3. Jak szklana kula.

          

Emily obudziła się z koszmarnym bólem głowy, ale ten szybko minął, bo w jego miejsce pojawił się inny, silniejszy. Wstyd. Leżała na łóżku Nialla, ale chłopaka nie było obok niej. Odruchowo podeszła do szafy i wyciągnęła z niej jakąś koszulkę. Po chwili odnalazła też dżinsy. Ubierała się nie rejestrując kolejnych czynności. Jej umysł wciąż przetwarzał jedyną rzecz którą pamiętała, od momentu opuszczenia restauracji z Niallem. Scena była tak wyraźna, że zdawała się aż razić. Gdyby mogła, zwymiotowałaby.
Była już absolutnie pewna, że to zrobią. Czuła się dziwnie, leżała pod nim, a miała wrażenie, że jest na jakiejś szalonej karuzeli.  Nie chciała zwracać na to uwagi. Próbowała utrzymać chłopaka jak najbliżej, choć nie bardzo wiedziała, jak okazać mu, że jest już gotowa. W ustach miała smak szampana, nie wiedziała, czy on czuje go tak intensywnie jak ona.
Odepchnął ją gwałtownie, a jego twarz wyrażała coś między zdziwieniem a zgorszeniem. Nie był głupi, zrozumiał, że dziewczyna upiła się celowo i poczuł przeszywający go ból. Ona tymczasem półleżała podpierając się na łokciu i patrzyła na niego zdezorientowana.
-Naprawdę uważasz, że jestem taki? Że przespałbym się z pijaną dziewczyną? Z pijaną... tobą?
Nie umiała złożyć rozsądnej odpowiedzi, więc złapała go za ramię nie chcąc, by teraz odszedł. Ale on oderwał jej dłoń od materiału swojej koszuli i wstał. Usłyszała tylko trzask drzwi, a potem własny szloch.
Bała się wyjść z pokoju, ale wiedziała, że musi to zrobić. Jej czaszka zdawała się pękać, potrzebowała wody. Na palcach wyszła z sypialni, ale dyskrecja okazała się niepotrzebna, bo Niall już czekał na nią w kuchni. Jego spojrzenie nie wróżyło nic dobrego, dlatego zdziwił ją spokojny ton, którym przemówił.
-Chcesz ze mną pogadać?
Wiedziała, że może to przełożyć, ale tylko pokiwała głową i podeszła do szafki, by wyciągnąć z niej odpowiednią butelkę. Napiła się kilka łyków wody i od razu poczuła się lepiej. Dopiero wtedy znów spojrzała na swojego chłopaka.
-Dlaczego to zrobiłaś? - zapytał rzeczowo.
-Byłam pijana...
-Nie zachowuj się jak dziecko. Upiłaś się celowo. Wiesz, jak się poczułem? Jak totalny palant, który cię do czegoś zmusza!
-Ja tylko... - nagle poczuła się taka bezsilna. - Chciałam...
Wtedy zauważyła otwartą walizkę stojącą w przedpokoju. Była już do połowy spakowana. Spojrzała na niego zdziwiona - przecież do Irlandii mieli jechać dopiero za kilka dni.
-Niall, czy ty... - znów nie była w stanie dokończyć zaczętego zdania.
-Jadę wcześniej. - rzucił krótko.
-A... ja? - poczuła, że w jej oczach zbierają się łzy. To miał być ich wspólny wyjazd! Miała poznać rodzinę Nialla, jego rodzinne miasto...
-Podrzucę cię do Ronnie, żebyś nie była sama. - wyjaśnił. - Już z nią rozmawiałem.
-Ale... - znów urwała.
Łzy spływały po jej twarzy. Chłopak nie patrzył na nią, by nie musieć walczyć z ochotą podejścia do niej i wytarcia jej bladych policzków. Tym razem to on czuł się zraniony. Nie sądził, że coś jest go w stanie tak zaboleć jak to, że Emily wciąż wątpiła w jego miłość. Ale poprzedniego wieczoru zrozumiał, że ma dosyć.
-Myślę, że oboje potrzebujemy przerwy. - zaczął. - Kocham cię, Emily, ale jeśli ty nie wierzysz we wszystko, o czym cię zapewniam...
-Wierzę! - podbiegła do niego i położyła mu ręce na policzkach, próbując zmusić, by na nią spojrzał. - Nie możesz mnie zostawić! Potrzebuję cię!
W końcu uniósł na nią wzrok i zobaczyła, że jest smutny. Niewiele myśląc pocałowała go w usta, sądząc, że ją odtrąci, ale nie zrobił tego. Odsunął się dopiero po chwili, ale wyraz jego twarzy nie uległ zmianie.
-Spakuj jakieś swoje rzeczy. Ronnie powiedziała, że przygotuje ci pokój. - powiedział cicho i ominął ją, wychodząc z pomieszczenia.
         
*

Ronnie o nic nie pytała - zresztą, gdy otworzyła im drzwi wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. Zaprosiła Nialla do środka, ale ten odmówił. Poprosił tylko, by pozdrowiła od niego Harry'ego, bo pewnie się już nie zobaczą.
-A kiedy lecisz?
-W południe.
-Hazz poszedł po zakupy...
-Chciałbym to zobaczyć. - zaśmiał się Niall, mając na myśli niektóre ich 'wypady' na zakupy, gdy wyprawa po jedną rzecz kończyła się sesją z fankami.
-...więc pewnie spotkacie się na schodach.
-Może. Dobra, trzymajcie się. - uściskał Ronnie. - Rose!
-Za ile wracasz? - zapytała brunetka, opierając się o ścianę.
-Nie mam pojęcia.
Ronnie miała zapytać o to, kiedy Emily do niego dołączy, ale wtedy przybiegła Rose i Horan zaczął się z nią żegnać. W końcu postawił małą na ziemi i obrócił się w stronę swojej dziewczyny. Blondynka stała patrząc na niego niepewnie, ale on bez słowa podszedł do niej i mocno pocałował. Natychmiast podniosła ręce, by wpleść je w jego włosy. Zdziwiło ją to, że po tym, jak chłodno ją traktował, zdobył się na to, by objąć ją rękoma i delikatnie gładzić po plecach. Ronnie taktownie wycofała się w głąb mieszkania, wiedząc, że chcą zostać sami. Gdy tylko to zrobiła, Emily jeszcze mocniej naparła na chłopaka, chcąc to przedłużyć. Ale on rozdzielił ich usta i przyłożył swoje wargi do jej ucha, zaciągając się wonią jej włosów.
-Nie jedź. - poprosiła. - Zostań. Przepraszam cię. Zrobię wszystko, tylko nie jedź, nie w ten sposób...
-Kocham cię. - zacisnął mocno oczy, chcąc ugasić cały ból, jaki budził w nim jej płaczliwy głos.
-Niall... proszę...
Odsunął się od niej. Patrzyła, jak nie podnosząc wzroku, odwraca się na pięcie i idzie w stronę schodów. W tej chwili chciała tylko się nie rozpłakać.
Tak jak twierdziła Ronnie, Horan wpadł na Hazzę na parterze. Styles minął zamyślonego przyjaciela i dopiero po chwili go rozpoznał.
-Niall!
-O, Harry!
-Co ty tu robisz?
-Podrzuciłem wam Emily. Wyjeżdżam.
-Jak to, sam? - zdziwił się loczek.
-Tak wyszło. Ufam, że się nią zaopiekujesz.
-Jasne.
Przyjaciele spojrzeli na siebie - do pewnych rozmów nie były potrzebne słowa.
-Nie masz się czym martwić. - Hazza wiedział, że Niall nie chce już z nim rozmawiać. - Trzymaj  się.
-Dzięki, Harry. Na razie!

*

Przyjechał na lotnisko za wcześnie. Siedział w poczekalni i miał zdecydowanie zbyt wiele czasu na przemyślenia. Wiedział, że ich związek jest kruchy, jak szklana kula, a ten wyjazd może ich to rozbić, ale wolał podjąć to ryzyko niż patrzeć, jak ich związek stopniowo się sypie. Ale w tej chwili czuł się okropnie. Musiał z kimś pogadać.
Nawet wiedział z kim.
Drżącą ręką wybrał jej numer i odczekał trzy sygnały, zanim odebrała.
-Hej! Co u ciebie, Irlandczyku? - zaśmiała się Demi. - Mam dziś dużo pracy... poczekaj... - na chwilę odsunęła telefon i zaczęła coś do kogoś krzyczeć. - Już jestem.
-Rozstałem się z Emily.
Sam nie wiedział, dlaczego użył akurat tego słowa. W końcu nie było między nimi żadnej rozmowy o zerwaniu, nikt nikogo nie rzucił, a jednak on czuł inaczej.
-Zwariowałeś, tak? - zapytała zupełnie spokojnie przyjaciółka.
-Chyba.
-Jak do tego doszło?
-To długa historia. Boję się, Demi. Tracę ją.
-Bzdura. W każdy związku zdarzają sie gorsze dni.
-A gorsze tygodnie?
-Gdzie teraz jesteś?
-Na lotnisku. Lecę do domu.
-Nie powinieneś.
-Ja już nie wiem co powinienem, a co nie...

*

Ronnie nie czuła się na siłach rozmawiać teraz z Emily, zajmować się jej problemami. Musiała jechać na miasto, więc przyjazd przyjaciółki niezbyt był jej na rękę. Krótkie zastanowienie utwierdziło ją w przekonaniu, że może ja wkręcić do swoich planów.
-Emily, jedziesz ze mną? - zapytała wchodząc do jej pokoju.
-Gdzie? - blondynka nawet nie podniosła na nią wzroku, siedząc na swoim łóżku.
-Musimy skoczyć do Eleanor.
-Jedziesz do El? - odezwał się Hazz z kuchni. - Dlaczego nie mówiłaś, wpadłbym do Lou.
-Nie ma go! - odkrzyknęła, po czym znów zwróciła się do Emily. - To jak?
-Jasne...
-Spróbuj o nim nie myśleć. - poradziła jej. - Pojedziemy na zakupy i trochę się odprężysz.
-No tak, ty jesteś specjalistką od gaszenia tęsknoty? - zauważyła blondynka mało delikatnie, ale Ronnie nic sobie z tego nie zrobiła. Taka była prawda.
Dziewczyny zostawiły Rose z ojcem i wsiadły do samochodu. Dopiero gdy były na drodze, pani Styles postanowiła sprostować pewne fakty.
-Mogę mieć do ciebie prośbę?
-Aha... - Emily wciąż nie patrzyła w jej stronę. Ten dzień był tak szalony, że nie nadążała za prędkością zdarzeń.
-Nie pytaj mnie o nic, dobrze?
-Jak to? - dziewczyna w końcu oderwała się od własnych rozważań i utkwiła zdziwiony wzrok w przyjaciółce.
-Mam coś do załatwienia, ale Harry nie może o tym wiedzieć. Nie umawiałam się z El, nie dosłownie... podrzucę cię do niej, ok?
-To śmieszne.
-Co?
-To, że wozicie mnie od domu do domu jak dziewięciolatka. Jakbym nie mogła zostać u siebie... u Nialla.
-To wyjątkowa sytuacja. Ja... muszę czegoś się dowiedzieć. To zajmie mi tylko godzinę.
-Znów coś knujesz... nie podoba mi się to.
-Mi też, Emily... mi też.


[Wierzcie lub nie ale w życiu nie miałam jeszcze takiego kotła z nauką jak teraz. Bosz, co to ma być! Uczę się i śpię. I podjadam. ;) Ale nie o tym. Miałam zrobić listę piosenek ‘do słuchania do czytania’ ale nie mam czasu. Ale będzie. Kiedyś na pewno.
Chyba wszyscy zauważyli zmianę nazwy na

HEARTACHE 

(uwielbiam to słówko –rozpacz, gdyby ktoś nie wiedział ;)) rozważałam jeszcze jeden tytuł ale chyba zdradziłabym nim pół fabuły więc…
Podoba się?
A propos fabuły – nie pisze już 73468934 rozdziałów do przodu więc pytam kiedy chcecie poznać tą tajemniczą sprawę, którą zajmują się Ronnie i El – jak na razie nikt nie zgadł. Podtrzymałam bym was w niepewności dość długo ale boję się że zrobię jakieś potknięcie i się domyślicie same – a ważny jest dla mnie efekt zaskoczenia, wiec co wy na to żebyście zostały wtajemniczone szybciej niż całe 1D (około 5,6 rozdziału)?? Jak robić? Mi jest obojętnie.
No i nie piszę już z perspektywy Ronnie. Tak jest, a przede wszystkim będzie lepiej ;)
Niebawem zmienię też wygląd bloga bo ten nie pasuje
I tu 2 pytania:
Znacie kogoś potrafiącego robić tła/nagłówki? (wiem że są szablonarnie etc ale ostatnio przekopywałam się przez jedną 3 dni a z moim niezdecydowaniem to dziękuję bardzo, myślałam że zwariuję.)
Potrzebuję smutnych piosenek w ilości hurtowej – nie 1D i nie Ed bo te znam – jakieś propozycje?
To tyle. Zauważyłyście że prowadzę podwójny blog? Jedno opko i mój ‘pamiętnik’. Przeszkadza to wam? Wy to czytacie?
Anyway, jak myślicie, co będzie z Niallem i Emily? Pogodzą się? A może Niall wcale nie wyjedzie? A może wyjedzie? Kombinujcie.

ZAPRASZAM DO KLIKANIA LINKÓW NA GÓRZE
Szybkość dodawania rozdziałów zależy od ilości waszych komentarzy.]



11 komentarzy:

  1. Rozdział znakomity.Czekam na następny.Ciekawe czy Niall i Emily się pogodzą no i czy Niall wyjedzie czy zostanie i ciekawe co to za tajemnica sprawa którą zajmuje się Ronny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział (jak zawsze).
    Emily i Niall się pogodzą. Muszą, bo są moją ulubioną parą w tym opowiadaniu :D
    Ciekawe co to za sprawa z Ronnie i Eleanor... Skoro nikt nie miał racji, tzn. że jednak nie jest w ciąży, nie?
    Sama nie wiem, co to może być. Bardzo mnie to ciekawi ^^
    Pozdrawiam @fondhoran

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem... Podziwiam Cię, bo sama jestem w II LO i mam tyle nauki że można zwariować... może i ja jestem na biol-chemie, a Ty na humanie (chyba ) ;p ale ja nie wyrabiam z nauką... co dopiero z pisaniem opowiadania. Masz na to naprawde wspaniały pomysł!
    Czekam na następne i powodzenia ;)
    @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wielkim wrażeniem... rozwalasz mnie dziewczyno!!! WSPANIAŁY

    OdpowiedzUsuń
  5. po rozmowie harrego i ronnie i po tych kombinacjach czuje ze moze sie cos dziac z Ronnie moze z jej zdrowiem albo cos, mam nsdzieje ze nie bedzie nic tragicznego !;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale beda akcje cos czuje ! cxy rozdzialy beda mialy rozna dlugosc? Ten przeczytalam tak szybciutko, a moze to kwestia tego ze jest swietnie.napisane i.bardzo wviagajace ^^

      Usuń
  6. BOŻEBOŻEBOŻEBOŻEBOŻE...Niall...i Emily...? Nie ! Popłakałam się przez ciebie! (kolejny raz xd) A Ronnie i El...kurcze mam wrażenie ,że to nic dobrego O_O Kocham i czekam na nowy ♥ PS:Czasem robię nagłówki ,ale nie wiem czy Ci się spodobają,możesz zobaczyć u mnie jak to mniej więcej wygląda :) Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział jak każdy poprzedni xd :P
    Czekam na następny :D
    Olly Murs - Dear Darlin, James Arthur-Impossible

    OdpowiedzUsuń
  8. Yay ! Ma być 10 kom? Okeeeey ! Kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham ♥♥♥♥
    Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham, Kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham,kocham♥♥♥♥ (już jest 10 :D)

    OdpowiedzUsuń
  10. PER-FECT. Miałam taki długi komentarz ale się usunął ooo... wersja mobilna widzę dodana? Super.

    OdpowiedzUsuń