Rozdział Trzydziesty Czwarty.



Spakowałam już ostatnią torbę na wyjazd, trzy razy upewniając się, że zabrałam wszystko. Dan obiecała wpaść jeszcze przed wyjazdem, by upewnić się, że na pewno nie spakowałam niczego "nieodpowiedniego". Zaśmiałam się, przypominając sobie poprzednie popołudnie. Nie tylko ja zaszalałam. Po kwadransie poszukiwań stroju dla mnie, Perrie i El dyskretnie się ulotniły się do działu z ekstrawagancką bielizną - gdzie po chwili dotarłam też ja i Danielle - i znalazłyśmy je przebierające w satynowych gorsetach, które miały "poprawić humor" Lou i Zaynowi.
Moje rozmyślania brutalnie przerwał dźwięk telefonu. Sięgnęłam do kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Malik.
-Hej, Zayn. - przywitałam się radośnie.
-Cześć. - jego ton zbił mnie z pantałyku.
-Co się stało?
-Śledzisz portale plotkarskie?
-Nie... - byłam zaskoczona tym pytaniem, wiedziałam, że kryje jakieś drugie dno.
-Więc, gdybyś kiedyś postanowiła jakiś odwiedzić, to nie wierz wszystkiemu co w nich zobaczysz. - powiedział powoli. - On cię kocha, a to chyba najważniejsze. - dodał tylko i rozłączył się.
Przez chwilę trwałam w bezruchu, po czym rzuciłam się w stronę komputera.
"Modelka w domu Harry'ego Stylesa!"
"Romans potwierdzony?"
"Schadzki z młodą gwiazdką świata mody."
"Harry przekonał się do modelek?"
Wszystkie artykuły oznaczone tagiem "Harry Styles" mówiły o jakiejś sprawie z Dorothy, młodą modelką. Pierwsze wpisy na temat ich rzekomego związku pochodziły z... ich wyjazdu do Sydney. Zdjęcia z spotkań w klubach, barach, kilkunastosekundowe filmiki jak biegną w stronę auta, tweety tamtej... Przypomniałam sobie, jak Hazza mówił, że zamierza umówić się ze znajomą, by odciągnąć ode mnie zainteresowanie mediów. Cóż, udało mu się.
Ale co w takim razie ta pinda robiła w jego domu... kilka godzin wcześniej?!
Zatrzasnęłam laptop ze wściekłością, nie wiedząc, co o tym myśleć. Wspominałam słowa Zayna i odetchnęłam głęboko, próbując się uspokoić.
Jedno spotkanie. Jedno, po kilku tygodniach milczenia. Może chciał odwrócić uwagę brukowców od naszego wyjazdu?
Cóż, nie miałam wielkiego wyboru, musiałam mu ufać.

*

Myślałam, że dziewczyny żartowały wspominając, że mnie skontrolują, jednak w piątkowy poranek do mieszkania wpadła Perrie i z szerokim uśmiechem na ustach bezceremonialnie rozpięła moją torbę.
-Co to jest? - zawołała już po chwili.
-Bawełniana koszulka.
-Masz szlaban na bawełniane koszulki!
Zaśmiałam się, ale dziewczyna z determinacją wyciągała wszystkie normalne ciuchy.
-Jedziemy tylko na dwie noce. - zauważyłam, gdy postanowiła porzucić kolejny komplet drogiej bielizny.
-Marudzisz. - żachnęła się. - Kiedyś uwielbiałaś takie ubrania.
-Kiedyś nie miałam rozstępów.
-Teraz też nie masz.
-Ale zmieniła się moja rola i środowisko, w którym żyję. Wyglądałabym śmiesznie idąc w tym - wskazałam na połyskujący top leżący na wierzchu. - do parku z dzieckiem.
-Wyglądałabyś seksownie.
Machnęłam ręką i poszłam do Emily. Dziewczyna wciąż jeszcze leżała wpatrzona w sufit.
-Rozmawiałam z Janet. Przenocuje cię u siebie.
-Kiedy z nią rozmawiałaś? - zapytała dziewczyna, nie wstając z łóżka.
-Wczoraj wieczorem.
-Ja dzwoniłam do niej kwadrans temu i to odwołałam. Zostaję tutaj.
-Ale... Emily, nie możesz zostać...
-Nie jestem dzieckiem! - krzyknęła. - Przestańcie się mną wszyscy opiekować!
-Nie możemy. - westchnęłam. - Jesteś dla nas ważna.
Uśmiechnęłam się i wyszłam, zostawiając ją samą z tymi słowami. Będzie miała cały weekend by to przemyśleć. Spojrzałam na zegarek.
-Perrie, zostaw te torby! Zaraz spóźnię się na samolot!

*

Emily owinęła się ciepłym kocem i przymknęła oczy. Było późne popołudnie, Ronnie prawdopodobnie była już na innym kontynencie, gdzie razem z Harry'm  miała rozkoszować się tropikalnym słońcem. A ona została sama. Cieszyło ją to, ale jednocześnie czuła się niepewnie w tym pustym mieszkaniu pozbawionej śmiechu Rose i krzątaniny jej matki.
Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna wolnym krokiem przemierzyła odległość dzielącą ją od przedpokoju i nacisnęła klamkę. Jej oczom ukazał się nie kto inny, tylko Niall Horan w towarzystwie Liama i trzech toreb - jednej sportowej, dwóch z zakupami.
-Cześć, Emily! - zawołali jednocześnie i bezceremonialnie weszli do środka. - Gdzie możemy to położyć?
-W kuchni, ale... co wy tu robicie?
-Jak to co? - oburzył się Payne. - Chyba nie zamierzasz być sama cały weekend?
-Nie potrzebuję towarzystwa. - powiedziała niemal odruchowo, zaciskając pięści.
-Nie potrzebujemy twojej zgody. - zaśmiał się blondyn.
-Ale...
-Ronnie się zgodziła.
Emily przewróciła oczami. Znów wszyscy traktują ją w ten sposób. Nagle przypomniały jej się słowa, które usłyszała tego poranka. "Jesteś dla nas ważna."
-No dobrze...
Chłopacy uśmiechnęli się.
          Dwie godziny później siedzieli w salonie oglądając film. Niall co chwilę wybuchał głośnym śmiechem, ale tak naprawdę więcej czasu poświęcał skulonej obok niego Emily niż aktorom na ekranie telewizora. W końcu blondynka, która w ich towarzystwie prawie się nie odzywała, chwyciła pilot i przyciszyła odbiornik.
-Zamierzacie tu nocować? - zapytała po prostu.
-Tak. - odpowiedzieli zgodnie.
-Ale...
-W sypialni Ronnie. - uśmiechnął się Liam. - Nie martw się, nie jesteśmy zboczeńcami.
Prychnęła w odpowiedzi.
-Oglądamy dalej?
Emily zmarszczyła brwi, przyglądając się im uważnie. Wyglądali na lekko rozbawionych jej zachowaniem.
-Wiem! - zawołał nagle Horan. - Śpiewamy!
-W każdym miejscu, o każdej porze! - Payne wstał i wybiegł z pokoju, a Niall zaraz za nim.
-Chłopaki? - Emily nie do końca wiedziała, co się dzieje.
-Zaraz! - usłyszała stłumiony głos blondyna.
Gdy po kilku minutach wrócili, dziewczyna nie była w stanie opanować uśmiechu. Liam założył na siebie biały żakiet Ronnie i owinął szyję jej szalem, a Niall nałożył na nadgarstki brzęczące bransoletki, a na głowę elegancki kapelusz. Wyglądali komicznie i tak też się zachowywali.
-Jaki repertuar sobie pani życzy? - zapytał Irlandczyk pobrzękując kółkami na swoich rękach.
-Nie wiem... - westchnęła. - Może coś waszego?
-Czyli klasyka. Chronologicznie czy alfabetycznie?
-Chronologicznie.
Niall od razu zaczął strzelać palcami do rytmu, a towarzyszący mu brunet stanął w pewnej siebie pozie, by za chwilę zacząć śpiewać.

"You're insecure
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the do-o-or"

Emily uśmiechnęła się nieśmiało, wiedząc, że wybrali tą piosenkę nie przypadkowo. Jej słowa w pewien sposób odnosiły się do niej, a ona bardzo chciała w nie wierzyć.
Liam zaśpiewał część swoją i Harry'ego, a potem zastąpił go Niall.

"Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!"

`         Śpiewając to patrzył na nią bardzo intensywnie, aż musiała odwrócić wzrok. Niall wiedział że dziewczyna jest onieśmielona, ale nie umiał przestać na nią patrzeć. Chciał powiedzieć jej, jak jeden błysk jej zielonych tęczówek nadał barw jego życiu, jednak bał się, że zbyt szybkie wyznania tylko ją wystraszą.
Resztę piosenki zaśpiewali razem, wygłupiając się i skacząc po całym pokoju. Emily pierwszy raz śmiała się w ich obecności. Ten dźwięk przyprawiał Horana o przyjemne dreszcze.
Gdy skończyli swój pokaz, chłopak usiadł obok blondynki i uśmiechnął się do niej nieśmiało. Liam dyskretnie ulotnił się z pokoju.
-Dziękuję. - wyszeptała Emily. - To było urocze.
-Mi też się podobało. - mrugnął do niej i zachichotała.
Po chwili znów odwróciła wzrok, zagrywając dolną wargę.
-Hej, co jest?
-Nic.
-Przecież widzę.
-Ja... - zaczęła, ale szybko urwała.
-Emily? - chwycił jej podbródek by na niego spojrzała, ale dziewczyna szybko odtrąciła jego rękę.
-Chodzi o to, że widzę jak się starasz...
-Ale?
-Ale nie umiem tego docenić.
Zacisnęła powieki, czekając na jego reakcję, jednak po kilku minutach milczenia usłyszała to, czego całkowicie się nie spodziewała. Horan zaśmiał się cicho. Spojrzała na niego zdziwiona.
-Och, Emily... - spojrzał na nią z czułością. - Jesteś taka piękna... i taka skomplikowana.
Uniosła brwi, nie rozumiejąc o co mu chodzi.
-Odwdzięczasz mi się samym faktem, że jesteś. - wyszeptał, pochylając się ku niej, na co natychmiast zareagowała, przesuwając się na drugi koniec sofy. - Przyjaciółko. - dodał, nie chcąc zdradzić, że boli go ten dystans.
Emily nie odpowiedziała. Oparła się o miękkie poduszki i zamyśliła, patrząc w stronę okna. Niall siedział, przyglądając się, jak jej powieki powoli opadają. Gdy usnęła, delikatnie objął ją ramieniem i zaciągnął zapachem jej włosów. Po chwili i on odpłynął, napawając się ciepłem bijącym od kruchego ciała dziewczyny. Gdy Liam wrócił, uśmiechnął się pod nosem i postanowił, że obudzi przyjaciela dopiero za godzinę.

[Nic tu nie zmieniałam. Nie wiem, czy nie zaczynam przynudzać.] 

9 komentarzy:

  1. nie przynudzasz, Kocham cie za tego bloga. Boski rozdział jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne,cudowne,urocze,zajebiste,świetne,fenomenalne,wspaniałe....potrezbujesz więcej synonimów? xd Wątek Niallera i Emily ♥♥♥ słodki! NIENAWIDZE TEGO SMIECIA DOROTHY wow rozkecilam sie xd PISZ DALEJ,KOCHAM. Całuski :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Oegkxhkevzwbcbsksfqopdhzpgiqztcizxkcigedwegjswyifrboskie to tyle. Dziękuję. Dobranoc ;)
    +czekam na następny i nie, nie przynudzasz...nareszcie Niall i Emily moments <3<3<3 Kocham cię za to opowiadanie omfgaufivsisvkvisvi

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest ciekawie, ale nie było Harrego. Dzieki że mnie tak informujesz o tym blogu. Mam nadzieje, ze nastepny rozdzial bedzie opisem wyjazdu Ronnie, Harrego i Rose. Opowiadanie jest zajebiste, zajebiscie piszesz i wgl masz dobre pomysly. Powiem Ci ze niczego nie czytam z takim zapałem jak tego bloga. Jestem pod wrażeniem Twoich pomysłów. Z niecierpliwością czekam na następny. POLKA

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tu czekałam na scenę z Honnie na plaży itp. a tu trzeba czekać do nn rozdziału. Wydaję mi się, żę sceny z Emily i Niall'em są trochę nudne. Ale to moje zdanie.
    Czekam na nn
    Amy.xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. "-Odwdzięczasz mi się samym faktem, że jesteś. - wyszeptał, pochylając się ku niej, na co natychmiast zareagowała, przesuwając się na drugi koniec sofy. - Przyjaciółko. - dodał, nie chcąc zdradzić, że boli go ten dystans." oj ta Emily. niech da temu biednemu Niallowi szanse, no! widać jak sie stara, a ona faktycznie nie umie tego docenić, szkoda. ;_; jednak ja mam wielką nadzieje, że w końcu Emily sie zmieni. <3 czekam na następny rozdział i mam nadzieje, że będzie w większości o wyjeździe Harrego, Ronnie i Rose. NIE, WCALE NIE PRZYNUDZASZ! <3 ~ @Moments69x

    OdpowiedzUsuń
  7. jak dla mnie to po prostu wątek nialla jest nudny, ot co. ale skoro już go zaczęłaś, zaskocz nas czymś w ich relacji, może się ożywi
    do następnego x

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze świetny! jestem meega ciekawa co bedzie sie dzialo dalej. Ale według mnie troche za mało Harrego i Ronnie. Czekam cieeerpliwie na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu.. Ronnie&Harry <3
    Zapraszam! http://abduction-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń