@/CAROTTO1Dxxx @/kociula3 - podajcie swoje aktualne @ jeśli chcecie być dalej informowane!
WSZYSCY SZANUJĄCY MNIE CZYTELNICY TEGO BLOGA WCHODZĄ TERAZ, NATYCHMIAST, ZARAZ NA BLOGA MOJEJ CUDOWNEJ MENAGO I KOMENTUJĄ PROLOG JEJ OPKA. NOW!
I NIE WRACAĆ DOPÓKI NIE SKOMENTUJECIE!
A TAK W OGÓLE TO DZIĘKUJĘ za ponad 34500 wejść! No
i oczywiście machamy w stronę https://www.facebook.com/UwielbiamCieWSposob?ref=hl#_=_, którzy polecili tego bloga u siebie J
Uff, a teraz rozdział.
_____________________________
Niall stał oparty o ścianę, z
twarzą zwróconą do okna. Przez zatłoczone ulice Londynu przewijały się setki
samochodów, trąbiąc na siebie i tworząc wciąż nowe korki.. Zachodzące, marcowe
słońce świeciło mu prosto w oczy, tak, że musiał mrużyć powieki. Pozostali
chłopacy z zespołu siedzieli na sofie i fotelach, rzucając w jego stronę pełne
troski spojrzenia.
To Lou zwołał to zebranie w
swoim mieszkaniu. Wiedział, że dwóch z nich potrzebuje teraz zapewnienia o
wsparciu przyjaciół. Jednak Harry wyglądał o wiele lepiej niż wszyscy się
spodziewali. Rozłożył się w dużym fotelu i pałaszował porzucone na stoliku
krakersy, a nic na jego twarzy nie wskazywało o na to, jak wiele problemów
zostawił w domu.
Przez kilka minut trwali w
milczeniu, aż w końcu Tommo postanowił rozpocząć.
-Niall, choć tutaj. Chcemy z
tobą porozmawiać.
-O czym? - zapytał, nawet na
nich nie patrząc.
-O tobie.
-Nie macie ciekawszych
tematów?
-Chłopie, ogarnij się i na
chwilę przestań cierpieć. Chcemy ci pomóc. - rzucił swobodnie Zayn, choć był
tak samo spięty jak wszyscy.
Horan odwrócił gwałtownie
twarz w jego stronę.
-Czasami w to wątpię.
-O co ci chodzi Niall? -
zdziwił się Liam, do tej pory zamyślony.
-Właśnie, o co ci chodzi?
Ale blondyn tylko prychnął i
znów wrócił się do widoku Londynu. Przyjaciele spojrzeli po sobie
zdezorientowani. W końcu Hazz wstał ze swojego miejsca i podszedł do
Irlandczyka.
-Niall, znasz zasady. Albo
rozmawiamy, albo wychodzisz i nie stroisz fochów. Jesteśmy dorośli...
-Łatwo ci mówić! Ale to nie
twoja dziewczyna przytula się do innego faceta gdy jest jej źle!
Lou otworzył szeroko oczy,
słysząc te słowa.
-Ej, ty chyba nie sugerujesz,
że...
-A co jeśli tak?
-Horan, nie przesadzaj.
-O co chodzi? - Zayn podniósł
się i staną na przeciw chłopaka, między nimi być Harry. - Przecież to moja
przyjaciółka, dobrze wiesz.
-Przyjaciółka? Jesteś pewien?
-Nie przesadzaj. - Malik zmarszczył
brwi. - Wiesz, że nic do niej nie czuję.
-Ale nie masz pojęcia, co
czuje ona! Jest dla ciebie taka ufna! Widziałem, jak bardzo! I nie wmówisz mi
że jest inaczej! Nawet nieświadomie możesz ją zranić!
-Zaraz, ale... - spróbował
wtrącić się Hazz, ale nie udało mu się.
-Zastanów się, o czyj ból
chodzi. Twój czy jej?!
-O jej ból!
-A więc pozwól, że się
uświadomię: To nie ja zadałem jej ból, bo to nie ja dobierałem się do jakiejś
cholernej Irlandki!
-Chłopaki! - wrzasnął Louis. -
Uspokójcie się!
Niall, purpurowy na twarzy
patrzył na Zayna niemal morderczym wzrokiem.
-Wiem, że to moja wina. Nie
chcę tylko by ona musiała jeszcze bardziej cierpieć.
-Więc może zejdź z ludzi,
którzy chcą wam pomóc!
-On ma rację - powiedział
cicho Harry. - Nie ma sensu się kłócić. Zayn pomaga Emily, wiesz o tym. A nawet
jeśli... - tu spojrzał wymownie na bruneta, jakby chciał powiedzieć "chyba
mu tego nie zrobisz, stary?" -...to w ten sposób niczego nie zmienisz.
Liam, który do tej pory
najmniej angażował się w tą rozmowę, w końcu wstał i odsunął Nialla na bok,
tak, by pozostali nie słyszeli ich konwersacji. Było to może wbrew
"zasadom", ale kto by zwracał na to uwagę?
-Nie chodzi o Zayna, prawda?
Chodzi o ciebie.
-Ale...
-Posłuchaj. On może ci pomóc,
sam twierdzisz że jest bliżej z Emily niż ktokolwiek inny. Wykorzystaj to.
Jesteś na wystarczająco straconej pozycji.
Niall zastanowił się nad tymi
słowami. W końcu odwrócił się i znów stanął naprzeciw Zayna.
-Przepraszam. - powiedział. -
Wariuję. Nie jestem sobą.
-Rozumiem cię, stary. Ale
pozwól nam ci pomóc.
Chłopak pokiwał głową i zajął
miejsce na jednym z foteli, a pozostali do niego dołączyli.
-Więc... co proponujecie?
*
-Emily?
Zayn delikatnie popchnął
drewnianą powłokę i wszedł do pokoju dziewczyny. Ta jak zwykle siedziała na
łóżku, pogrążona w rozmyślaniach. Gdy go zobaczyła, mocno zacisnęła dłoń, w
której ukryty był tylko jej znany przedmiot.
-C-cześć...
-Możemy pogadać?
-Jasne. - jej usta wykrzywiły
się nieznacznie, tylko udając uśmiech.
Malik usiadł obok niej i cicho
westchnął. Wiedział, że jego misja nie należała do najłatwiejszych. Szczerze
mówiąc, wolałby znów pobić kogoś dla tej niewinnej blondynki niż namawiać ją do
rozmowy z Niallem. Była tak uparta, że nawet świętych wytrąciłaby z równowagi
swoim żelaznym "nie".
-Co tam masz? - zagadał, wskazując
na jej zamkniętą dłoń.
-Och, nic...
-No pokaż. - zaśmiał się, i
wziął jej rękę, próbując rozplątać szczupłe palce. Broniła się jeszcze chwilę,
aż w końcu odpuściła.
-To tylko...
-...kostka do gitary. -
dokończył za nią chłopak. - Po co ci to?
-Tak tylko, znalazłam w mojej
torbie.
Ale Zayn doskonale znał ten
przedmiot. Biała z pięcioma złotymi paskami, zarysowana od częstego używania,
wyprodukowanego specjanie dla Nialla. Blondyn był jedynym posiadaczem tego
unikatowego egzemplarza, nie było takiego drugiego na całym świecie. Zamówił ją
przed WWA Tour, specjalnie na pierwszy koncert, a potem używał tylko na
najważniejszych imprezach. Chłopacy z zespołu nie wiedzieli jak to możliwe, że
ten drobiazg nigdy się nie zgubił. Nigdy. Wszyscy traktowali go jak złote
jajko. Niemożliwe, by przypadkowo trafił w ręce dziewczyny.
Przez chwilę oboje milczeli,
aż w końcu brunet obrócił kostkę w dłoniach, odsłaniając napis po drugiej
stronie.
1D.
2010 -
forever and one more song.
-Wiesz ile warte jest to
cacko? - zapytał, rozbawiony. - Niall prawie nie pozwalał nam jej dotykać. Ma
niemal magiczną moc. Ocieka wspomnieniami.
-Dał mi ją w jakiś czas temu i
prosił, żebym nie zgubiła, bo jeszcze nie raz będzie chciał jej użyć. -
powiedziała oschle dziewczyna, zabierając przedmiot. Jej wzrok uciekł w bok. -
Wiem po co przyszedłeś.
-Wiesz?
-Wiem. W końcu spotkałeś się z
nim dzisiaj. Perrie was wygadała. Ale ja nie dam się przekonać, Zayn.
-Chociaż mnie wysłuchaj...
-Słucham.
-Horan chce tylko, żebyś się z
nim spotkała. Chce spokojnej rozmowy.
-W cztery oczy?
-To zależy od ciebie, ale
przyznam, że nikt z nas nie chciałby wam przeszkadzać.
-Rozumiem. Ja sama nie chcę
przy niej być. Nie ważne, co on ma mi do powiedzenia. Ja już podjęłam decyzję.
To koniec.
-Ale...
-Nie namawiaj mnie. -
dziewczyna gwałtownie zwróciła się w stronę Zayna, o ile wcześniej udawała
zimną obojętność, teraz jej głos był pełen smutku. - Ja chcę już tylko
zapomnieć...
-Nie zapomnisz, jeśli nie
wybaczysz. - zauważył.
-Nie wybaczę, bo to mi się śni
co noc. - podświadomie odnalazła dłoń przyjaciela i ścisnęła ją. - Ja to widzę
za każdym razem, gdy zamykam oczy, Zayn...
-Spokojnie... - pocieszył ją.
Uniósł wolną rękę i położył na policzku dziewczyny, delikatnie wodząc po jej
delikatnej skórze kciukiem. - Musisz z nim porozmawiać, tak samo jak ktoś wściekły
musi najpierw porządnie wrzasnąć, a potem się wyciszyć. A bez względu na
wszystko ja będę przy tobie... zawsze...
Wtedy Emily przysunęła się do
niego i w jednej chwili ich twarze znalazły się zdecydowanie zbyt blisko. Serce
zamarło, gdy zamiast odruchowo zwiększyć odległość dzielącą ich usta,
całkowicie ją zmniejszyła. Wciąż czuła jego ciepłą dłoń na swoim policzku,
wciąż ich palce były splecione. Ale nie pocałowali się. Żadne z nich nie było w
stanie się poruszyć. Po prostu siedzieli obok siebie, z półprzymkniętymi
powiekami i prawie nie oddychali. W głowie dziewczyny pojawiła się Perrie, ta
sama, która z taką czułością zmywała krew z jej rąk. Nie żałowała Nialla, wręcz
przeciwnie, chciała, by teraz ich widział, czuła niemal satysfakcję. Ale nie
mogła pocałować bruneta. Nie mogła niszczyć jego związku. Ale jednocześnie nie
odsuwała się, świadoma, że gdyby to chłopak ją teraz pocałował, nie odmówiłaby
mu.
Ale Zayn przez cały ten czas
nawet o tym nie pomyślał. W jego głowie było tylko jedno zdanie. "A jednak
Niall miał rację." Chwilę zajęło mu znalezienie właściwego wyjścia z tej
nieprzewidzianej sytuacji. Powoli opuścił rękę i zamiast odepchnąć, przytulił
Emily do siebie. Nie było w tym już nic dwuznacznego.
Oboje odetchnęli. Zayn
pochylił głowę i pocałował przyjaciółkę we włosy.
-Nie mścij się na nim w ten
sam sposób - wyszeptał. - I nie proś mnie o tak dużą przysługę, bo będę musiał
ci odmówić.
-Przepraszam...
-Już dobrze. - pogłaskał ją po
plecach, choć sam był bardziej zdenerwowany, dopiero to sobie uświadamiał. -
Nie smuć się.
Nagle usłyszeli szuranie przy
drzwiach. Oboje jednocześnie podnieśli głowy i spojrzeli w tamtą stronę, ale
nikogo nie zobaczyli, jedynie klamka drżała nieznacznie, jakby puszczona zbyt
szybko.
-Idź do niej. - powiedziała
Emily.
Zayn natychmiast zerwał się z
miejsca i wybiegł z pokoju.
*
-Jesteś pewna, że to
sprawdzona informacja? - zapytała, mocno przyciskając telefon do ucha.
-Oczywiście. Nie mówiłabym ci
o tym, gdybym nie była pewna.
-Skąd to wiesz?
-Mam swoje źródła. -
zachichotała kobieta po drugiej stronie. - Tylko wiesz, mam nadzieję, że to
zostanie między nami... i że zrobisz z tej informacji pożytek.
-Też mam taką nadzieję. W
takim razie... dzięki. Mam u ciebie dług wdzięczności.
Dziewczyna odsunęła aparat od
ucha i wcisnęła czerwoną słuchawkę. Chwilę później srebrne urządzenie upadło na
skórzaną sofę. Jego właścicielka uśmiechnęła się chytrze oglądając starannie
wypielęgnowane paznokcie.
-A więc pani Styles jest
chora... ciężko chora... To dobrze. Nawet bardzo dobrze... - zaśmiała się
krótko. - Harry w końcu zapłaci mi za wszystko...
[Ogłoszenie parafialne: od 1 listopada nie mam
internetu. Nie wiem jak długo, ale postaram się dodawać notki regularnie. W
razie czego po prostu pytajcie, tt i aska moge sprawdzać przez telefon.
Wspominałam, że was uwielbiam?
Ok. Jak wrażenia po rozdziale? Co sądzicie o
zachowaniu Nialla, Emily i Zayna? Czy dziewczyna źle zrobiła? Czyżby zaczynała
czuć coś do przyjaciela? Czy zgodzi się jednak na rozmowę z Horanem. A co z
Zaynem? Czyżby ten 'incydent' miał znów popsuć jego relację z Perrie?
No i oczywiście: kim jest tajemnicza postać która
pojawiła się na końcu? ;)
KOMENTUJCIE! do nn potrzebuję minimum 15 waszych ocen ;)
I jeszcze pytanko: mam tworzyć stronę z linkami do rozdziałów Heartache?
I jeszcze pytanko: mam tworzyć stronę z linkami do rozdziałów Heartache?
To tyle. Podpowiem, że w najbliższych rozdziałach
spróbuję skupić się na wątku Emily&Niall, a potem... ;)]