Nie pytałam o nic całą drogę
do hotelu, choć na język cisnęły mi się dziesiątki pytań. Ale Hazz zamiast do
naszego apartamentu zaprowadził nas na plażę. Było już ciemno, ale wciąż
ciepło. Niebo tuż przy horyzoncie miało piękne refleksy, gwiazdy układały się w
wspaniałe wzory, delikatna bryza owiewała twarz. Ustawione wzdłuż plaży
latarenki pomagały znaleźć drogę do poszczególnych domków. Styles zatrzymał się
na linii łączącej piasek z wodą i szybko zrzucił buty.
-Zamierzasz się kąpać? -
zaśmiałam się.
-Jeśli chcesz.
-Nie chcę! - pisnęłam,
odskakując od wody i również zdjęłam szpilki.
Usiedliśmy razem na piasku i
przez chwilę wpatrywaliśmy się w ocean. Nieśmiało dotknęłam jego ręki, ale nie
odwzajemnił uścisku.
-Harry?
Spojrzał na mnie, a w jego
zielonych tęczówkach odbiła się niepewność. Zacisnęłam usta, nie wiedząc co
powiedzieć. Znów spojrzał w dal.
-Założę się, że nie wejdziesz
do wody. - rzuciłam nagle.
-Ja?
-Tak. Nie zmoczysz nowego
ubrania, prawda.
W jego oczach pojawił się
znajomy błysk, gdy podejmował wyzwanie. Podniósł się i spojrzał na mnie z góry.
-W ciuchach?
Skinęłam głową.
-Pod jednym warunkiem.
Pójdziesz ze mną.
-Nie!
Ale Hazz złapał mnie za rękę i
pociągnął w górę.
-Ty pierwszy. - poleciłam.
Spojrzał na mnie ostrzegawczo
i ruszył w kierunku wody. Już po chwili zmoczył się do pasa. Zrobił jeszcze
kilka kroków, po czym odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się zadziornie.
-Choć do mnie.
Postanowiłam się wycofać.
Zaśmiałam się, podnosząc buty z piasku.
-Ronnie!
-Dobrze, już idę. - odłożyłam
je z powrotem na miejsce i powoli ruszyłam do wody.
Była dość ciepła. Szłam
powoli, czując jak delikatnie opływa moje ciało. Gdy wyrównałam się z Harry'm,
sięgała mi do ramion, a jemu do połowy piersi. Zaśmiał się, widząc, jak
niezdarnie unoszę głowę, by nie zmoczyć koczka. Fuknęłam i uznając, że nasze
wyzwanie jest zakończone postanowiłam zawrócić.
Zrobiłam kilka kroków, i woda sięgała
mi już do łokcia, gdy chłopak złapał mnie za ramię i zatrzymał.
-Dokąd to? - zapytał,
przedzierając się przez fale.
Odwróciłam głowę, by coś
odpowiedzieć, ale nagle zdałam sobie sprawę, jak blisko siebie jesteśmy. Jego
obecność mnie paraliżowała, zupełnie jak na początku naszej znajomości.
Uśmiechnął się, widząc rozkojarzenie w moich oczach i ujął moją dłoń pod wodą.
Zawiał mocniejszy wiatr i dostałam gęsiej skórki. Chłopak podniósł drugą rękę i
delikatnie dotknął napiętej skóry na moim ramieniu. Jego wzrok przeniósł się na
moje usta i już wiedziałam co planuje.
Gdy mnie pocałował poczułam
całe tuziny motyli ulatujących z mojego ciała. Tak długo na to czekałam..
Rozplątałam nasze palce by przenieść obie ręce na jego kark. Hazz lekko się
schylił i podciął moje kolana pod wodą i wziął mnie na ręce. Niósł mnie na
brzeg, nie przerywając pocałunku.
Z słodkiego amoku ocknęłam się
dopiero, gdy postawił mnie na piasku i powoli zaczął się odsuwać. Zrozumiałam,
że wcześniej po prostu dał się ponieść chwili, ale nie zamierzałam pozwolić mu
naprawiać tego błędu. Mocno nacisnęłam na jego ramiona, a gdy to nie
zadziałało, po prostu na niego wskoczyłam, powalając na ziemię. Złoty piasek
lepił się do mokrej skóry, ale nie zaprzątałam sobie tym głowy. Złączyłam nasze
usta w kolejnym pocałunku. Harry zareagował z entuzjazmem i szybko obrócił się
tak, że teraz to on był nade mną. Jego ręce zanurzyły się w piasku po obu
stronach mojej głowy. Całował zachłannie, jakby bał się, że mu ucieknę. Ale ja
oplotłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do dołu. Nie czułam ciężaru jego
ciała, gdy położył się na mnie.
W końcu zabrakło nam tlenu i
Hazz upadł na ziemię po mojej prawej stronie. Byliśmy cali w piasku, mokre
ciuchy przylegały do ciał, ale miałam to gdzieś. Przekręciłam się w jego stronę
i napotkałam pełne pożądania spojrzenie. Namacałam jego dłoń i położyłam na
swoim udzie, przysuwając się bliżej, po czym zaczęłam walczyć z guzikami przy
przemoczonej koszuli. Oderwał się ode mnie i spojrzał ze zdziwieniem.
-Tutaj?
-Tak.
-A Rose?
Cholera. Zapomniałam. Opiekunka
wciąż siedziała w naszym domku.
-Właśnie dlatego tutaj.
Zaśmiał się głośno, ale jego
dłonie zacisnęły się na moich biodrach.
-Jesteś szalona. - przysunął
się jeszcze bardziej i delikatnie potarł nosem o mój. - Tak jak kiedyś... i
taka słodka...mój ulubiony deser...
Serce o mało nie wyskoczyło mi
z piersi, słysząc to określenie, którego użył pierwszy raz od tylu miesięcy.
-Znasz mnie, Harry. -
wyszeptałam, patrząc mu w oczy. - Wciąż jestem tą samą dziewczyną. Wciąż bije
we mnie to samo serce, a teraz chcę tylko, byś sprawił, że zabije szybciej.
Nie mógł być obojętny na swoje
własne argumenty. Wtedy zadziałały, musiały zadziałać i teraz.
Kiedy przyciągnął mnie do
siebie nie liczyło się już to, że jesteśmy mokrzy, brudni od piasku, a w domu
czeka opiekunka z naszym dzieckiem. Byliśmy tylko my.
*
Obudziłam się rano na miękkim
piasku, czując promienie słońca na mojej skórze. Otworzyłam oczy i rozejrzałam
się dookoła. Ale jego nie było. Szybko podniosłam się z ziemi, zabrałam moje
rzeczy i otrzepując splątane włosy pobiegłam do domku.
Harry był w kuchni. Miał na
sobie szorty w kolorze khaki, pomarańczową koszulę rozpiętą na całej długości i
ukazującą wytatuowane ciało. Loki schowane były pod czapką. Jego twarz wyrażała
skupienie, gdy z uwagą wbijał jajko do miseczki. W ustach trzymał widelec. Gdy
pojawiłam się na progu, podniósł na mnie wzrok i wyciągnął widelec by
rozmieszać jajko, a jego wargi rozciągnęły się w niepewnym uśmiechu, który
natychmiast odwzajemniłam.
-Rose jeszcze śpi. - wyjaśnił.
- Idź pod prysznic.
Bez słowa ruszyłam do
łazienki. Gorąca woda rozbudziła mnie i przywołała wspomnienia. Bardzo dobre
wspomnienia. Stałam, czując strumień płynący wzdłuż moich pleców, rozpamiętując
dotyk chłopaka, jego pocałunki i słowa. Chciałam cofnąć się w czasie, przeżyć
to od początku.
"Czapka - pomyślałam
nagle. - Wziął ze sobą czapkę... Czyżby przewidział...?"
Zjedliśmy razem śniadanie, a
gdy Rose się obudziła, nakarmiliśmy ją i zabraliśmy na plażę. Żadne z nas nie
poruszyło tematu poprzedniego wieczora. Zachowywaliśmy się tak, jak gdyby wcale
nie istniał. Zachowanie Hazzy napawało mnie niepokojem, wyczułam pewien dystans
wobec mnie, inny od tego, który był między nami wcześniej.
Tego popołudnia wracaliśmy do
domu. W milczeniu spakowaliśmy walizki i wymeldowaliśmy się z hotelu. Na
lotnisku mała zaczęła marudzić i aż do lądowania wciąż musiałam się nią
zajmować. Nie było czasu na spokojną rozmowę.
*
W tym samym czasie w innej
dzielnicy Londynu trzasnęły drzwi. Dziewczyna zacisnęła palce na rączkach
walizek i pociągnęła je w stronę swojego białego auta, jednocześnie próbując
jakoś odrzucić jasne pasma z oczu. Nie zdążyła pokonać nawet połowy drogi
dzielącej ją od auta, gdy drzwi otworzyły się ponownie.
-Poczekaj!
-Czekałam już wystarczająco
długo. - syknęła.
Chłopak podbiegł do niej i
złapał w pasie, próbując zatrzymać. Puściła walizki i odepchnęła go.
-Zostaw mnie!
-Co znów zrobiłem?
-Co?! - krzyknęła, nie
przejmując się, że ktoś ją usłyszy. - Jeszcze sie pytasz? A może czego nie
zrobiłeś? - znów podniosła swoje rzeczy i zaczęła upychać je w pojeździe. -
Wiesz, że umiem być wyrozumiała, rozumiem, że twoi przyjaciele mają kłopoty,
rozumiem wszystko, ale czy wpadłeś na pomysł że ja też mogę mieć zmartwienia?
-A masz jakieś? - zdziwił się,
blokując jej wejście do samochodu.
-Mam.
-Więc dlaczego mi o nich nie
mówisz?
-Bo nie masz czasu porozmawiać
z własną dziewczyną. Wolisz spędzić wieczór w towarzystwie kolegi? Proszę
bardzo! Było mnie tylko uprzedzić, żebym nie musiała czekać na ciebie jak
głupia!
-Wybacz, za... - znów próbował
ją obiąć, ale skutecznie go wyminęła, dostając się do drzwiczek.
-Poczekaj!
-Spadaj!
Nie zdołał jej zatrzymać. Z
piskiem opon wyjechała na ulicę. Rzuciła go. Znów.
*
Liam odruchowo odblokował swój
telefon, by odczytać wiadomość od Danielle, na której przybycie czekali. Niall
i Emily nie zwracali na niego zbytniej uwagi, bo właśnie kłócili się o to, czy
lepiej zagrać w dziewiątkę czy pokera. Dopiero zmartwiony głos bruneta przerwał
ich dyskusję.
-Dan nie przyjedzie.
-Dlaczego? - zdziwił się
Irlandczyk.
Ale Payne, zamiast
odpowiedzieć wybrał numer ukochanej i zamyślił się, czekając na nawiązanie
połączenia.
-Co się dzieje, kochanie? -
zapytał, gdy odebrała.
Emily i Niall patrzyli na
niego wyczekująco, gdy jego twarz gwałtownie zmieniła wyraz.
-O mój Boże... ale rozmawiałaś
z nią już? Co mówiła? - przez chwilę słuchał relacji po drugiej stronie. -
Ale... jasne, nie ma sprawy, jedź do niej. Spróbuj ją zatrzymać czy coś...
Boże... jasne, jasne. Dobrze, zobaczymy się później. Zaraz do niego zadzwonię.
Chłopak rozłączył się i ukrył
twarz w dłoniach. Niall podszedł do niego i otoczył ramieniem.
-Co się dzieje?
-Danielle... Perrie dzwoniła
do niej. Właśnie zerwała z Zaynem.
-Co?!
-Tym razem chyba na stałe...
-Jedziemy do niego! - zawołał
Horan.
-Ja pojadę. - powiedział Liam,
nagle się ożywiając. - Musisz zostać z Emily.
Niall zawahał się, nie
wiedząc, co robić.
-Pojadę z wami. - orzekła
dziewczyna, która do tej pory milczała.
-Nie, E...
-Mogę poczekać w samochodzie,
jeśli chcecie. - zaproponowała. - Albo sama tutaj. Nie jestem niepoczytalna.
-Nie zostaniesz sama. -
powiedział twardo Horan, po czym zwrócił się do Liama. - Jedziemy we troje.
Gdy dojechali do domu Malika,
chłopacy biegiem ruszyli do drzwi, a Emily po chwili wahania ruszyła za nimi.
Zayn siedział w salonie w
jednej dłoni trzymając telefon, a w drugiej jakiś czarny materiał. Z nadzieją
podniósł głowę, słysząc, że ktoś wchodzi, ale widząc przyjaciół, znów ją
opuścił.
-Zayn! - Liam pierwszy dopadł
do przyjaciela i mocno go przytulił.
-Znów wszystko...
-Cii... nie możesz się łamać!
- pocieszał go chłopak.
-Musisz o nią walczyć! -
zawołał Niall, obrzucając zdziwionym spojrzeniem fragment garderoby, który
Malik wciąż miętosił w rękach.
Dopiero po chwili rozpoznał
gorset.
Emily nieśmiało stanęła w
progu salonu, przyglądając się, jak przyjaciele próbują pocieszyć i pokrzepić
jednego z nich. Zayn... Jego osoba zawsze budziła w niej silne emocje, mimo, że
tak naprawdę nawet się nie znali. To znaczy, ona wiedziała o nim bardzo dużo,
od lat miała przed oczami jego pełne dziwnej mieszaniny paniki zdecydowania
spojrzenie, ale on znał tylko tą dziewczynę, jaką była dla Nialla. Zresztą, czy
to się liczyło? Z jej punktu widzenia nie. Dlatego teraz, patrząc na jego
zrozpaczoną twarz czuła silną potrzebę, by mu pomóc, tylko nie wiedziała jak.
[Chcę tylko powiedzieć, że scena rozstania miała
być oddzielona od wizyty chłopaków u Zayna, żebyście się trochę pogłowiły o
kogo chodzi, ale ostatecznie wyszło jak wyszło. Mam nadzieję że i tak was
zaskoczyłam. No i jak wątek naszej ‘Honnie’? ;)
Nie
wyobrażam sobie, że tego nie skomentujecie ;)]
Coo?!? Czemu zerwałaś Perrie z Zaynem? Wrócą do siebie??? Proszeeeee... Emily ma być z Niallem i koniec kropka. Honnie... jak zwykle mają problemy...on ją kocha, ona go kocha, nie rozumiem problemu...jszcze mają razem dziecko XDD No nic...pozostaje mi tylko czekać na następny rozdział...ahhh te emocje XD
OdpowiedzUsuńHonnie jak zwykle problemowa, liczyłam na więcej emocji i czułości po chwili uniesienia na plaży, Harry no, ogar, proszę.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, do następnego x
Świetny! Robi się coraz ciekawiej! ;) Jestem meeega ciekawa co będzie działo się dalej. Czekam niecierpliwie na nn .
OdpowiedzUsuńHonnie awwwww < 33 mam nadzieję, że będzie u nich wszystko okej *.* No i znów nie wiem, co z Zaynem i Emily.. i Niallem :O jeny, dawaj nn ! @BakaOfficial
OdpowiedzUsuńNie pojmuje Honnie.. Kochaja sie nawzajem a ktores z nich zawsze jakis problem musi wysunac.. Ygh.. No co za...
OdpowiedzUsuńTo jest takie ndjakncasn. NIe rozumiem tylko Harry'ego. W jednym momencie obściskuje się z Ronnie, a w drugim udaje, że nic się nie stało. HAHAAH z tą czapką to mnie rozwaliłaś. XD. Nie bardzo wiem o co chodzi z Emily i Zayn'em. Czyżby się znali? Ona go zna, a on już nie?
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Amy.xxx
Nareszcie! Nie ogarniam Honnie najpierw się całują, a potem Harry jakby nic się nie stało. A z tą czapką było genialne! Nie wiem co z Zaynem,Emily i Niallem. Czekam na następny. Dawaj szybko<3
OdpowiedzUsuń@CAROTTO1Dxxx
Honnie *.* aww ja chce więcej takich wątków jak ten na plaży . jak to czytałam to serce mi tak dziwnie staneło jakby no <3 byłam podekscytowana xD no ale potem Zerrie .. no cóż . chyba masz w planach znów ich pogodzić cnie :) oczywiście czekam jeszcze na rozwinięcie wątku Emily i Nialla *.* pzdr @Moments69x
OdpowiedzUsuńAwww <33 Zajebistyy ! Jak wszystkie z resztą. Pisz dalej !! ;***
OdpowiedzUsuńNie mogę zasnąć i tak sobie myślę, czy jest nowy rozdział i BUM! Jest! :D
OdpowiedzUsuńWiesz, że się poryczałam? Myślałam, że to Danielle zerwała z Liamem...Nie chciałabym tego przeżywać kolejny raz:( (w sensie, że w realnym świecie się rozstali ;c).
Boję się trochę o Emily, że 'zaprzyjaźni' się z Malikiem i złamie serce Horanowi. To by było straszne.
Hazza. Jezu! Jak ten człowiek mnie wkurza no! Żaden normalny chłopak na umyśle, nie byłby tak długo uparty w swoich "przekonaniach" jak on! Ugh-.-
Jakbym była na miejscu Ronnie to bym go sobie podporządkowała i stawiła do pionu. Hahaha. #BadMe
Poza tym...ta scena... jnsnosivbouvsubsv *u* Na plaży i wgl...aww
Pozdrawiam,
Zadowolona i lekko poddenerwowana, @Emilakobus :D
OMG oszalałam jak to czytałam nooo :) na reszcie robi się ciekawie !!!! czytam ten rozdział o 6:25 aż mi się oczy zamykają ale dałam rade od razu się obudziłam jak czytałam o Ronnie i Harrym !!! anakjdkasja ciekawe co będzie dalej między nimi! Kurde żal mi Zayna ciekawy nowy watek !
OdpowiedzUsuńAAAAAAAA ! Nareszcie Ronnie i Harry się pocałowali <333
OdpowiedzUsuńTo było takie jnocasduinfsakfnsadjvn *.*
Niech już Emily i Niall będą razem <333 PROOOSZE !
Czekam na następny <3333
Twój blog jest najlepszym blogiem jaki w życiu czytałam <3 Naprawdę <3 Masz niesamowicie wielki talent pisarski <333
Moja rada: POWINNAŚ PRZETŁUMACZYĆ OPOWIADANIE NA JĘZYK ANGIELSKI I WYSŁAĆ DO JAKIEGOŚ CZASOPISMA NP. BRYTYJSKIEGO, BO TWOJE OPOWIADANIE JEST NAPRAWDĘ CUDOWNE !
Mój twitter: @1Directionerka1
PS Życzę weny ;)
HONNIE♥♥♥! AWWWWWWW! Cudny! Mam nadzieję ,że nie rozwalisz relacji Nialla i Emily.... :( Kocham Zayna,ale tu mi jakoś do Em nie pasuje,choć mi go szkoda xd HARYY,TY KRETYNIE! xd Kocham jeszcze raz Całuski ;***
OdpowiedzUsuńNonono ! w końcu jakieś pikantne sceny, czekałam na to długo długo. A śmiałabym się jakby Ronnie znów wpadła :D Masz już 13 komentarzy teraz ja dodaje 14 więc dawaj następny rozdział jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Polka
nie moge sie doczekac kiedy Harry i Ronnie bedą razem. słodkie jest to, że on tak angażuje sie w wychowanie małej. wszystko fajnie
OdpowiedzUsuńtylko nie podoba mi sie to, ze mało ostatnio piszesz o głownych bohaterach.
a tak na marginesie to siedzialam przez caly dzien i od poczatku czytalam to opowiadanie i jestem pod wrazeniem :)
O co chodzi z tą czapką??? Xoxo
OdpowiedzUsuńmówi się że jeśli Harry założył czapkę, to znaczy że poprzedniej nocy z kimś spał ;)
Usuńon prawie ciagle nosi czapki:D:D o cholera:D nie a tak do opowiadania..zabral czapke...kurde hmm zaplanowal to z nia?? hmmmmmmm grubo... Emily kocha Zayna prawda:) fajnie by było gdyby byli razem:D sorki Niall
OdpowiedzUsuń