21. Mieszkanie.




-Naprawdę nie wiem po co mnie tu przywiozłeś...
-Zaufaj mi, zaraz wszystko ci wyjaśnię.
Emily spojrzała na Liama nieodgadnionym wzrokiem, ale nic już nie powiedziała. Tak samo jak nie zaprotestowała, gdy pojawił się u Zayna i powiedział, że chce coś jej pokazać. Teraz wspinali się po schodach w do wciąż nieznanego jej celu, a ona miała coraz więcej podejrzeń.
-Danielle wie, że tu jesteś? Nie jestem pewna, czy byłaby zadowolona, gdybym powiedziała jej, że obwozisz mnie po mieście, zamiast się nią zajmować. Który to już miesiąc? Szósty?
-To tutaj. - oznajmił chłopak, zupełnie ignorując jej słowa. Wyciągnął z kieszeni komplet kluczy i otworzył drzwi do jednego z mieszkań, znajdującego się na tym piętrze. Nacisnął klamkę i gestem zaprosił dziewczynę do środka. Może i sprawiał wrażenie wyluzowanego, ale wewnątrz czuł się bardzo spięty. Tak samo jak Emily był tu pierwszy raz, ale udawał, że bywa tu każdego dnia.
Dziewczyna przekroczyła próg mieszkania i rozejrzała się dookoła. Stała w przedpokoju prowadzącym do niewielkiego, ale przytulnie urządzonego lokum. Poczuła, że Payne delikatnie popycha ją, każąc przejść dalej. Wypatrując gospodarza tego miejsca, dziewczyna weszła do salonu i aż westchnęła. Chyba nigdy nie była w piękniejszym miejscu.
Na tle pomalowanej na biało, ceglanej ściany stała ogromna beżowa sofa, obrzucona stertą cudownie kolorowych poduszek. Na puszystym dywanie, obok szklanego stolika do kawy stały zabawne pufy, wykonane z tego samego materiału, co jaśki. Naprzeciwko sofy usytuowany był kominek. W oknach zamiast zasłon były żaluzje, wszędzie rozstawiono też świece zapachowe.
-Kto tu mieszka?
-Zaraz ci pokażę.
Liam złapał ją za ramię i poprowadził w głąb korytarza. Dotarli do ostatnich drzwi, za którymi - jak się okazało - kryła się sypialnia. Ta też wyglądała na żywcem wyrwaną z wyobraźni Emily. Niskie łóżko, mnóstwo poduch, świec i obrazy na ścianach. Z boku wejście do czegoś, co z całą pewnością było garderobą.
-Podoba ci się?
-Pięknie. Ale gdzie gospodarz? Nie będzie zły, że tak po prostu zwiedzamy jego przestrzeń prywatną? - mówiąc to dziewczyna nie mogła oderwać wzroku od pięknego bukietu świeżych kwiatów, ustawionego na stoliku nocnym zamiast lampki.
-Emily... - Payne dotknął jej ramienia, zmuszając, by poświęciła mu choć trochę uwagi. - To jest... dla ciebie.
-Co?
-To mieszkanie.
W jednej chwili twarz szatynki przestała wyrażać zachwyt, wypełniając się niedowierzaniem.
-Żartujesz, tak? Żartujesz! W życiu nie przyjmę takiego prezentu!
-Poczekaj...
-Niech zgadnę, to był jego pomysł? On mi je kupił?
-Emi...
-Powiedz mu, że mnie nie może kupić!
-Poczekaj! - Liam złapał dziewczynę za ramiona i potrząsnął ją mocno. - To nie był pomysł Nialla. To pomysł zespołu. Louis pierwszy rzucił hasło, reszta się zgodziła. Horana nawet przy tym nie było. To podarunek od zespołu, za nasze wspólne pieniądze.
Emily przez chwilę patrzyła na chłopaka z niedowierzaniem.
-Na pewno?
-Jasne. Po co miałbym kłamać?
-Żeby go kryć.
-Przysięgam, to nie żadne przekupstwo. Chcemy, żebyś w końcu miała swoje miejsce... Coś co będzie tylko twoje, gdzie będziesz mogła wracać, zaszyć się, schować, odpocząć...
-Zayn ma mnie dość, tak? - w głosie dziewczyny nie było już złości.
-Nie! Po prostu chcemy ci pomóc, zacząć nowy etap. No i masz teraz u nas dług wdzięczności, więc będziemy cię często odwiedzać. - zażartował, po czym wyciągnął w jej stronę dłoń, na której spoczywały klucze. - Po prostu to weź.
-Dziękuję. - wyszeptała dziewczyna i mocno przytuliła chłopka. - Dziękuję wam wszystkim.
Liam odetchnął z ulgą. Horan będzie z niego dumny.
         
Poprzedniego dnia.

-Zrobisz to dla mnie?
Liam zagryzł dolną wargę, mierząc przyjaciela surowym wzrokiem. Ogólnie pomysł mu się podobał, ale jego wykonanie nie należało do najłatwiejszych.
-Dlaczego nie dasz jej tego sam? - zapytał naiwnie.
Niall prychnął, podchodząc do okna. Danielle patrzyła na nich czule głaszcząc swój okrągły brzuch i co chwila popijając mieszankę ziół.
-Zgłupiałeś! Jak mam to zrobić? Ona nie przyjmie ode mnie nawet grosza!
-Niby tak...
-Powie, że chcę ją kupić i inne idiotyzmy. A ja chcę żeby po prostu miała swoje miejsce. Coś co będzie tylko jej, gdzie będzie mogła wracać... Chcę jakoś wynagrodzić jej to, że znów straciła grunt pod stopami.
-Emily jest uparta. - zauważyła Dani. - Musisz wymyślić powód dla którego nie będzie mogła odmówić...
-Więc co mam jej powiedzieć?
-Że to prezent od zespołu. Od waszej czwórki. - Niall wzruszył ramionami, po czym spojrzał przez okno, a w jego spojrzenie było rozmarzone, gdy oczami wyobraźni widział jej spokojną twarz, którą oglądał tyle razy gdy usypiała wtulona w jego ramiona. - Teraz chcę już tylko, żeby była szczęśliwa.

*

W mieszkaniu Zayna miała tylko dwie swoje walizki. Przypomniała sobie o tym dopiero, gdy przewiozła je do nowego mieszkania. Wiedziała, że u Nialla wciąż jest część jej dobytku, bo wtedy w pośpiechu spakowała tylko to, co nawinęło jej się pod ręce. Wprawdzie połowa tych rzeczy nie pasowała do jej nowego, wyluzowanego wizerunku, ale, choć nie chciała się do tego przyznać, wciąż tęskniła do swoich grubych swetrów i bluz. Po długim wieczorze rozważania wszystkich za i przeciw postanowiła pojechać po swój dobytek.
Niall Horan chyba jeszcze nigdy nie był tak zdziwiony. Widząc ją stojącą w jego drzwiach, w tych swoich nowych włosach, w skórzanej kurteczce, która może i ładnie wyglądała, ale wcale nie pasowała do jej niepewnego spojrzenia, prawie wpadł w panikę.
-Przyjechałam po resztę moich rzeczy. - oznajmiła chłodno i nie pytając o pozwolenie, weszła do mieszkania.
Panował w nim okropny bałagan, jakby nikt nie sprzątał tu od tygodni. Oboje wiedzieli, że Irlandczyk nie jest wzorem czystości, ale stos pudełek po pizzy był czymś, czego się nie spodziewała.
-Wybacz, nie miałem ostatnio głowy do porządków... - tłumaczył, zabierając różne przedmioty z jej drogi do sypialni, która kiedyś była ich wspólną.
-Nieważne... - westchnęła, przekraczając próg pokoju.
Widok miejsca, z którym łączyło się tak wiele dobrych wspomnień przytłoczył ją jeszcze bardziej niż wyczuwalna obecność chłopaka. Niall stał tuż za nią, opierając się jedną ręką o ścianę, tak że niemal czuła jego oddech na szyi.. Przez chwilę zastanawiała się, jak w tym bałaganie odnajdzie swoje rzeczy, gdy blondyn podszedł do szafy i wyjął z niej dużą, granatową torbę.
-Spakowałem je jakiś czas temu... - powiedział cicho, podając jej bagaż. - Tak myślałem, że będziesz chciała... no wiesz... odzyskać swoją własność.
-Dzięki. - wyszeptała i natychmiast ruszyła w stronę drzwi.
Zdziwiło ją, gdy nie usłyszała wtórujących jej kroków, więc obróciła się, i zobaczyła, że on wciąż stoi w miejscu. Aż zadrżała pod wpływem jego spojrzenia.
Jego oczy były pełne wszystkiego, czego obawiała się w tej chwili najbardziej. Był tak smutny, zaniedbany, a jednocześnie pełen tego pociągającego uroku, że gdyby choćby kiwnął palcem, gdyby wyszeptał choć jedno słowo, natychmiast padłaby mu w ramiona.
Ale on spuścił głowę i zaszurał nogą, jakby jej obecność zaczynała go niecierpliwić. Zagubiona mocniej ścisnęła pasek torby i poruszyła ustami, jakby mówiła "do zobaczenia", ale nie udało jej się wydobyć żadnego dźwięku.
Niall jeszcze długo patrzył w podłogę, nawet gdy ona już dawno zjechała windą w dół. Po raz kolejny przypomniał sobie wieczór u Polly i to, jak wspaniale się czuł całując niewłaściwą osobę. Z jaką łatwością postanowił przekreślić dziewczynę, którą naprawdę kochał dla chwilowej namiętności. Po raz kolejny zrozumiał, jak łatwo było zniszczyć szklaną kulę ich uczuć. Po raz kolejny tak bardzo nie chciał nadejścia nocy, bo wiedział że znów będzie spał sam.

*

Emily wyciągnęła prawie wszystkie rzeczy z torby, gdy pomiędzy swoją ulubioną, czarną bluzą, a starym dresem wyczuła coś twardego. Powoli podniosła przedmiot i rozpoznała w nim ramkę, która stała przy łóżku Nialla. Mimowolnie uśmiechnęła się widząc fotografię, którą oboje tak samo uwielbiali. Było to zwykłe selfie. Siedzieli na łóżku w piżamach, otuleni kołdrą. Ona uśmiechała się do aparatu jak idiotka, a on zabawnie marszczył brwi, trzymając się dwoma palcami za podbródek. Pamiętała dokładnie wieczór, gdy zrobił im to zdjęcie, pamiętała wiele szczegółów, których aparat nie był w stanie uchwycić, bo został niedbale rzucony na kołdrę.
Do ramki doczepiony był mały woreczek. Dziewczyna po chwili wahania otworzyła go i wysypała zawartość na dłoń. Na krótkim, grubym rzemyku dygotała... kostka do gitary. Ta sama, którą dziewczyna oddała Niallowi jakiś czas temu. Oprócz tej osobliwej bransoletki w woreczku była też mała karteczka.
"Możesz mnie nienawidzić, ale nie możesz zapomnieć, że byliśmy idealni. Kocham cię i zawsze będę czekał. Zachowaj ją jeśli kiedykolwiek choć przez chwilę wierzyłaś w naszą miłość."
Po chwili zastanowienia Emily wyjęła zdjęcie z ramki, schowała razem z bransoletką i karteczką do małej szufladki w swojej szafce nocnej. Natychmiast obiecała sobie, że o niej zapomni. Pięć minut później złamała obietnicę.

*

-Chyba oszalałaś! - wrzasnął Jacob. - Czy ty w ogóle zdajesz sobie konsekwencje twoich działań?! Jakie zagrożenie na nas ściągnęłaś?!
Dorothy, zupełnie nie zwracając uwagi na zachowanie chłopaka, bawiła się kolorową bransoletką na swoim prawym nadgarstku.
-Szłam prosto na szczyt. Byłam rozchwytywana przez najlepsze pisma, miałam zostać twarzą kampanii najdroższych marek świata. Byłam kimś. Przez Stylesa znów robię reklamy dla najtańszych sieciówek, a o wybiegach mogę zapomnieć...
-Tylko o to przez cały czas chodzi? O chorą chęć sławy?
-Każdy chce sławy. - w końcu na niego spojrzała. - Jesteś strasznym histerykiem.
-A ty bezduszną suką.
-To nie ja podawałam dziewczynie podwójne dawki leku.
-Właśnie! I to nie ciebie będą teraz ścigać! Warner już prowadzi dochodzenie, a ta głupia pielęgniarka... Próbowałem zmienić godziny dyżurów żeby zrzucić winę na drugiego chłopaka, ale nie wiem czy w to uwierzą. Masz pojęcie, co mi grozi?
Dorothy założyła nogę na nogę i wróciła do swojej bransoletki, podczas gdy Jacob usiadł obok niej i wlepił wzrok w jej spokojną twarz.
-Posłuchaj, Doskonale wiedziałeś, w co się pakujesz, Potrzebowałeś kasę na spłacenie swoich długów, tak? I długi są spłacone.
-Tak, ale...
-Ja wywiązałam się z mojej części umowy.
-Tu już nie chodzi o naszą umowę! Chodzi o tych ludzi! Ronnie jest chora, przez ciebie grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo!
-Twoim obowiązkiem było tego pilnować! - w końcu i ona zaczęła się denerwować.
-To człowiek, nie maszyna! Wymknęła się spod kontroli! Ale to nie znaczy, że będziesz teraz atakować innych! A na pewno nie osobę, która nie ma z tym wszystkim nic wspólnego! - widząc, że w ten sposób nic nie zdziała, postanowił spuścić z tonu. - Przecież to miało dotyczyć tylko Ronnie. Po co ci to?
-Czy ty nie rozumiesz? - Dorothy obróciła się i położyła dłonie na ramieniu chłopaka. - Muszę to zrobić. Dziewczyna jest jak drzazga. Będzie węszyć, szukać winnych. Zresztą, Harry też... Jeśli ciebie złapią, to...
-Nie będę cię krył.
-Właśnie - uśmiechnęła się. - Dlatego muszę się ubezpieczyć. Robie to dla twojego dobra.
-Nie zgadzam się!
-Twoje zdanie nie ma znaczenia.
-To dla ciebie obca osoba, pewnie nawet jej nie widziałeś.
-I co z tego?
-Nie musisz brać za nią odpowiedzialności.
Chłopak wstał i ruszył w stronę drzwi. Czuł, że wściekłość zaraz rozerwie mu tętnice.
-Będziesz tego żałować, Dorothy! Już nie przyłożę ręki do twoich  ciemnych spraw!
Wyszedł, trzaskając drzwiami tak mocno, że niemal wypadły z futryn.
         
[Cześć, kochasie!
Najpierw sprawy organizacyjne.
Jeden.
KTO NIE MOŻE SIĘ DOCZEKAĆ TELEDYSKU?!
Dwa.
Powieść idzie dość sprawnie, mam 50 stron, czyli jakąś 1/6. Gdyby ktoś chciał przeczytać, serdecznie zapraszam :)
Pytanie: jak długo będziecie chcieli mnie jeszcze czytać?
A teraz w kwestii aktualnego rozdziału :)
Jak wrażenia? Może to głupie że tak przeżywam własne opowiadanie, ale ja zakochałam się w Niallu jeszcze bardziej ;)
I jak myślicie, co znów knuje Dorothy? (jeśli któraś z was znów zamierza przewidywać akcję to niech nie mówi ;)) (btw. zawsze byłam ciekawa czy czyta to jakiś chłopak. Jeśli tak, to niech się ujawni ;))
Wiem, że pewnie spodziewaliście się Honnie, ale mówiłam, że wątki są od siebie zależne. Ronnie pojawi się w następnym rozdziale.
Wypatrujcie nowych notek i komentujcie! Dziękuję za 102 głosy w ankiecie :) Choć nie wierzę że tyle osób to czyta.]



18 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział. Podoba mi się twój styl pisania. Na pewno będę dalej czytała, czekam na next @kamilka1234 ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuda. Oj ja w Niallu chyba nie mogę się bardziej zakochać. Ja z chęcią przeczytam twoją powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej ja tez się nie mogę doczekać teledysku <3 siedzę jak na szpilkach xD życzę weny kochana, rozdział jak zawsze boski, możesz mi coś podesłać jak napisałaś.. Masz mojego maila pozdrowienia z gór xD @OlaWiedeczyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział ;) Nie mogę się doczekać tak jak ty teledysku!!! Mam nadzieję że szybko się pojawi. xD
    Czekam na nn!
    @angieloves1Dx

    OdpowiedzUsuń
  5. No zgadzam się z Tobą, Niall czaruje!! Mieszkanie fajnie wyszlo w tym rozdziale, czekam aż Emily się przełamie. Na teledysk też czekam. Kiedy on ma być dokładnie ? ;)
    Jeśli masz teraz ferie to życzę ostatnich dni dobrych, ja mam dopiero od poniedziałku i wtedy mam nadzieję że troche wiecej przeczytam i napisze :)
    Powodzenia :)
    @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! <33 Mam zamiar czytać cały czas tylko szkoda, że tak rzadko rozdziały są dodawane. ;c
    Niall jest po prostu kochany i niesamowity! Ale rozumiem Emily, że nie potrafi na razie do niego wrócić.. Zdrada to nie przelewki.
    Teledysk pewnie będzie świetny, zresztą jak wszystkie poprzednie! ;)
    Do kolejnego kochana! ;** /Kaja

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem mogłabyś pisac tylko o Nialu i Emily ♥ To bylo naprawde bardzo romantyczne, mozna marzyc o takim wydarzeniu... ale i tak nigdy sie nie spełni. Ocham czytac to jakie Niall ma uczucia względem Emi. Powoduje to u mnie wewnętrzny spokuj, a za razem wielką radość, czasami az chce mi sie płakać. Emily juzchyba nie wytrzymuje z tym, ze ona również kocha Niala, co? Oby wszystko ułożyło im sie po mysli i wrócili do siebie jak najszybciej.
    Tak ogólnie to jestem w nieco podobnej sytuacji, no oprócz zdrady, i ze to ja chce odzyskać mkjego chłopaka, a on..? Chyba o mnie zapomniał. Ale dzieki tego co tu czytam humor mi się polepsza moge odpocząć od codzienności i przemyśleć wiele waznych spraw.
    Licze ze nigdy nie skończysz pisac tego bloga, poniewaz tykko on potrafi wywołać na mojej twarzy taki uśmiech i łzy radości. Oby wena dopisywala ci zawsze....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emily to ja trzymam za włosy żeby mi do niego nie uciekła ;) Serio. To chyba oczywiste, że będą razem, ale zanim się zejdą musi się kilka rzeczy wydarzyć (dlatego wypatrujcie nn;)).
      W ogóle postać Emily jest taką, o której mogłabym oddzielną książkę napisać. Może nie jest mną, ale jest odzwierciedleniem mnie - niektórych cech i lęków, dlatego odbieram ją bardzo osobiście (i dlatego jej tak bronię). To o tyle zabawne, ze Emily miała pojawić się na kilka rozdziałów i zniknąć, a zbudowała drugą oś tego opowiadania wokół której wszystko się kręci.
      Co do twojej sytuacji to życzę ci, żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej dla was obojga ;) A jeśli chcesz pogadać to mój tt (@Amy_Empty) lub ask jest zawsze otwarty :)

      To pytanie jak długo chcecie mnie czytać to dlatego że planuje już 3 i 4 cześć ;)

      Usuń
    2. Dzieki. Ja Ciebie moge czytac wieczność! :D
      Jestem bardzooo nie cierpliwa, dlaczego to tak przedłużasz! Njech Emili pojdzie do domu Niala i popatrzą na siebie Emili sie rozplacze i rzuci w ramiona Horanowi i potem ona powie, ze go kocha i tęsknila, a on ja mocniej przytuli i mu poleci łza ♥ To by bylo piękne.
      Nie mam tt, ale nie wiem czy można bez konta gadac, jezeli nie to sobie zaloze ;)

      Usuń
    3. hahah bardzo fajny pomysł, ale akurat tej sceny mam obmyślone już 76423 wersji (w zasadzie ciągle odtwarzam ją w myślach od początku bo jest jedną z 2 moich ulubionych) i mogę ci powiedzieć że mi się baaardzo podoba i warto czekać :) #jakajestemskromna
      A zaczynając bloga mówiłam że to będzie jak moda na sukces ;)
      Z twittera nie można korzystać bez konta, więc szybko się rejestruj to będziemy gadać :)

      Usuń
    4. Ja wieeem, że warto! :D Już zakładam!

      Usuń
  8. Po 1- Ja nie mogę się doczeka teledysku! <3
    Po 2- z chęcią przeczytałabym twoją powieśc :)
    A co do rozdziału- cholera, Emily ciągle mnie denerwuje, on tak się stara i jest taki słodki i kochany i...i...i właśnie tak! XD Chociaż po części rozumiem, zdrada i te sprawy, ale no...no :( To nie była jego wina chyba no nie.
    ...........Dorothy to suka. (przepraszam inaczej się nie da wyrazic)
    Szkoda że rozdziały pojawiają się tak rzadko !
    Pozdrawiam i życzę weny! x
    | Cherry

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny ;)
    Nie mogę doczekać się teledysku! Chcę już go!! <3
    Dorothy jest podła. Niech da nareszcie spokój i niech Ronnie już będzie zdrowa.
    Czekam na nexta :)x
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest boski. Jak ja kocham czytać o Emily i Niallu. To takie hm... romantyczne. Kiedy to czytam czuję się jakbym nią była, wiem chyba trochę słodzę, ale to cudowne uczucie kidy się takie cos czyta. Proszę nie kończ tego bloga bo jest zaje**** serio.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział genialny! Niall i Emily aaah <3 Teeledysk wow nie mogę się doczekac aaaaa! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. oomomooomomomo...... Kochammmm... *-* mogłabym czytać godzinami. Czy w końcu dasz trochę więcej rozumu Niall'owi i Emily i sprawisz, żeby byli razem? Kocham ich razem tak samo jak Honnie. są max słodcy i uroczy. tak więc czekam na następny. <3
    @MimiAlexisForce

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bym mogła przeczytać z chęcią :DD
    Świetny rozdział kocham ten blog *.* <3
    Czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak to nie skometowałam rozdziału.To teraz to zrobie.
    O boziu to juz jutro nowy Teledysk do MM vevo natchodzimy.Ja bym bardzo chętnie przeczytała twoją powieść.Ja będe czytała tak długo jak bedziesz pisała.Rozdział super.Niewiem co ona knuje,ale niech znknie z życia Honnie tak szybko jak się pojawiła.A tak swoją drogą co słychać u Danielle i Liama,Perrie i Zayna oraz u Elenor i Louisa ?
    Szczerze to wolę fontek Honnie bo są tacy uroczy.Mam nadzieje,ze Ronnie wyzdrowieje.@Mrs_Diana_Malik

    OdpowiedzUsuń