-O Boże, spóźnię się!
-Co się stało? - zapytała
Emily, gdy wbiegłam zdenerwowana do kuchni.
-Gdzie mój telefon?
-W salonie. - odezwał się
Niall, szukając czegoś w lodówce.
Spojrzałam na niego i
prychnęłam.
-Horan, od kiedy ty tu
mieszkasz? Widuję cię częściej niż Harry'ego!
Chłopak zaśmiał się tylko.
-Dobra, nieważne. Słuchajcie,
muszę jechać do centrum, odebrać jakiś badania dla mamy.
-Ale czy nie miałaś
przypadkiem jechać z Rose do swojego chłopaka? - zapytała Emily.
-Tak, ale to ważne... Kurcze!
- ze złością walczyłam z paskiem torebki.
-Jeśli chcesz pożycz mojego
auta. - zaproponował blondyn. - Jest dużo szybsze od twojego...
-Jestem bardzo zadowolona z
mojego samochodu!
-Tylko utkniesz w korkach
zanim dojedziesz do centrum. - powiedział i rzucił mi swoje kluczyki.
-I tak nie zdążysz wrócić po
Rose. - zauważyła dziewczyna.
Spojrzałam na Irlandczyka.
-Podrzucę ją do Hazzy. A ty
jedź, tylko nie rozbij się na najbliższym zakręcie. Chociaż moim autem nie poczujesz.
-Dzięki Niall. Jesteś kochany.
Nie czekając na jego
odpowiedź, wybiegłam.
*
-Rose?
-Hojan!
-Jest w pokoju. - Niall
poinformował Emily, po czym usiadł obok niej przy stole. - Mówiłem ci się
ślicznie wyglądasz w tym kolorze? - zapytał, patrząc na jej niebieską bluzkę.
-Tak, czternaście razy.
-Chcę mieć pewność, że mi
wierzysz. - wzruszył ramionami.
Dziewczyna zaśmiała się i
poszła do pokoju, sprawdzić co z małą. Stanęła w progu jej pokoiku, patrząc,
jak grzecznie bawi się porcelanowymi laleczkami, przytulając je i tłumacząc po
swojemu. Nagle poczuła ciepłe ręce na ramionach. Niall odgarnął jej włosy na
jedno ramię i zbliżył swoją twarz do jej ucha.
-Mogę?
Blondynka odwróciła się do
chłopaka, a jej twarz rozjaśnił uśmiech.
-Chodź.
Przytuliła go do siebie. Niall
zaciągnął się jej łagodnym zapachem, pilnując by trzymać swoje ręce na jej
plecach. Dziewczyna przymknęła oczy, chcąc przestać się obawiać.
-Nie bój się. - wyszeptał,
wiedząc o czym myśli. - Jesteś idealna.
Mocniej do niego przylgnęła,
choć podświadomość kazała jej uciekać. "To tylko Niall. To mój
Niall." - powtarzała sobie, wypierając z umysłu nieprzyjemne obrazy.
-Nie chcę cię stracić. Nigdy.
- powiedziała.
Horan delikatnie się od niej
odsunął i przejechał dłonią po jej włosach z łagodnym uśmiechem. Potem spojrzał
na nią pytająco, a gdy myślał, że uzyskał jej nieme przyzwolenie, zbliżył swoje
usta do jej warg i delikatnie je musnął. Poczuł jak, zadrżała.
-Nie... - poprosiła.
Natychmiast ją wypuścił.
-Ok?
-Tak.
Przez chwilę milczeli, nie
patrząc na siebie.
-Muszę zabrać małą do Hazzy. -
zauważył Niall i ruszył do pokoju Rose.
Emily stała przez chwilę,
patrząc jak zakłada małej pelerynkę. Obawiała się, że właśnie popełniła błąd.
Dlaczego nie chciała tego pocałunku? Niall prosił o to po raz pierwszy od
tamtego wieczoru w parku. Po raz drugi, włączając pożegnanie na schodach, gdy
też mu odmówiła.
-Nia... - zaczęła cicho, gdy
chłopak wstał, biorąc małą na ręce, ale nie była w stanie dokończyć.
Blondyn minął ją i przeszedł
przez całe mieszkanie, kierując się do przedpokoju. Dziewczyna poszła za nim.
-Pojadę z tobą. -
zaproponowała.
-Nie. Zostań. To potrwa tylko
chwilę. - powiedział.
Przytaknęła ruchem głowy, choć
stał odwrócony do niej plecami. Otworzył drzwi i już miał wyjść, gdy obejrzał
się na dziewczynę i zobaczył, co dzieje się w jej oczach. Zrozumiał, że
próbując się jej nie narzucać stworzył pozory, że ma jej za złe jej odmowę.
Szybko przysunął się do niej i wolną ręką chwycił jej dłoń.
-Nigdy mnie nie stracisz.
Nigdy. - uśmiechnął się, a ona odpowiedziała tym samym.
Chwilę potem patrzyła z okna
jak przypina małą do fotelika w samochodzie Ronnie. Zatrzasnął drzwi i okrążył
samochód. Siadając za kierownicą spojrzał do góry i ich spojrzenia się
spotkały. Posłał jej całusa, a ona udała że go łapie. Kilka sekund później
samochód zniknął za rogiem.
*
-Cześć, przepraszam za
spóźnienie. - zawołałam, wpadając do mieszkania Hazzy.
Mój chłopak czekał na mnie w
salonie. W powietrzu roznosił się cudowny zapach wina i pieczeni. Uniosłam brwi
i spojrzałam na niego zdziwiona.
-Zapomniałam o jakimś święcie?
- zapytałam.
-Nie. - uśmiechnął się,
podchodząc do mnie.
Na chwilę zapomniałam o całym
świecie, gdy przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Zanurzyłam dłonie w jego
lokach i zachichotałam, gdy zagryzł moją wargę. Oderwaliśmy się od siebie,
zanim to zamieniłoby się w coś więcej.
-Gdzie Rose? - zapytaliśmy
jednocześnie.
Przez chwilę patrzyliśmy na
siebie zdezorientowani.
-Niall miał ją przywieźć. -
zauważyłem.
-Nie było go. Sądziłem, że
mała jest z tobą.
-Jadą moim autem, pewnie
gdzieś utknęli. - powiedziałam, nie chcąc siać paniki.
-Zadzwonię do niego. -
powiedział Harry i wyciągnął telefon z kieszeni.
W milczeniu czekaliśmy aż
odbierze.
Jeden sygnał.
Dwa.
Trzy.
Dziwne. Horan zawsze miał
telefon przy sobie, nigdy nie rozstawał sie z nim na dłużej niż kilka minut.
Hazz zmarszczył brwi.
Minął kwadrans. Siedzieliśmy
na kanapie na przemian dzwoniąc do Irlandczyka. W końcu połączyłam się z Emily.
-Jest Niall?
-Nie, pojechał z Rose... -
powiedziała ostrożnym tonem.
-Kiedy?
-Bo ja wiem... Czterdzieści
minut temu? Miałam do niego zaraz dzwonić, bo mówił, że wróci, ale myślałam, że
skoczył po coś do swojego mieszkania.
-Ale on nie odbiera.
-Może... - Emily próbowała
znaleźć jakąś wymówkę dla chłopaka.
-Dobra, nieważne. Pewnie zaraz
przyjedzie. - westchnęłam, rozłączając się.
-Dziwne... - westchnął Harry.
Wtedy rozbrzmiał jego telefon.
Chłopak rzucił się do aparatu. Odebrał, nie sprawdzając, kto dzwoni.
-Hor... - zaczął, ale zamilkł,
gdy usłyszał swojego rozmówcę.
Nawet ja go usłyszałam.
"Hazz! Widziałeś?!"
-Zayn, co...?
"Włącz telewizor!"
Hazz rzucił telefon i podbiegł
do sprzętu przy jednej ze ścian. Szybko przerzucił kilka kanałów, aż w końcu
trafił na serwis informacyjny.
"...w centrum Londynu
członek znanego zespołu One Direction, Niall Horan miał wypadek. W jego auto
uderzył inny samochód. Prowadząca go osoba uciekła z miejsca zdarzenia. Horan
został już przewieziony do szpitala, według wstępnych informacji jego stan jest
ciężki. Razem z muzykiem w samochodzie jechało dwuletnie dziecko..."
Zdałam sobie sprawę, że
krzyczę, a łzy płyną po moich policzkach z niesłychaną prędkością. Na ekranie
widziałam moje zmasakrowane auto, przez wybite szyby dostrzegłam fragment
fotelika małej. Pojazd był zgnieciony jak papierowa kulka.
Harry podbiegł do mnie i mocno
przytulił. On też płakał.
-Jedziemy. - wyszeptał i
pociągnął mnie w stronę drzwi.
*
Emily siedziała, wciąż
zastanawiając się nad tym co usłyszała od Ronnie. Mijały kolejne minuty a Niall
nie wracał. Dlaczego?
Minęło półtorej godziny od
jego wyjazdu, a on wciąż nie odbierał. W końcu znudzona włączyła telewizor. Już
po minucie znudziła się teledyskiem na MTV i przeskoczyła na kanał, gdzie
akurat leciała powtórka wiadomości.
W jednej chwili zapragnęła
umrzeć.
[Nie dodałam wczoraj bo
było mało komentarzy. Mam nadzieję że tym razem się poprawicie ;) Ten krótki
ale nie chciałam lać wody.
Cóż, nie wszystko musi kończyć
się idealnie….
A może to jeszcze nie
koniec? Czy Niall przeżyje? Co stało się z Rose? Co zrobi Emily?
Jak wrażenia? nn nie
sprzedam taniej niż za 15 komentarzy, choć nie wiem czy nie będę musiała oddać
komputera do naprawy. Czekam na wasze opinie :)
PS. Piszę epilog.
Wygląda to mniej więcej tak, że zapisuję dwa zdania, myślę „ja nie chcę tego
kończyć!!!”, wyłączam plik, włączam, czytam kawałek, dopisuje dwa zdania…. I tak
w kółko ;)]
WYPADEK?! CO?! jezu, jakie emocje. nie mogę się doczekać następnego! wszystko co dobre szybko się kończy, ale Rose mogłabyś zostawić przy życiu, blondyna również, nie chcę załamki Emily, było już tak wspaniale... -_-
OdpowiedzUsuńxoxoxo
ccccccccccccccccccccoooooooooooooooooo? nie to nie może być prawda. czemu ty nam to robisz. !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCholera jakie piękne. Jak się boje. Dudowne. Aaaa co będzie z moim Niallerkiem ?!!!! A co z Rosie! Czekam z niecierpliwością na kolejny
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jak zaczęłam czytać ten rozdział to w kółko chodził mi po głowie wypadek. Oby Rose i Niall przeżyli. Omg. Nie zabijaj ich. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńAmy.xxx
przeczytałam twój tweet do mnie i zaczełam sie bać , czytałam to jednym tchem .. a potem jak było o wypadku po prostu stanełam w miejscu , przestałam czytać i łza mi sie zakręciła w oku . szczerze to boje sie nn @Moments69x
OdpowiedzUsuńAAAAAA O BOŻE, O BOŻE OBY TYLKO NIALL I ROSE PRZEŻYLI. RYCZEĆ MI SIĘ CHCE! NIE MOGĘ DAWAJ SZYBKO KOLEJNY!
OdpowiedzUsuń@CAROTTO1Dxxx
Wow! Na to czekałam, aż sie coś stanie... Mysle ze i Rose i Niall przezyli... Emily tez jest na dobrej drodze, bo sie martwi o Nialla. Mysle ze ten wypadek mogla spowidiwac ta modelka Doroty chyba. Przepraszam, ze tak pisze, ale wlasnie do szkoly jade i na tel bez tych wszystkich ą itp. Polka
OdpowiedzUsuńCO,KURWA?????????????????? NIEEEEEEEEEEEE NIALL MUSI PRZEŻYĆ!!!!! I ROSE TEŻ!! BIEDNA EMILY,BIEDNA RONNIE,BIEDNY HARRY ~!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO DOROTY ZA TYM STOI!!!!!!!!!! PODŁA SUKA! Woww trochę sie wsciekłam ,błagam dodaj kolejny jak najszybciej!!!!!!!!!!!! :P Całuski ;***
OdpowiedzUsuńTYLKO NIECH PRZYPADKIEM EMILY NIE MYŚLI O PONOWNYM SIĘGNIĘCIU POI ŻYLETKĘ ALBO CO GORSZA SAMOBÓJSTWIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńCoooooooo oo NIEEEE ;cccc biedny Niall, co teraz będzie?? :/ ooo boże a co z Rose o mamuniu nie no !!!teraz co za akcja aż mi dreszcze przeszły jak przeczytałam o tym wypadku ;o czeeeeeeeeeeeeekam na next !!!!!!!
OdpowiedzUsuńbiedny Niall :(
OdpowiedzUsuńczekam na next !!!
Tylko niech nic się nie stanie Rose i Niall'erkowi i niech on i Emily będą już oficjalnie parą :) XX
OdpowiedzUsuńAle super ! No prawie... szkoda troche Rose i Nialla ale bez tej sytuacji nic by się nie działo więc brawa za kreatywność ! Wydaje mi się że Dorothy maczała w tym palce .... czekam na nn <333333
OdpowiedzUsuńBoski *o* Ciekawy zwrot akcji ;3 Strasznie mnie zaintrygowała ta sytuacja <33
OdpowiedzUsuńOMG TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI..... BCKJDB PROSZĘ NIE ZABIJAJ ICH
OdpowiedzUsuńGenialny! Ciekawe co się stanie z Niall'iem i Rose...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ! :)
O jej, Niall, Rose!
OdpowiedzUsuńA co z Emily, żeby się nie zaczęła znów ciąć, albo żeby nie popełniła samobójstwa...
Czekam na kolejny!
@Solumss