezowiczów! - zaśmiała się tamta, po czym pociągnęła Emily w stronę
urządzonego w kuchni baru. - Jestem Rebeca. - uśmiechnęła się, podając jej
kolorowego drinka. - Kiedyś spotykałam się z Mike'em.
-Serio?
-Tak. I, szczerze mówiąc,
nigdy nie miałam lepszego faceta. Do dziś żałuję, że nam nie wyszło.
-Ale... - Emily nie wiedziała,
czy może pytać o życie prywatne osobę, którą poznała dwie minuty wcześniej.
-Niezgodność charakterów. -
rzuciła tylko rudowłosa.
Obie dziewczyny obejrzały się
za obiektem ich rozmowy, który właśnie witał się z innym gośćmi.
-Opowiedz mi coś więcej. -
poprosiła niespodziewanie Emily, bawiąc się słomką przy swoim napoju. - Coś
czego o nim nie wiem.
-Jest słodki... uwielbia
pomagać ludziom... ale to wiesz.
-Powiedzmy, że doświadczyłam
tego na własnej skórze.
-Ale pewnie nie mówił ci o
pewnym epizodzie w swoim życiu... - Rebeca pochyliła się w stronę swojej
rozmówczyni i wyszeptała jej prosto do ucha. - Raz był aresztowany.
-Żartujesz! - Emily zakryła
ręką usta w geście niedowierzania.
-Nie. Gdy go poznałam był
królem wszystkich imprez. Dziewczyny dosłownie się do niego lepiły. Co zabawne,
w każdym klubie nazywały go inaczej - zachichotała, jakby powiedziała coś
sprośnego. - Ale co tu mówić, byłam jedną z nich. A on był naszym Misiem. Aż
pewnego razu przeholował i pobił pewnego faceta tak bardzo, że jeden wyszedł na
noszach, a drugi w kajdankach...
-Dlaczego nigdy o tym nie
mówił?
-Bo gdy w końcu wytrzeźwiał
postanowił zamknąć ten etap swojego życia i przejść mentalną metamorfozę. Na
początku szczerze wątpiliśmy, że mu się uda, a on tymczasem...jest
pielęgniarzem, pracuje z chorymi, pomaga ludziom... wzór świętości. Obiecał
sobie że nigdy więcej nikogo nie skrzywdzi i jak na razie dotrzymuje tej
obietnicy.
Emily uśmiechnęła się słysząc
ten happy end. Poczuła jak w jej
sercu Mike zyskuje kilka dodatkowych punktów. Wtedy Rebeca zapytała:
-A wy? Długo jesteście razem?
-Co? - szatynka prawie się
opluła. - My nie... Nie chodzimy ze sobą.
-Nie? Wyglądacie jak para.
Dziewczyna już miała coś
odpowiedzieć, gdy poczuła czyjeś ręce na swoich ramionach.
-Tutaj jesteś! Już zaczynałem
się martwić, że jednak uciekłaś!
-Przepraszam, zagadałyśmy się.
-Chodź, przedstawię cię
reszcie!
*
Mike przez cały wieczór
obserwował Emily. Miał nadzieję, że ta impreza pociągnie ich znajomość na nieco
wyższy poziom, ale dziewczyna wydawała się dziwnie nieobecna. Około północy
powiedziała, że chce się przewietrzyć, więc oboje wyszli na duży taras. Noc
była chłodna, dzięki czemu mogli liczyć na trochę prywatności po kilku
godzinach przebywania w tłumie.
-O czym myślisz, Emily? -
zapytał, stając obok niej przy barierce. Jego oczy nieświadomie skierowały się
na jej usta, ale ona tego nie dostrzegła, zapatrzona w dal.
-O niczym...
-Nie powiedziałbym.
-Nie powiedziałeś mi też, jaki
był z ciebie agent.
-Och... Rebeca ci wszystko
opowiedziała?
-Tak. I... jestem z ciebie
dumna, Mike. Cieszę się, że zmieniłeś swoje życie. - Emily wyciągnęła rękę i
objęła przyjaciela. - Jednak jest coś, co nas łączy... - zauważyła. - Oboje
musieliśmy przejść przez jakieś gówno, by coś zrozumieć...
-O czym mówisz?
Wtedy Emily uświadomiła sobie
dziwną rzecz. Mike nie wiedział. Nie miał pojęcia o tym, co działo się z nią
zanim przeprowadziła się do Ronnie. Nie znał jej problemów, nie mówiła mu o
chorobach i fobiach... dlaczego? Chyba ona sama nie chciała już o tym pamiętać.
Chyba wciąż nie czuła się gotowa aż tak mu zaufać.
-Nieważne...
Nagle poczuła, że przyjaciel
pochyla się w jej stronę i składa na jej policzku miękki pocałunek. Uśmiechnęła
się. Wtedy chłopak powtórzył ten ruch, tym razem celując bliżej ust. Gdy zrobił
to jeszcze raz zrozumiała, jakie są jego zamiary i szybko go odepchnęła.
-Nie...
-Coś nie tak?
-Popsujesz to. - Mike spojrzał
na nią zdziwiony, więc postanowiła kontynuować. - To co mamy. Naszą przyjaźń.
Miałam już jednego przyjaciela, który chciał być kimś więcej. I nie miałam siły
mu odmówić. Nie chcę cię stracić, tak jak jego. Więc... nie.
Mike przez chwilę nie wiedział
jak ma zareagować, ale w końcu postanowił zachować się tak, jak powinien. Jak
przyjaciel.
-W porządku. Rozumiem.
-Dzieki. - Emily odetchnęła z
ulgą. Znów rozluźniła się i oparła o barierkę. Przez chwilę trwali w ciszy.
-Mówiłaś o Niallu? - zapytał
Mike łagodnie, bojąc się zaczynać ten temat. Ale, skoro nic nie poszło zgodnie
z planem, co miał do stracenia?
-Tak...
-Wiesz, że jemu wciąż zależy?
Chociaż uważam, że to co zrobił było złe... widać, że wciąż cię kocha.
Nawet nie wiedział, jak wysoką
cenę zapłaci za tą szczerość.
-I ja też go kocham.
W jeden chwili Mike poczuł, co
to znaczy, że ktoś wbija ci nóż w plecy.
-Więc dlaczego mu nie
wybaczysz? - jakim cudem w jego głosie nie było urazy?
Emily, która przez cały czas
patrzyła na światła Londynu, teraz zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Wybaczyłam mu już dawno. Tak
naprawdę tu nie było co wybaczać.
-Zdradził cię!
-Zdradziłby.
-Dla mnie to niewielka
różnica.
-Dla mnie też, tylko... to
była moja wina. To ja doprowadziłam nasz związek do ruiny. I to w tak krótkim
czasie. Gdybym nie była tak przewrażliwiona na punkcie tego, że będzie chciał
mnie zostawić, gdybym naprawdę mu zaufała... to ja wtedy byłabym na miejscu
tamtej dziewczyny.
Przez chwilę Mike nie wiedział
co powiedzieć. Wiedział, że Emily ma rację, choć bardzo chciał, żeby fakty
bardziej sprzyjały jemu.
-Więc czemu do niego nie
wrócisz?
Dziewczyna obróciła się w jego
stronę, a w jej oczach była dziwna mieszanka smutku, rozpaczy i miłości.
-Nie rozumiesz? Przecież jeśli
znów będziemy razem, to ja znów go zranię. Nie umiem się zmienić i nie chcę
żeby on cierpiał z tego powodu.
-Ale on cierpi bez ciebie.
-Wiem. Oboje cierpimy. Ale
Niall jest silny. Zobaczysz, jeszcze jakiś miesiąc, dwa i spotka dziewczynę, na
jaką zasługuje.
-A ty? - oburzył się Mike -
Twoje szczęście sie nie liczy?
-Nie zasłużyłam na szczęście.
Nie przy nim. Niall potrzebuje mieć przy swoim boku, kogoś, kto będzie
wsparciem, a nie kłopotem. A ja nie pasuję do jego świata, to tego blichtru.
Boję się nienawiści jego fanek, bo wiem, że połowa z nich jest warta więcej niż
ja.
-Nie możesz tak mówić.
-Oboje wiemy, że mam rację.
Chłopak nie zamierzał z nią
dyskutować. Czuł, jak powoli ogarnia go znużenie.
-A ja? Jest w twoich
kalkulacjach miejsce dla mnie i dla moich uczuć?
Emily nie odpowiedziała.
Wiedziała, że już wystarczająco go zraniła.
*
Ronnie oddychała głęboko
siedząc na niewygodnej kozetce. Lekarz patrzył na nią dosyć podejrzliwie, a
Harry nerwowo stukał w podłogę.
-Wszystko w porządku? -
zapytał w końcu chłopak, nie mogąc wytrzymać tego milczenia.
-Wydaje mi się że tak... -
stwierdził doktor, odwracając się do biurka, na którym leżały wyniki badań. -
Widać już poprawę.
-Ale? - Ronnie wyczuła w jego
tonie jakąś niepewność.
-Myślę, czy nie zrobić jeszcze
jednego badania... żeby mieć jasny obraz.
Wtedy Warner rzucił szybkie
spojrzenie w stronę Stylesa. Dziewczyna zrozumiała natychmiast.
-Harry... Mógłbyś skoczyć do
bufetu po wodę?
-Jasne. - Już go nie było.
-Co sie dzieje? - Ronnie
zapytała rzeczowo patrząc na lekarza w napięciu.
-Pani wyniki są niepokojąco...
dobre. Nigdy nie mieliśmy tak szybkich efektów.
-To źle?
-Nie. To zastanawiające. Pani
stan był przecież nienajlepszy...
-Był zły.
-Właśnie. - lekarz uśmiechnął
się do niej porozumiewawczo.
-No to co robimy?
-Nie wiem. Myślę, że na razie
nic. Będziemy panią obserwować.
-Dobrze. A te badania...
Warner wyprostował się i przez
chwilę w milczeniu patrzył na dziewczynę.
-Zmieniła się pani. -
zauważył.
Nie powiedział nic więcej, po
prostu podał jej kartkę z nakazem badania. Gdy Ronnie wzięła pismo do ręki i
przeczytała jego tytuł, natychmiast pobladła.
-Pan żartuje? To niemożliwe!
Jeśli...
-Jeśli badanie wyjdzie
pozytywnie, proszę się natychmiast zgłosić do szpitala. Nawet jeśli będzie pani
czuła się kwitnąco.
-Ale... nie. Zaraz. - jeszcze
przed chwilą Ronnie była pewna, że wyzdrowieje, ale teraz wszystko znów
obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. - Jeśli wyniki będą złe... jak poważne
są komplikacje?
-Już jestem. - Harry wpadł do
gabinetu z butelką wody. Pretekst, który wymyśliła dziewczyna by się go pozbyć
okazał się idealny. Gdy tylko sprawnym ruchem schowała skierowanie, natychmiast
wyciągnęła rękę po chłodny napój.
-W takim razie... widzimy się
za tydzień.
Ronnie, wciąż blada, tylko
pokiwała głową i wstała z kozetki.
-Do widzenia. - Hazz objął
żonę wyprowadzając ją z gabinetu. - Wszystko w porządku, skarbie?
-Tak. Jest już poprawa.
Wszystko będzie dobrze. - uśmiechnęła się. Mimo wszystko cieszyła się ze swoich
zdolności aktorskich.
-Na pewno. - uśmiechnął się
chłopak i pocałował ją w policzek. - Wracajmy do domu.
[NOWOŚCI - czyli wszystko o nadchodzącym roku
powinni wiedzieć nowi i starzy czytelnicy Smile of Harry 2. haha
Na rok 2014 mam zaplanowane żeby w końcu wydostać
się z społecznej czarnej dziury i spełnić jakieś marzenie (konkretnie to jedno
o którym wciąż gadam). Wobec tego nie będzie zbyt dużo czasu na pisane
Heartache. Obiecuję że dostaniecie 2 rozdziały w miesiącu, ale chyba nie
więcej.
Ale.
Zawsze chciałam pisać prywatnego bloga (czytaj:
wrzucać pod jeden adres wszystkie śmieci znalezione w internetach + własne
przemyślenia). czytałby ktoś? czy wystarczy że was tu zanudzam? chodzi o to że
nie chcę aż tak zaniedbywać blogsfery i po prostu lubię gadać osobie ;)
A teraz... nie mam zwiastuna więc...
Kiedyś Nina, Elizabeth i Rachel zawsze trzymały się razem. Teraz ich drogi się rozeszły. Ale czy na pewno?
Sześć lat po rozstaniu każda z nich wydaje się wieść swoje własne życie. Aż do dnia, gdy Nina otrzymuje wiadomość o śmierci Rachel. W jeden weekend jej życie obróci się do góry nogami…
Czym właściwie jest przymierze dusz?
Czy możliwe jest że ktoś kogo znałeś przez tyle lat... nie istnieje?
Skąd biorą się wszystkie tajemnicze zdolności i czemu służą?
Aby poznać prawdę Nina i Elizabeth muszą przeprawić się na Drugą Stronę...
Hahaha prawie jak horror ;)
zainteresowani?
jeśli się uda jeszcze w tym roku zaproszę was po tą
pozycję do księgarń, a jak na razie chętnie będę udostępniać do czytania
rozdziały.
jeśli ktoś chciałby czytać, piszcie swoje emaile w
komentarzach lub na twitterze :)
MAM NADZIEJĘ, ŻE TEN ROZDZIAŁ CHOĆ TROCHĘ POPRAWIŁ
W WASZYCH OCZACH WIZERUNEK EMILY I MIKE'A. I CHOĆ FILOZOFIA EMILY JEST DOSYĆ
POKRĘTNA MYŚLĘ, ŻE, MA SENS. OSOBIŚCIE KOCHAM TĄ IDIOTKĘ I BĘDĘ JEJ BRONIĆ (a
tak serio, to muszę podgonić z wątkiem honnie, bo obie historie są od siebie
zależne, więc nasza kochana para nie może się zejść zbyt szybko. to byłoby
nudne.
KOMENTOWAĆ!]
W końcu. Jak zwykle boski <3
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie to , czemu Ronnie nie chciała powiedzieć Harry'emu o badaniu i co to będzie za badanie.
Dobrze, że Emily odrzuciła Mike'a. Niech już wróci do Niallerka ;)
Czekam na następny x
@JuliaKlove1D
Nareszcie nowy rozdział :D Akcja Emily i Nialla widzę toczy się swoim tempem ale to dobrze :) Powiem szczerzę że sama tez polubiłam Emily :) Co do Harrego i Ronnie to nie wiem co o tym myśleć :D ciekawe jak to się wszytko dalej potoczy :) Czekam na NEXT <3
OdpowiedzUsuń@DariaHappyy
Rozdział jak zwykle świetny! <3 Ja osobiście oczywiście będę czytać wszystkie twórczości, twój prywatny blog też! xD Trochę szkoda, że będziesz dodawać nn tylko 2 razy na miesiąc, ale najważniejsze że wgl dodasz ;) Co do rozdziału to jestem ciekawa co za badanie ma zrobić Ronnie i czemu nie chcę go pokazać Harremu... I cieszę się że Emily powiedziała że wybaczyla Niallowi... Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuń@angieloves1Dx
cudowny ♥ cudowny ♥ cudowny ♥ lubię czytać jak piszesz ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper doczekalam sie niwego rozdzialu.Piszesz ksiazke super jesli wyjdzie to pierwsza polece do ksiegarni.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, świetny zwaistun. Co tu więcej pisać po prostu to kocham. Jezus już się bałam, że Mike i Emily będą parą, a tu takie zaskoczenie ona wciąż kocha Niall'a. Dobrze że się zejdą to daje mi hm... nadzieję? Chyba tak mogę to nazwać. Pisz dalej, choć szkoa, że to lekko zaniedbasz, ale nie martw będę ci tu odwiedzać. Kocham to! <333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Ta rozmowa pomogła Make'owi i Emily, ale jeszcze nie rozwiązała wszystkich spraw. Zostaje jeszcze to czy Make będzie walczyć o Emily, czy tez nie. O niala się boje, tez będzie o nią walczył, a nie jest na przegranej pozycji. Jestem strasznie ciekawa kolejnych rozdziało.w. Ciekawi mnie też czy Ronnie jest w ciąży, czy to coś innego? Nie wiem, ale jest6em pewna, choćby rozdziały miały się pojawiać raz w tygodniu to będę je czytała!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci za rozdział! Ten zwiastun jest świetny i odrobinę tajemniczy. Masz racje trochę jak z horroru, ale lubię horrory:)
Pozdrawiam i życzę weny Marzena ze Śląska
Hej :) Bardzo podoba mi się twój blog, więc bez zastanowienia nominuję Cię do Liebster Awards! Więcej informacji na moim blogu: http://dreams-is-forever.blogspot.com/2014/01/liebster-award-12.html
OdpowiedzUsuńWyślij mi 2 rozdział tej powieści! Pomysł jest świetny! ILYSM <33333 @1Directionerka1 xoxo
OdpowiedzUsuńhttp://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnowy rozdział ;)
Kurczę, ciekawe co z Ronnie...
OdpowiedzUsuńMike mnie zaskoczył no i Emily... ona mnie szczególnie zaskoczyła..
To podejście do całej tej sprawy... w każdym razie, życzę powodzenia
Z planami, nawet to lepiej, że będzie mniej tych rozdziałów, bo jest tyle
nauki że miałabym zaległości.
Całuję @pola_juzyszyn
kocham Emily, kocham, ale pokocham jeszcze bardziej jak już wróci do Nialla haha Mike jest świetny i chyba bardzo dobrze rozumie się z Emily, ale wolę żeby zostali tylko przyjaciółmi
OdpowiedzUsuńa co do Ronnie. jak tak sb to czytałam to od razu przyszło mi na myśl, że ona jest w ciąży, nie wiem dlaczego haha. ciekawe.........
no, to wszystko. kocham Cię @n0seysmiley
Ty mnie kiedyś zabijesz Twoimi pomysłami na kolejne rozdziały.co rozdział to jest lepszy. I powiem Ci, że też kocham Emily. Kocham Cię i czekam na następny rozdział. ♥♥
OdpowiedzUsuńSuper blog, super post! Pisz kochana dalej i dodawaj szybko te posty bo tu zdechniemy! ♥
OdpowiedzUsuńOdkąd znalazłam Twojego bloga i przeczytałam to genialne opowadanie, wchodzę tu kilka razy dziennie, żeby sprawdzić czy nie dodałaś czegoś nowego :D Proszę dodaj dziś nowy rodział, zrobisz mi WIELKI prezent na 18naste urodziny! Trzymaj się kochana!
OdpowiedzUsuń