18. Będę cię obserwował.


Zanim zaczniemy... Nie wiem czy wiecie, ale sprawiliście mi najlepszy prezent świąteczny ever!

25.12.2013 przekroczyliśmy...


50 000 odsłon bloga!










a teraz rozdział :)

(miesiąc później, kwiecień)

W mieszkaniu panowała absolutna cisza, nawet tykanie zegara zdawało się zamilknąć. Promienie słońca leniwie wnikały do przyciemnionej sypialni przez nieszczelne żaluzje. Harry mruknął głośno i już miał obrócić się na drugi bok, gdy coś stanęło mu na drodze. Mlasnął głośno i otworzył jedno oko, by stwierdzić, że tą "przeszkodą" jest Ronnie. Niejednokrotnie słyszał już, że śpi na nie swojej części łóżka, ale tłumaczył to tylko swoim rozbrajającym "tak mnie do ciebie ciągnie, kotku". Tym razem również nie zamierzał wracać na drugą połowę materaca, tylko delikatnie wsunął ręce pod kołdrę i przytulił się do dziewczyny.
-Ronnie...
Nie odpowiedziała. Niewiele myśląc Hazz zaczął zostawiać krótkie pocałunki na jej szyi. W końcu doczekał się jakiejś reakcji. Dwie szczupłe dłonie uniosły się do góry i próbowały odsunąć natręta, ale to tylko wzmocniło jego upór.
-Harry... - zaczęła szeptem. - odwal się.
-No wiesz co? To tak się teraz wita z kochanym mężem?
-Tak się wita z nachalnym mężem. Daj mi spać.
-Lekarz odradzał ci takie leniuchowanie.
Ronnie nie odpowiedziała tylko wysunęła się z jego objęć i mocnej okręciła kołdrą.
-Ej!
Harry z niezadowoleniem podniósł się z łóżka i przez długą chwilę po prostu patrzył na swoją żonę, po czym schylił się i gwałtownym ruchem zerwał z niej ciepłe okrycie.
-Styles!
Dziewczyna pociągnęła za kołdrę, chcąc ją odzyskać, a śliski materiał wydostał się z rąk chłopaka. Hazz, zaskoczony takim obrotem sprawy stracił równowagę i runął prosto na Ronnie.
-Wariat. - skomentowała tylko, ale w końcu i ona cmoknęła go w policzek. - Muszę wziąć leki. - przypomniała sobie. I o dziesiątej mam zjawić się na kontroli... Może dzięki temu cudownemu lekarstwu widać już poprawę? - w jej głosie była nadzieja - Możesz wstać?
-No nie wiem... Zmieniłem zdanie. Co powiesz na śniadanie do łóżka?
-Z przyjemnością.
Harry musnął jej policzek i wstał.
-Czekaj na mnie. - wyszeptał, puszczając do niej oczko.
-Mogę przez całe życie. - uśmiechnęła się i na nowo otuliła bezpieczną kołdrą, patrząc jak mąż zabawnym krokiem znika za drzwiami.

*

-Witaj ponownie, Londynie. - Powiedział Niall, wysiadając z samolotu.
O swoim powrocie do miasta poinformował tylko Zayna, wiedząc, że ten przekaże tą wiadomość pozostałym, jednak nie spodziewał się, że przyjaciel będzie na niego czekał przy wyjściu z terminala.
-Zayn?
-Cześć, niebieskooki. - mrugnął do niego brunet.
-Co ty tutaj robisz?
-Pomyślałem, że smutno ci będzie wracać z lotniska samemu.
-A więc dobrze myślałeś. To miło z twojej strony. Co u ciebie i Perrie? - zapytał, gdy ruszyli w stronę wyjścia.
-Wszystko w porządku.
-A u Emily?
-Też...
Niall odwrócił wzrok, a jego myśli znów wróciły do rozmowy z Polly.

-O co chodzi? - zapytał, gdy tylko znaleźli się w salonie. Polly położyła torebkę po prawej stronie i patrzyła na niego niepewnie. Greg taktownie zostawił ich samych.
-Po pierwsze, to ja chcę cię przeprosić, bo to głównie moja wina...
-To nie ma już znaczenia...
-Ależ ma! Posłuchaj... Pamiętasz, jak byliśmy młodsi? Frank zawsze robił sobie ze mnie żarty. Zawsze znalazł jakiś sposób żeby mnie skompromitować.
Niall zmarszczył brwi, nie wiedząc, co to ma do rzeczy, ale nie przerwał jej.
-No i był zły na ciebie, nie mam pojęcia dlaczego. Nieważne. Jakiś czas temu razem z swoim kumplem odkryli, że robię się bardzo śmiała, jeśli wrzucą mi do napoju... pewne pigułki. Kilka razy tańczyłam już na barach...
-Do czego zmierzasz.
-Do tego, że wtedy... tamtego wieczoru Frank też wrzucił nam coś do napojów. Inaczej nigdy bym się tak nie zachowała. Zależy mi na Michaelu, przecież wiesz. W każdym razie, nie pamiętam dokładnie tamtego wieczoru, ale cokolwiek się wydarzyło... Byłam nieświadoma tego, co robię. Nie wiem, czy to pomoże ci przekonać Emily, ale to co między nami zaszło... to była wina mojego brata... i moja.
-Nie. - zaprzeczył Horan. - Ja nic wtedy nie piłem.
-Ale ja tak.
-Nie rozumiesz, Polly? Gdybym to ja był "nieświadomy" to może by coś zmieniało, a tak...

-Niall? Słuchasz mnie?
-Och, sorry. Zamyśliłem się.
-Właśnie widzę.
-Co mówiłeś?
-Pytałem, czy wracasz prosto do domu, czy wpadniesz do mnie?
-Chętnie cię odwiedzę. - stwierdził chłopak uśmiechając się blado.

*

Gdy weszli do mieszkania, Zayn rzucił klucze na półkę i zawołał głośno "wróciłem!", a Niall niepewnie rozejrzał się po wnętrzu. Po chwili obaj skierowali się do salonu. Tam, na kanapie siedziała dwójka ludzi, odwrócona do nich plecami. Horan w pierwszym momencie nie rozpoznał żadnego z nich. Dopiero, gdy dziewczyna przekręciła głowę, ze zdziwieniem stwierdził, że to Emily. Ona natychmiast wstała z sofy i ruszyła do siebie, a jej towarzysz bez słowa ruszył w jej ślady.
-Ona... - Niall zamrugał, patrząc na puste miejsce - Dawno zmieniła kolor włosów?
-Mniej więcej wtedy, gdy wyjechałeś.
-I jej ciuchy... kim jest ten koleś?
-To Mike. Jej przyjaciel.
-Przyjaciel? - blondyn spojrzał na Malika pytająco.
-Patrzy na nią jakby chciał ją zjeść, a ona udaje, że tego nie widzi. - przyznał chłopak. - Napijesz się czegoś?
-Wody.
-Zaraz przyniosę.
Niall aż przysiadł, próbując poukładać sobie w głowie te nowości. Wciąż miał nadzieję, że Emily ochłonie i da mu drugą szansę, a tymczasem okazało się, że już znalazła pocieszenie... Nie zamierzał tego tak zostawić. Po rozmowie z Polly zrozumiał, że całe zdarzenie było po części fatalnym wypadkiem i chciał, by Emily myślała tak samo.
Nagle Irlandczyk usłyszał jakieś głosy w korytarzu i po chwili zobaczył, że Mike idzie do wyjścia. Niewiele myśląc poderwał się i pobiegł za nim.
-Hej! - zawołał, gdy byli obaj na klatce schodowej.
Drugi chłopak zatrzymał się i spojrzał na blondyna zdziwiony.
-My się znamy?
-Jesteś Mike.
-A ty Niall? - chłopak uniósł pytająco jedną brew.
-Zgadza się.
-Były chłopak Emily. Sporo mi o tobie opowiadała. - uśmiechnął się, ale jakoś prześmiewczo.
-Czyżby? - zdziwił się tamten.
-Tak. Głównie o tym jak ją potraktowałeś.
-Nie masz o niczym pojęcia. - syknął Niall, podchodząc bliżej tamtego.
-Wyobraź sobie że mam. Ale ty nie wyobrażaj sobie, że po tym wszystkim ona do ciebie wróci.
-To się okaże. - powiedział twardo Horan i już chciał odejść, gdy usłyszał za sobą:
-Jestem ciekawy o co tu tak naprawdę chodzi - o nią czy o twoje ego. Bo podczas gdy ty pojawiasz się i znikasz zamiast o nią walczyć, ja jestem jej prawdziwym przyjacielem.
Wtedy Niall w ciągu sekundy znalazł się przy chłopaku i w przypływie złości przycisnął go do ściany. Jego spojrzenie było twarde, ale nie wydawało się robić na Mike'u żadnego wrażenia.
-A więc posłuchaj, Panie Prawdziwy Przyjacielu Emily. Będę cię obserwował. Jeżeli ona cię zechce, to nic mi do tego... - na chwile zawiesił głos, świadomy tego, że kłamie. Za nic nie pozwoli, by ten dupek był z Emily. Z jego Emily. - ...ale jeżeli będziesz powodem choć jednej jej łzy, to osobiście się tobą zajmę. Dotarło?
-Spokojnie, ja jej nie zawiodę. - powiedział tylko tamten i uwolniwszy się z uścisku Horana, odszedł.
-Zobaczymy. - wyszeptał blondyn, patrząc za oddalającym się przeciwnikiem.

*

-Mike, co to za nowa panna z którą się prowadzasz?
Zapytany odwrócił wzrok, ale w jego oczach był ten znajomy błysk. Uśmiechnął się nieznacznie, jak niegrzeczny uczeń przyłapany na kolejnym sprośnym żarcie.
-Widziałeś? - uniósł szklankę do ust, po czym asekuracyjnie rozejrzał się po barze, w którym zwykle spotykał się z kumplami.
-Oczywiście. Uśmiechała się do ciebie jak oczarowana. Przyznaj się, co to za jedna?
-To... nowa znajoma.
-Chyba chciałeś powiedzieć nowa w kolekcji?
Spojrzenie Mike'a stało się mroźne, gdy wyczuł kpinę w głosie kolegi.
-Nie mów tak o niej. To nie jest moja zabawka. - złapał zaskoczony wzrok towarzysza, więc postanowił to rozwinąć. - Myślę o niej poważnie. Zależy mi.
-Wow. No to faktycznie musi być coś poważnego. A co z tamtą ślicznotką, tą...
-To już dawno zamknięta sprawa. Teraz liczy się dla mnie tylko Emily.
Zamilkł na chwilę, przez co kumpel mógł odczytać więcej niż tamten by sobie życzył.
-Ale ona nie myśli tak samo, prawda?
-Och...
-Nie wierze! Zabujałaeś się w zajętej pannie?
-Nie zajętej. Ze złamanym sercem.
-To... nie w twoim stylu.
-Mylisz się. Pierwszy raz czuję, że robię coś w moim stylu.
Kumpel tylko pokręcił głową, niedowierzając.
-Zapoznasz mnie z nią?
-Chyba żartujesz!
-Dlaczego nie?
-Mam pozwolić tak fantastycznej dziewczynie przebywać w twoim towarzystwie? Jeszcze jej naopowiadasz tych wszystkich historii...
-Wszystkie są prawdziwe!
-Ale wszystkie to przeszłość, jasne?
-Chcesz powiedzieć, że zmieniasz się dla niej na lepsze?
-Właśnie tak. Zresztą, nie przesadzaj. Nie jestem kryminalistą. Każdy robi głupoty. Imprezuje. Korzysta z młodości.
-Może i masz rację. Nie jesteś taki zły.


[Hej! I jak tam po świętach? Mam nadzieję że spędziłyście miły czas w gronie bliskich, objadłyście się za wszystkie czasy, no i oczywiście prezenty! haha Chociaż raz wywiązałam się z obietnicy i tak oto mamy rozdział 18. jak widać Ronnie wróciła do domu i podjęła się przyjmowania leku, a Niall miał pierwszą konfrontację z Mike'em. No i wiemy już że Mike nie zamierza być tylko przyjacielem ;)
Co sądzicie? Co może z tego wyniknąć? Jak wam podobają się postawy chłopaków?
Liczę na wasze komentarze. Już dawno się pogubiłam w tym, ile osób właściwie czyta tego bloga.
UWAGA! WRAZ Z NOWYM ROKIEM CZEKAJĄ NAS PEWNE ZMIANY - ale wszystkiego dowiecie się w swoim czasie (za kilka dni)]



17 komentarzy:

  1. Hej:)
    Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale czas przedświąteczny całkowicie mnie pochłoął, już jestem na szczenście!
    Ciesze się, że sprawiliśmy Ci 'prezent' na święta. Ja dostałam między innymi piękną bransoletkę za zmierzch i strasznie się ciesze.
    Rozdział genialny! Harry, kochany menżulek, budzący chorą żone pieszczotami. Jest kochany i ciutkę napalony! Niall troche się pozbierał po tym odpoczynk. Myśle, że troche mu pomogło to, że Polly nie działała świadomie, ale to, że on działał świadomie wręcz przeciwnie. Zaskoczył go nowy wygląd Emilly, nie dziwie mu się. Niall z pewnością nie będzie miał 'miłych' stosunków z Mikiem, zaś on im bardziej będzie się starał o Emilly, tym bardziej bedą się pogarszały stosunki Nialla z Emilly, a może z Mikiem. Strasznie mnie to ciekawi. Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału!
    Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry rozdział, ciekawy ten Mike. Dobrze, że Niall jest taki dobry! Harry jak zwykle najlepszy!! Czekam na następne
    @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne ❤️ kocham to jak piszesz, mam tylko nadzieję że nie przestaniesz :) mam pełno dziwnych uczuć do mike'a. Z jednej strony pomaga tej emily,ale z drugiej ta rozmowa z kumplem wydaje mi się trochę fałszywa..no nic, zobaczymy. kocham mocno! @sweatermood

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKI ♥
    Hazza i Ronnie są słodcy :)
    Fajnie, że Horan tak pogroził temu kolesiowi. Nie lubię go, niech się już pogodzą :)
    Czekam na następny :D
    pozdrawiam xx
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohh... Czy Emily musi grać taką niedostępną dla Nialla. Przecież on się stara i wiem że ona go ciągle kocha. Niall nie jest taki za jakiego uważa go Mike. Przepraszam że opowiadam tylko o tej histori ale ta mnie wciąga najbardziej. Może dlatego że najbardziej kocham Irlkandczyka? Nie wiem. Napisz szybko nowy rozdział proszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po 1- Harry i Ronnie to najsłodsza para pod słońcem. Nie mogę po prostu się naczytać o tej dwójce... Jednak ciekawa jestem, czy te "leki" coś zrobiły, no i co dzieje się z Dorothy...
    Po 2- Emily już zdecydowanie przesadza i na prawdę nie jest mi jej już szkoda po tym incydencie z ich związkiem. Niall się tak starał, ale oczywiście musiała go odrzucić. Ona nawet nie ma złamanego serca, tylko martwi się o swoje ego, jest zbyt sztywna i ciągle stawia na swoim. Gdyby dała mu jeszcze jedną szansę, zdecydowanie blondyn nigdy by jej ponownie nie zranił. No i w sumie również nie była to jego wina, tylko Polly i jej brata. Może Emily o tym nie wie, no ale kurcze...
    Ciekawe jaką "mroczną przeszłość" posiada Mike. To dziwne, ale w tym momencie on i Emily są osobami (nie pomijajmy oczywiście idiotki, która chce żeby Ronnie stała się krzywda) którymi szczerze nienawidzę.
    Rozdział krótki, aczkolwiek bardzo ciekawy i treściwy. Bardzo się cieszę, że masz chociaż troszkę ochoty dla nas pisać :)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Justyna x

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział czekam na następny :D
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba wiem kim jest Mike! Czy to nie czasami ten gość co ją chciał zgwałcić? Nie wiem może się mylę ale tak mi się zdaję

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny xx @OlaWiedeczyk

    OdpowiedzUsuń
  10. jejć. jaki cudowny rozdział, zresztą tak jak każdy inny. kocham to czytać. i fajnie, że Niall wrócił do Londynu, mam nadzieję, że będzie nadal walczył o Emily, i że z powrotem będą razem. jestem ich shipperką. a ten Mike niby miły gość, ale wkurza mnie, ze staje między Horanem a Emily. I oczywiście cudowni Ronnie i Harry. Honnie. aww.... kocham ich razem. żeby jeszcze mogło być prawdizwe, żeby Harry był szczęśliwy z jakąś dziewczyną tak jak jest w Twoim opowiadaniu.
    Kończąc, bardzo mi się wszystko podoba, życzę wiele wspaniałych pomysłów i weny. :D
    PS. Nadrobiłam wszystko w kilka godzin. :D
    @MimiAlexisForce

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz co? Szczerze zastanawiam się czy Niall powinien walczyć o Emily...Niby nie powinien się poddawać ,ale czemu ma sobie na nią za przeproszeniem marnować życie jak ona ma go gdzieś? Przecież ma Mike'a! On mnie już nie wkurwia.... aż tak xd HONNIE FOREVER! ♥ Boże ,ale boje się co a pierdolona sukowata dziwka Kuporothy zrobiła... BOŻE !!!!!!!!! KOCHAM CIĘ SKARBIE I GRATULUJĘ ! ♥
    Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. genialny rodział ! Niall w końcu wrócił i nie mogę się doczekać wiedzy kim na prawdę jest Mike. czekam z niecieroliwością
    @xILoveCake

    OdpowiedzUsuń
  13. Wpadniesz? :)
    http://sophieandzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem tu pierwszy raz, ale podoba mi się. Pierwsza część rozdziału, z Harrym i Ronnie, była naprawdę słodka i kochana, aż miło było czytać :) Kto wie, może później będę chciała zostać jedną z informowanych osób :)
    Przy okazji, zapraszam na swojego bloga z opowiadaniem http://hypnnotist.blogspot.com/ mam nadzieję, że Ci się spodoba. Powiedz, co myślisz w komentarzu, Twoja opinia ma dla mnie duże znaczenie :) Pozdrawiam, M x

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję tylu wyświetleń! Jesteś naprawdę świetna w tym, co robisz:) Cieszę się ,że rozwijasz swoje pasje. Ludzie już to doceniają. Niech Ci się spełniają wszystkie marzenia! Pisz i nigdy nie przestawaj:) Mocno trzymam za Ciebie kciuki! buziaki :** Magda Bereda xxx

    OdpowiedzUsuń