Rozdział Trzydziesty Szósty.


Nie pytałam o nic całą drogę do hotelu, choć na język cisnęły mi się dziesiątki pytań. Ale Hazz zamiast do naszego apartamentu zaprowadził nas na plażę. Było już ciemno, ale wciąż ciepło. Niebo tuż przy horyzoncie miało piękne refleksy, gwiazdy układały się w wspaniałe wzory, delikatna bryza owiewała twarz. Ustawione wzdłuż plaży latarenki pomagały znaleźć drogę do poszczególnych domków. Styles zatrzymał się na linii łączącej piasek z wodą i szybko zrzucił buty.
-Zamierzasz się kąpać? - zaśmiałam się.
-Jeśli chcesz.
-Nie chcę! - pisnęłam, odskakując od wody i również zdjęłam szpilki.
Usiedliśmy razem na piasku i przez chwilę wpatrywaliśmy się w ocean. Nieśmiało dotknęłam jego ręki, ale nie odwzajemnił uścisku.
-Harry?
Spojrzał na mnie, a w jego zielonych tęczówkach odbiła się niepewność. Zacisnęłam usta, nie wiedząc co powiedzieć. Znów spojrzał w dal.
-Założę się, że nie wejdziesz do wody. - rzuciłam nagle.
-Ja?
-Tak. Nie zmoczysz nowego ubrania, prawda.
W jego oczach pojawił się znajomy błysk, gdy podejmował wyzwanie. Podniósł się i spojrzał na mnie z góry.
-W ciuchach?
Skinęłam głową.
-Pod jednym warunkiem. Pójdziesz ze mną.
-Nie!
Ale Hazz złapał mnie za rękę i pociągnął w górę.
-Ty pierwszy. - poleciłam.
Spojrzał na mnie ostrzegawczo i ruszył w kierunku wody. Już po chwili zmoczył się do pasa. Zrobił jeszcze kilka kroków, po czym odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się zadziornie.
-Choć do mnie.
Postanowiłam się wycofać. Zaśmiałam się, podnosząc buty z piasku.
-Ronnie!
-Dobrze, już idę. - odłożyłam je z powrotem na miejsce i powoli ruszyłam do wody.
Była dość ciepła. Szłam powoli, czując jak delikatnie opływa moje ciało. Gdy wyrównałam się z Harry'm, sięgała mi do ramion, a jemu do połowy piersi. Zaśmiał się, widząc, jak niezdarnie unoszę głowę, by nie zmoczyć koczka. Fuknęłam i uznając, że nasze wyzwanie jest zakończone postanowiłam zawrócić.
Zrobiłam kilka kroków, i woda sięgała mi już do łokcia, gdy chłopak złapał mnie za ramię i zatrzymał.
-Dokąd to? - zapytał, przedzierając się przez fale.
Odwróciłam głowę, by coś odpowiedzieć, ale nagle zdałam sobie sprawę, jak blisko siebie jesteśmy. Jego obecność mnie paraliżowała, zupełnie jak na początku naszej znajomości. Uśmiechnął się, widząc rozkojarzenie w moich oczach i ujął moją dłoń pod wodą. Zawiał mocniejszy wiatr i dostałam gęsiej skórki. Chłopak podniósł drugą rękę i delikatnie dotknął napiętej skóry na moim ramieniu. Jego wzrok przeniósł się na moje usta i już wiedziałam co planuje.
Gdy mnie pocałował poczułam całe tuziny motyli ulatujących z mojego ciała. Tak długo na to czekałam.. Rozplątałam nasze palce by przenieść obie ręce na jego kark. Hazz lekko się schylił i podciął moje kolana pod wodą i wziął mnie na ręce. Niósł mnie na brzeg, nie przerywając pocałunku.
Z słodkiego amoku ocknęłam się dopiero, gdy postawił mnie na piasku i powoli zaczął się odsuwać. Zrozumiałam, że wcześniej po prostu dał się ponieść chwili, ale nie zamierzałam pozwolić mu naprawiać tego błędu. Mocno nacisnęłam na jego ramiona, a gdy to nie zadziałało, po prostu na niego wskoczyłam, powalając na ziemię. Złoty piasek lepił się do mokrej skóry, ale nie zaprzątałam sobie tym głowy. Złączyłam nasze usta w kolejnym pocałunku. Harry zareagował z entuzjazmem i szybko obrócił się tak, że teraz to on był nade mną. Jego ręce zanurzyły się w piasku po obu stronach mojej głowy. Całował zachłannie, jakby bał się, że mu ucieknę. Ale ja oplotłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do dołu. Nie czułam ciężaru jego ciała, gdy położył się na mnie.
W końcu zabrakło nam tlenu i Hazz upadł na ziemię po mojej prawej stronie. Byliśmy cali w piasku, mokre ciuchy przylegały do ciał, ale miałam to gdzieś. Przekręciłam się w jego stronę i napotkałam pełne pożądania spojrzenie. Namacałam jego dłoń i położyłam na swoim udzie, przysuwając się bliżej, po czym zaczęłam walczyć z guzikami przy przemoczonej koszuli. Oderwał się ode mnie i spojrzał ze zdziwieniem.
-Tutaj?
-Tak.
-A Rose?
Cholera. Zapomniałam. Opiekunka wciąż siedziała w naszym domku.
-Właśnie dlatego tutaj.
Zaśmiał się głośno, ale jego dłonie zacisnęły się na moich biodrach.
-Jesteś szalona. - przysunął się jeszcze bardziej i delikatnie potarł nosem o mój. - Tak jak kiedyś... i taka słodka...mój ulubiony deser...
Serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi, słysząc to określenie, którego użył pierwszy raz od tylu miesięcy.
-Znasz mnie, Harry. - wyszeptałam, patrząc mu w oczy. - Wciąż jestem tą samą dziewczyną. Wciąż bije we mnie to samo serce, a teraz chcę tylko, byś sprawił, że zabije szybciej.
Nie mógł być obojętny na swoje własne argumenty. Wtedy zadziałały, musiały zadziałać i teraz.
Kiedy przyciągnął mnie do siebie nie liczyło się już to, że jesteśmy mokrzy, brudni od piasku, a w domu czeka opiekunka z naszym dzieckiem. Byliśmy tylko my.

*

Obudziłam się rano na miękkim piasku, czując promienie słońca na mojej skórze. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Ale jego nie było. Szybko podniosłam się z ziemi, zabrałam moje rzeczy i otrzepując splątane włosy pobiegłam do domku.
Harry był w kuchni. Miał na sobie szorty w kolorze khaki, pomarańczową koszulę rozpiętą na całej długości i ukazującą wytatuowane ciało. Loki schowane były pod czapką. Jego twarz wyrażała skupienie, gdy z uwagą wbijał jajko do miseczki. W ustach trzymał widelec. Gdy pojawiłam się na progu, podniósł na mnie wzrok i wyciągnął widelec by rozmieszać jajko, a jego wargi rozciągnęły się w niepewnym uśmiechu, który natychmiast odwzajemniłam.
-Rose jeszcze śpi. - wyjaśnił. - Idź pod prysznic.
Bez słowa ruszyłam do łazienki. Gorąca woda rozbudziła mnie i przywołała wspomnienia. Bardzo dobre wspomnienia. Stałam, czując strumień płynący wzdłuż moich pleców, rozpamiętując dotyk chłopaka, jego pocałunki i słowa. Chciałam cofnąć się w czasie, przeżyć to od początku.
"Czapka - pomyślałam nagle. - Wziął ze sobą czapkę... Czyżby przewidział...?"
Zjedliśmy razem śniadanie, a gdy Rose się obudziła, nakarmiliśmy ją i zabraliśmy na plażę. Żadne z nas nie poruszyło tematu poprzedniego wieczora. Zachowywaliśmy się tak, jak gdyby wcale nie istniał. Zachowanie Hazzy napawało mnie niepokojem, wyczułam pewien dystans wobec mnie, inny od tego, który był między nami wcześniej.
Tego popołudnia wracaliśmy do domu. W milczeniu spakowaliśmy walizki i wymeldowaliśmy się z hotelu. Na lotnisku mała zaczęła marudzić i aż do lądowania wciąż musiałam się nią zajmować. Nie było czasu na spokojną rozmowę.

*

W tym samym czasie w innej dzielnicy Londynu trzasnęły drzwi. Dziewczyna zacisnęła palce na rączkach walizek i pociągnęła je w stronę swojego białego auta, jednocześnie próbując jakoś odrzucić jasne pasma z oczu. Nie zdążyła pokonać nawet połowy drogi dzielącej ją od auta, gdy drzwi otworzyły się ponownie.
-Poczekaj!
-Czekałam już wystarczająco długo. - syknęła.
Chłopak podbiegł do niej i złapał w pasie, próbując zatrzymać. Puściła walizki i odepchnęła go.
-Zostaw mnie!
-Co znów zrobiłem?
-Co?! - krzyknęła, nie przejmując się, że ktoś ją usłyszy. - Jeszcze sie pytasz? A może czego nie zrobiłeś? - znów podniosła swoje rzeczy i zaczęła upychać je w pojeździe. - Wiesz, że umiem być wyrozumiała, rozumiem, że twoi przyjaciele mają kłopoty, rozumiem wszystko, ale czy wpadłeś na pomysł że ja też mogę mieć zmartwienia?
-A masz jakieś? - zdziwił się, blokując jej wejście do samochodu.
-Mam.
-Więc dlaczego mi o nich nie mówisz?
-Bo nie masz czasu porozmawiać z własną dziewczyną. Wolisz spędzić wieczór w towarzystwie kolegi? Proszę bardzo! Było mnie tylko uprzedzić, żebym nie musiała czekać na ciebie jak głupia!
-Wybacz, za... - znów próbował ją obiąć, ale skutecznie go wyminęła, dostając się do drzwiczek.
-Poczekaj!
-Spadaj!
Nie zdołał jej zatrzymać. Z piskiem opon wyjechała na ulicę. Rzuciła go. Znów.

*

Liam odruchowo odblokował swój telefon, by odczytać wiadomość od Danielle, na której przybycie czekali. Niall i Emily nie zwracali na niego zbytniej uwagi, bo właśnie kłócili się o to, czy lepiej zagrać w dziewiątkę czy pokera. Dopiero zmartwiony głos bruneta przerwał ich dyskusję.
-Dan nie przyjedzie.
-Dlaczego? - zdziwił się Irlandczyk.
Ale Payne, zamiast odpowiedzieć wybrał numer ukochanej i zamyślił się, czekając na nawiązanie połączenia.
-Co się dzieje, kochanie? - zapytał, gdy odebrała.
Emily i Niall patrzyli na niego wyczekująco, gdy jego twarz gwałtownie zmieniła wyraz.
-O mój Boże... ale rozmawiałaś z nią już? Co mówiła? - przez chwilę słuchał relacji po drugiej stronie. - Ale... jasne, nie ma sprawy, jedź do niej. Spróbuj ją zatrzymać czy coś... Boże... jasne, jasne. Dobrze, zobaczymy się później. Zaraz do niego zadzwonię.
Chłopak rozłączył się i ukrył twarz w dłoniach. Niall podszedł do niego i otoczył ramieniem.
-Co się dzieje?
-Danielle... Perrie dzwoniła do niej. Właśnie zerwała z Zaynem.
-Co?!
-Tym razem chyba na stałe...
-Jedziemy do niego! - zawołał Horan.
-Ja pojadę. - powiedział Liam, nagle się ożywiając. - Musisz zostać z Emily.
Niall zawahał się, nie wiedząc, co robić.
-Pojadę z wami. - orzekła dziewczyna, która do tej pory milczała.
-Nie, E...
-Mogę poczekać w samochodzie, jeśli chcecie. - zaproponowała. - Albo sama tutaj. Nie jestem niepoczytalna.
-Nie zostaniesz sama. - powiedział twardo Horan, po czym zwrócił się do Liama. - Jedziemy we troje.
Gdy dojechali do domu Malika, chłopacy biegiem ruszyli do drzwi, a Emily po chwili wahania ruszyła za nimi.
Zayn siedział w salonie w jednej dłoni trzymając telefon, a w drugiej jakiś czarny materiał. Z nadzieją podniósł głowę, słysząc, że ktoś wchodzi, ale widząc przyjaciół, znów ją opuścił.
-Zayn! - Liam pierwszy dopadł do przyjaciela i mocno go przytulił.
-Znów wszystko...
-Cii... nie możesz się łamać! - pocieszał go chłopak.
-Musisz o nią walczyć! - zawołał Niall, obrzucając zdziwionym spojrzeniem fragment garderoby, który Malik wciąż miętosił w rękach.
Dopiero po chwili rozpoznał gorset.
Emily nieśmiało stanęła w progu salonu, przyglądając się, jak przyjaciele próbują pocieszyć i pokrzepić jednego z nich. Zayn... Jego osoba zawsze budziła w niej silne emocje, mimo, że tak naprawdę nawet się nie znali. To znaczy, ona wiedziała o nim bardzo dużo, od lat miała przed oczami jego pełne dziwnej mieszaniny paniki zdecydowania spojrzenie, ale on znał tylko tą dziewczynę, jaką była dla Nialla. Zresztą, czy to się liczyło? Z jej punktu widzenia nie. Dlatego teraz, patrząc na jego zrozpaczoną twarz czuła silną potrzebę, by mu pomóc, tylko nie wiedziała jak.

[Chcę tylko powiedzieć, że scena rozstania miała być oddzielona od wizyty chłopaków u Zayna, żebyście się trochę pogłowiły o kogo chodzi, ale ostatecznie wyszło jak wyszło. Mam nadzieję że i tak was zaskoczyłam. No i jak wątek naszej ‘Honnie’? ;)

 Nie wyobrażam sobie, że tego nie skomentujecie ;)]

18 komentarzy:

  1. Coo?!? Czemu zerwałaś Perrie z Zaynem? Wrócą do siebie??? Proszeeeee... Emily ma być z Niallem i koniec kropka. Honnie... jak zwykle mają problemy...on ją kocha, ona go kocha, nie rozumiem problemu...jszcze mają razem dziecko XDD No nic...pozostaje mi tylko czekać na następny rozdział...ahhh te emocje XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Honnie jak zwykle problemowa, liczyłam na więcej emocji i czułości po chwili uniesienia na plaży, Harry no, ogar, proszę.
    świetny rozdział, do następnego x

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Robi się coraz ciekawiej! ;) Jestem meeega ciekawa co będzie działo się dalej. Czekam niecierpliwie na nn .

    OdpowiedzUsuń
  4. Honnie awwwww < 33 mam nadzieję, że będzie u nich wszystko okej *.* No i znów nie wiem, co z Zaynem i Emily.. i Niallem :O jeny, dawaj nn ! @BakaOfficial

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie pojmuje Honnie.. Kochaja sie nawzajem a ktores z nich zawsze jakis problem musi wysunac.. Ygh.. No co za...

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest takie ndjakncasn. NIe rozumiem tylko Harry'ego. W jednym momencie obściskuje się z Ronnie, a w drugim udaje, że nic się nie stało. HAHAAH z tą czapką to mnie rozwaliłaś. XD. Nie bardzo wiem o co chodzi z Emily i Zayn'em. Czyżby się znali? Ona go zna, a on już nie?
    Czekam na nn.
    Amy.xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareszcie! Nie ogarniam Honnie najpierw się całują, a potem Harry jakby nic się nie stało. A z tą czapką było genialne! Nie wiem co z Zaynem,Emily i Niallem. Czekam na następny. Dawaj szybko<3
    @CAROTTO1Dxxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Honnie *.* aww ja chce więcej takich wątków jak ten na plaży . jak to czytałam to serce mi tak dziwnie staneło jakby no <3 byłam podekscytowana xD no ale potem Zerrie .. no cóż . chyba masz w planach znów ich pogodzić cnie :) oczywiście czekam jeszcze na rozwinięcie wątku Emily i Nialla *.* pzdr @Moments69x

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww <33 Zajebistyy ! Jak wszystkie z resztą. Pisz dalej !! ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę zasnąć i tak sobie myślę, czy jest nowy rozdział i BUM! Jest! :D
    Wiesz, że się poryczałam? Myślałam, że to Danielle zerwała z Liamem...Nie chciałabym tego przeżywać kolejny raz:( (w sensie, że w realnym świecie się rozstali ;c).
    Boję się trochę o Emily, że 'zaprzyjaźni' się z Malikiem i złamie serce Horanowi. To by było straszne.
    Hazza. Jezu! Jak ten człowiek mnie wkurza no! Żaden normalny chłopak na umyśle, nie byłby tak długo uparty w swoich "przekonaniach" jak on! Ugh-.-
    Jakbym była na miejscu Ronnie to bym go sobie podporządkowała i stawiła do pionu. Hahaha. #BadMe
    Poza tym...ta scena... jnsnosivbouvsubsv *u* Na plaży i wgl...aww
    Pozdrawiam,
    Zadowolona i lekko poddenerwowana, @Emilakobus :D

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG oszalałam jak to czytałam nooo :) na reszcie robi się ciekawie !!!! czytam ten rozdział o 6:25 aż mi się oczy zamykają ale dałam rade od razu się obudziłam jak czytałam o Ronnie i Harrym !!! anakjdkasja ciekawe co będzie dalej między nimi! Kurde żal mi Zayna ciekawy nowy watek !

    OdpowiedzUsuń
  12. AAAAAAAA ! Nareszcie Ronnie i Harry się pocałowali <333
    To było takie jnocasduinfsakfnsadjvn *.*
    Niech już Emily i Niall będą razem <333 PROOOSZE !
    Czekam na następny <3333
    Twój blog jest najlepszym blogiem jaki w życiu czytałam <3 Naprawdę <3 Masz niesamowicie wielki talent pisarski <333
    Moja rada: POWINNAŚ PRZETŁUMACZYĆ OPOWIADANIE NA JĘZYK ANGIELSKI I WYSŁAĆ DO JAKIEGOŚ CZASOPISMA NP. BRYTYJSKIEGO, BO TWOJE OPOWIADANIE JEST NAPRAWDĘ CUDOWNE !
    Mój twitter: @1Directionerka1


    PS Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. HONNIE♥♥♥! AWWWWWWW! Cudny! Mam nadzieję ,że nie rozwalisz relacji Nialla i Emily.... :( Kocham Zayna,ale tu mi jakoś do Em nie pasuje,choć mi go szkoda xd HARYY,TY KRETYNIE! xd Kocham jeszcze raz Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. Nonono ! w końcu jakieś pikantne sceny, czekałam na to długo długo. A śmiałabym się jakby Ronnie znów wpadła :D Masz już 13 komentarzy teraz ja dodaje 14 więc dawaj następny rozdział jak najszybciej!
    Pozdrawiam Polka

    OdpowiedzUsuń
  15. nie moge sie doczekac kiedy Harry i Ronnie bedą razem. słodkie jest to, że on tak angażuje sie w wychowanie małej. wszystko fajnie
    tylko nie podoba mi sie to, ze mało ostatnio piszesz o głownych bohaterach.
    a tak na marginesie to siedzialam przez caly dzien i od poczatku czytalam to opowiadanie i jestem pod wrazeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O co chodzi z tą czapką??? Xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówi się że jeśli Harry założył czapkę, to znaczy że poprzedniej nocy z kimś spał ;)

      Usuń
  17. on prawie ciagle nosi czapki:D:D o cholera:D nie a tak do opowiadania..zabral czapke...kurde hmm zaplanowal to z nia?? hmmmmmmm grubo... Emily kocha Zayna prawda:) fajnie by było gdyby byli razem:D sorki Niall

    OdpowiedzUsuń