5. Zmiana planów.




Polly była starą przyjaciółką rodziny Horanów. Gdy tylko dowiedziała się, że Niall jest w domu nie odpuściła i tak długo wisiała na jego telefonie, aż zgodził się z ją odwiedzić. Siedzieli w salonie z rodzeństwem dziewczyny i oglądali stare albumy. Blondyn cieszył się, że w końcu nie musi myśleć o tej całej sprawie z Emily, nikt nie próbuje go pocieszać i pytać, co się dzieje.
          -Jaki jest Londyn? - zapytała nagle Polly, sadowiąc na kolanach swoją młodszą siostrę.
          Starszy brat, Frank, zajmował fotel w kącie i wciąż patrzył na piosenkarza lekko przymrużonymi oczami, a w kącikach jego ust błąkał się uśmiech. Przypomniało to Niallowi, pewną sytuację sprzed lat, gdy ten sam gość chciał zapłacić piętnastoletniemu wówczas Horanowi, by poszedł na jakąś szkolną imprezę z jego siostrą. Ten odmówił, twierdząc, że nie chce oszukiwać przyjaciółki. Zrobił to również dlatego, że miał wtedy na oku inną dziewczynę. Od tego czasu Frank zawsze mijając go patrzył tym swoim dziwnym spojrzeniem, którego ten nie umiał zinterpretować.
          -Jest bardzo głośny, żywy. - odpowiedział. - Nie można się tam nudzić.
          -Chciałabym tam kiedyś pojechać... - rozmarzyła się koleżanka. - Ty zwiedziłeś już pół świata, a ja wciąż siedzę na tym...
          -Nie obrażaj tego miasta!
          -Sam chciałeś się z niego wyrwać.
          -I zrobiłem to, ale, jak widać, lubię wracać. Nie ma jak w domu. - zaśmiał się. - Jeśli chcesz mogę cię zabrać do Londynu. Chętnie pokaże ci miasto, poznasz chłopaków z zespołu.
          -Dziękuję, ale nie. - odmówiła grzecznie dziewczyna.
          -Dlaczego?
          -Bo kiedyś i ja się wyrwę. Sama.
          -Oby. - mrugnął do niej i wszyscy się roześmieli.
          -Może spędzisz z nami wieczór? Poznałbyś mojego... przyjaciela, Michaela.
          -Przyjaciela?
          -Znam go dość krótko, ale... - dziewczyna zarumieniła się lekko.
          Ten rumieniec przywołał w głowie Nialla twarz Emily. Zacisnął usta, próbując odgonić od siebie poczucie winy. Już postanowił, że wróci po nią i wszystko sobie wyjaśnią, nawet zarezerwował bilet. Wybrał lot za dwa dni, by mieć pewność, że do tego czasu oboje ochłoną.

*

          Ronnie podbiegła do drzwi ubrana w wąską, czerwoną sukienkę, w której wyglądała naprawdę dobrze i odblokowała zamek, wpuszczając do środka Louisa i Eleanor. Ich powitanie było bardzo ciche, wymienili uściski i przyjazne spojrzenia. Wiedzieli, że to będzie ciężki wieczór dla ich trójki. W kuchni Harry i Emily przepychali się i żartowali, doprawiając sałatkę, ale nawet blondynka miała w swoich oczach podwójny smutek.
          Zasiedli do kolacji, rozmawiając na zupełnie błahe tematy. Hazz nasycał się tą zwyczajnością, tym, że wszystko było w porządku, nie musiał grać wielkiej gwiazdy, był sobą. Ronnie patrzyła na niego i w jej głowie wracały obrazy z tego wieczoru, gdy miała rzucić Harry'ego z powodu ciąży z Rose. Wtedy wyglądało to bardzo podobnie - uśmiechała się do niego, odpowiadała i pozwalała trzymać za rękę, choć wiedziała, że lada chwila wbije nóż w plecy osobie, którą przecież tak kocha. I może gdyby Harry chciał dostrzec coś niepokojącego w jej oczach, odnalazłby strach.
          -Hazz? - Lou pochylił się w stronę przyjaciela. - Nie myślałeś, żeby wyrwać się na koncert Eda w Los Angeles?
          -Ale to przecież pojutrze!
          -Wiem. Zarezerwowałem nam dwa bilety na jutrzejszy lot. Co ty na to?
          Styles zacisnął usta walcząc z ochotą zobaczenia przyjaciela na scenie. Dawno nie widział występów Eda.
          -Ale Ronnie... - spojrzał na żonę, spodziewając się, że będzie przeciwna.
          -Pomyślałem o tym. - zaśmiał się Tommo. Hazz uniósł zaskoczony brwi. - Myślisz, że El by mnie puściła? - znów zachichotał.
          Eleanor również się zaśmiała, nieco nerwowo, jednocześnie udając zdziwienie.
          -Moje drogie panie... - zaczął Lou tonem showmana. - Co powiecie na SPA w Paryżu?
          -Żartujesz! - ucieszyła się Ronnie, bezbłędnie grając w swoją rolę.
          -Załatwiłem wam trzy miejscówki plus opiekunka dla Rose.
          -Jesteś szalony, Lou. - stwierdził Harry. Tommo lubiał od czasu do czasu zabawić sie pieniędzmi, kupić coś bezużytecznego lub zrobić siostrom gwiazdkę w lipcu, dlatego ta propozycja nie wydała mu się podejrzana.
          Szybko uzgodnili szczegóły wyjazdu i wrócili do wcześniejszego tematu. Ronnie upiła łyk czerwonego wina ze swojego kieliszka i posłała przyjaciołom pełne wdzięczności spojrzenie.

*

          Emily zapakowała swoją torbę i usiadła na łóżku bawiąc się wisiorkiem, który dostała od Nialla. Za godzinę miała jechać z Ronnie i El do Francji, choć tak naprawdę wcale nie miała na to ochoty. Wciąż myślała o swoim chłopaku i zastanawiała się, kiedy w końcu odważą się ze sobą poważnie porozmawiać. Ale musiała najpierw wesprzeć przyjaciółkę.
          Z westchnieniem podniosła się i wyszła na korytarz. Ronnie męczyła się jeszcze ze swoją walizką. Harry wyszedł już na swój samolot, więc były same, nie licząc Rose.
          -Pomóc ci? - zaproponowała blondynka.
          -Nie, nie trzeba.
          W końcu dziewczyna uporała się z zamkiem i usiadła by odsapnąć. Przez chwilę milczały.
          -Nie chcesz jechać. - to nie było pytanie.
          -Co? Chcę, chcę...
          -Emily?
          Blondynka zacisnęła usta, nie odpowiadając.
          -Nie mam do ciebie o to żalu. Masz swoje problemy.
          -Chcę ci pomóc.
          -Wiem.
          -Myślisz... - zaczęła Emily niepewnie - myślisz że... on do mnie wróci?
          -Musi.

*

          Z Eleanor spotkały się na lotnisku. Pierwsze kontrole przebiegły bez problemów. Stały już w kolejce do oddania bagaży, ale Emily wciąż czuła się nie na miejscu. Ronnie rozmawiała z Rose, wciąż się śmiejąc, ale w jej oczach był smutek. Jak to możliwe, że żyła w ten sposób ponad dwa lata?
          "Samolot do Dublina odleci za pół godziny. Prosimy pasażerów o stawienie się na odprawę"
          Emily drgnęła. Czy to był głos z nieba? Spojrzała na tablicę odlotów i zagryzła dolną wargę.
          "Paryż"
          "Nowy Jork"
          "Madryt"
          "Dublin"...
          Wybór należał do niej.
          Dziewczyna obróciła się i spotkała intensywne spojrzenie Ronnie. Ona też to słyszała. Przyjaciółka powoli pokiwała głową. Emily uśmiechnęła się blado i mocniej ścisnęła rączkę swojej torby. Odetchnęła glęboko i odwróciła się na pięcie. Eleanor spojrzała za nią zdziwiona.
          -Co ona wyprawia?
          -Nie leci z nami. - Ronnie powiedziała zupełnie spokojnie, patrząc za znikającą w tłumie podróżujących blondynką.
          -Ale... jak to? - przyjaciółka spojrzała na nią wymownie - Leci do Nialla?
          -Tak.
          El uśmiechnęła się. To wszystko wyjaśniało.
          -Chodźmy, bo się spóźnimy.

*

          Doleciały bez żadnych komplikacji. W Paryżu włożyły ciemne okulary, by nikt ich nie rozpoznał. Jeszcze tego by brakowało, żeby Hazz dowiedział się w sieci że jego żona zmieniła swoje plany w wcale nie jest w SPA. Przecież nie raz fanki prosiły o zdjęcia nie tylko same 1D ale ich dziewczyny, siostry czy Paula, a potem wrzucały je na wszystkie możliwe portale...
          -Gdzie najpierw? - zapytała El, gdy próbowały złapać taksówkę.
          -Do hotelu. Muszę odpocząć.
          -Jak chcesz. Pamiętaj, że musimy zdążyć załatwić wszystko najpóźniej jutro. Lou dzwonił do mnie już dwa razy.
          -Zdążymy.

*

          Pub przesycony był zapachem piwa i potu, ale nikogo to przecież nie dziwiło. Niall siedział przy dużym, kwadratowym stole w kącie sali uśmiechając się do Polly, która zakręcała kosmyk włosów na palcu, czekając na Michaela, ale w jego głowie wciąż była Emily. Teraz, gdy już wszystkie emocje ochłonęły czuł się źle z tym, że zostawił ją samą.
          "Jutro wrócę i ją przeproszę." - im częściej to sobie powtarzał, tym bardziej miał ochotę to odwlec. Dlaczego? Czy aż tak bardzo przytłaczała go wizja konfrontacji z Emily?
          Nagle głośna sala zaczęła mu przeszkadzać. Chciał się stąd wyrwać, ale nie wypadało robić przykrości przyjaciółce, zwłaszcza, że impreza dopiero się rozkręcała.
          -Hej, co z wami? – przy stole pojawił się Frank z dwoma kuflami piwa i sokiem, o który prosiła go siostra. Postawił napoje na blacie i spojrzał na nich badawczo. - Polly, wszystko w porządku?
          -Tak. - westchnęła, biorąc szklankę do ręki i upijając łyk.
          -To dlaczego nie chciałaś jakiegoś drinka? To do ciebie niepodobne.
          Niall spróbował skupić się na rozmowie, jednocześnie sięgając po piwo. Upił głęboki haust i westchnął.
          -Źle się czuję. - przyznała Polly.
          -Chcesz wrócić do domu?
          -Nie. - zaprzeczyła. - Poczekam na Michaela. Zresztą, wy już piliście.
          -Ja tylko jeden łyk. - zauważył Niall.
          -Nieważne. - rzuciła tylko tamta i przeniosła całą swoją uwagę na pomarańczowy płyn w swoje szklance, wyraźnie poirytowana tą sytuacją.
          Frank spojrzał na Horana i wzruszył ramionami.
          -Jak uważasz…


[Skończenie tego rozdziału to była męczarnia, ale z następnym będzie o wiele, wiele gorzej. Mam okropny tydzień więc nie spodziewajcie się niczego przed czwartkiem. Myślę, że ten rozdział może wydawac się trochę chaotyczny, nie jestem z niego zbyt zadowolona, ale i tak już długo czekacie. Nie mam czasu sie rozpiswać. Do następnego!]

13 komentarzy:

  1. I tak rozdział jest cudowny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosz ♥♥♥ Wyczuwam co się będzie dziać, skoro Niall i Emily lecą w przeciwnym kierunku... A może spotkają się w samolocie? Rozumiem Cię, szkoła... Ale mimo to cieszę się, bo podobno nie dostałaś nigdy takiego tweeta jak mój :D Nie mam czasu się rozpisać, jak Ty zresztą, te dramy z Harrym mnie wykączyły... Do następnego :) ^^
    @NatkaHello

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo.. w końcu! :)
    Codziennie odrywam się od nauki na 5 minut i sprawdzam czy dodałaś rozdział ;D
    mm.. nowa postać... Polly, haha wyobrażam sobie że jestem w tym opowiadaniu haha
    Cały czas mnie zastanawia co ukrywa Ronnie i El.. no ale myślę, że jesteśmy coraz bliżej rozdziału, w którym się dowiemy.. Emily jest dobra!
    Dalszej weny życze! @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :8
    Kocham ten blog <3
    Czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem rozdział jest całkiem dobry... ale powiem szczerze że myślałam że w tej tajemniczej sprawie dziewczyn dowiem się czegoś więcej w tym rozdziale ale niestety trzymasz nas w niepewności... no nic czekam na next no i nie mogę się doczekać co się wydarzy jak Niall zobaczy Emily :D Powodzenia i Pozdrawiam :* @DariaHappyy

    OdpowiedzUsuń
  6. Super Rozdział.Znakomity blog .Czekam na następny rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  7. Per-fect <3

    @1Directionerka1
    (MENAGO *-*)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak Emily znajdzie Nialla? On przecież pierwszy raz jedzie do Irlandii (?). Chyba.
    Dobra, mniejsza z tym.
    Świetny rozdział i nie mogę doczekać się następnego. Może w końcu dowiemy się czegoś o tej tajemnicy Ronnie, baaardzo mnie ta sprawa ciekawi :))
    No, to do następnego x @fondhoran

    OdpowiedzUsuń
  9. Hey! Twój blog został przeze mnie nominowany do Liebster Award! Szczególiki na: http://this-love-i-ll-remember-all-his-life.blogspot.com/p/nominacja-do-liebster-award-jest.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Hey! Twój blog został przeze mnie nominowany do Liebster Award! Szczególiki na: http://this-love-i-ll-remember-all-his-life.blogspot.com/p/nominacja-do-liebster-award-jest.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapomniałam jak się oddycha...KHEHEHEHHEHEHE... Rozdział cudny ♥ Wreszcie,Horan ! Skumałeś ! mągry chłopiec...XDXD Czekam na nowy ♥ całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. czekamy na następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń