Niall zabrał Emily i Rose do
siebie. Nie wiedział, jak długo będzie trwać burza w mieszkaniu Ronnie, ale
wiedział, że obie dziewczyny powinny być z dala od niej. Nie mogły brać w tym
udziału.
Już w samochodzie Emily
zaczęła płakać. Chłopak szukał jakiś słów, by ją pocieszyć, ale co miał
powiedzieć? Był bezsilny i zdezorientowany, tak samo jak ona. Rose wciąż
zadawała swoje pytania, ale żadne z nich nie odpowiadało. Dopiero w jego domu
Emily usiadła na sofie i zaczęła mówić.
-To moja wina... to przeze
mnie... - powtarzała jak mantrę.
-Co ty wygadujesz? - zdziwił
się blondyn, szukając czegoś, czym mógłby zająć małą.
-Gdyby nie ja, Harry nie...
-Emily, uspokój się. - chłopak
usiadł obok dziewczyny. - Jesteś roztrzęsiona. Nie możesz się zamartwiać.
-Ty też się martwisz.
-Ale ja mam powód. Gdybym
uważał, na to co mówię, Hazz nie odkryły, że Ronnie...
-Gdyby nie ja, nie miałbyś o
czym mu mówić.
Przez chwilę milczeli. Rose
usiadała na podłodze, nie rozumiejąc tego zamieszania i patrzyła smutnymi
oczkami na swoich opiekunów. Wszyscy mieli dość. Niall przyglądał się Emily,
choć myślami był przy Ronnie. Czuł niewysłowiony smutek.
-Wujek Hojan. - uśmiechnęła
się mała.
-Tak malutka, wujek Horan. -
pogłaskał ją po włoskach.
-Hojan! - zawołała całkiem
głośno, układając usta w najpiękniejszy ze swoich uśmiechów.
Niall przez chwilę patrzył na
dziewczynkę. Miała taki piękny uśmiech... Dziwne, miał wrażenie, że widział go
już tysiące razy... Zdziwiony zamrugał oczami, ale wtedy Rose wstała i zaczęła zwiedzać
mieszkanie. Horan zmarszczył brwi i poszedł za nią, by nic sobie nie zrobiła.
Emily wciąż siedziała nieruchomo na sofie modląc, się by to w końcu się
skończyło.
*
Zadzwoniłam do Luke'a, by poinformować
go o ostatnich wydarzeniach. Był równie zdezorientowany jak ja.
-Jak mógł tak pomyśleć?
Przecież...
-Nie wiem, wszystko ułożyło
się na odwrót.
-I co teraz?
-Jadę do niego.
-Dobrze. Trzymam kciuki.
Rozłączyłam się i pobiegłam
założyć świeże ciuchy. Kilka minut później wybiegłam z mieszkania, po drodze
wybierając numer do Nialla.
-Ronnie? - odebrał po drugim
sygnale.
-Gdzie Rose?
-U mnie.
-A Emily?
-Też. A co z...
-Nie chce mnie znać. -
wypaliłam. - Możecie zająć się małą? Niedługo po nią przyjadę.
-Jasne, nie ma sprawy.
-Dziękuję, Niall. Jesteś
kochany.
-Wiem, że to nie moment,
ale... po co to ukrywałaś?
-To nie tak. Harry
zinterpretował wszystko na odwrót.
-Nie rozumiem.
-On też.
-Dobrze, nie przeszkadzam ci.
-Będę... niedługo. - rzuciłam
tylko i odpaliłam samochód.
Ręce mi się trzęsły, gdy
zatrzymałam się pod domem Harry'ego. "Dasz radę." - wmawiałam sobie,
choć wiedziałam, że niewiele to pomoże. Tym bardziej, że złe przeczucia wciąż
mnie nie opuszczały. Zupełnie, jakbym wpadała w jakiś łańcuch nieszczęść.
Podeszłam do drzwi i głośno
zapukałam.
Czułam jak serce dudni mi w
piersi.
Ale Harry nie otwierał.
Zapukałam, jeszcze raz... i
znowu... i znowu...
-Harry, wiem że jesteś w domu!
Otwórz, muszę ci to powiedzieć!
-Odejdź Ronnie! - usłyszałam w
końcu zza drzwi.
-Nie mogę.
-Nie chcę cię znać! - zawołał
wściekły.
Równie dobrze mółby pchnąć
mnie nożem w brzuch. Ukucnęłam, raniona tymi słowami czując niemal fizyczny
ból. Oczy zaszły mi łzami, myślałam że oszaleję.
-Ale...
-Odejdź!
Jego głos był równie zły co
zrozpaczony. Prawdopodobnie też płakał. Chciałam umrzeć.
-Rose...
-Nie! Zostaw mnie w spokoju!
Nie będę tego słuchał!
Pod domem zatrzymał się inny
samochód. Chwilę potem podbiegł do mnie Liam.
-Ronnie? - złapał mnie za
ramiona i potrząsnął.
-Zostaw, Liam... - wyjęczałam.
-Zabierz ją! - wrzasnął Harry
z wnętrza domu. - Zabierz!
Jego głos rozdzierał moją
głowę.
-Choć, Ronnie. Musisz wrócić
do domu...
-Nie!
-Odwiozę cię. Nie pojedziesz w
tym stanie sama... - zauważył zmartwiony.
-Nie ruszam się stąd! Muszę mu
powiedzieć!
Ale Liam podniósł mnie i
zaprowadził do samochodu. Próbowałam jeszcze się bronić. Musiałam wyznać
Harry'emu prawdę!
-Potem porozmawiacie. -
tłumaczył mi Payne. - Daj mu trochę ochłonąć. Gdzie jest Rose?
-U Nialla.
-Zawiozę cię do domu.
-Zawieź mnie do Nialla.
-Nie. Zadzwonię do niego.
Przywiezie małą.
-I Emily. - dodałam.
Jak okropnie ona musiała się
czuć?. Z jej usposobieniem zaraz znajdzie w tym i swoją winę...
A wszystko przeze mnie.
Straciłam wszystko, co miałam.
Byłam nikim.
Czułam się jak śmieć.
-Ronnie, nie płacz. -
wyszeptał łagodnie Liam.
Nawet nie zauważyłam, że
płaczę.
-Wszystko zniszczyłam. -
łkałam.
-Musisz się uspokoić. W tym
stanie niczego nie załatwisz.
Payne prowadził szybko, ale
też ostrożnie. Mijaliśmy kolejne ulice i zanim zdążyłam ochłonąć, zatrzymaliśmy
się pod moim domem.
-Ale Rose...
-Zaraz. - Liam wyciągnął swój
telefon i szybko wybrał odpowiedni numer. - Niall? Przywieź dziewczyny. Tak,
Ronnie już czeka w domu. - Horan jeszcze o coś zapytał, a mój towarzysz
odwrócił wzrok. - Nie... Wiem, Niall. Nie, nic nie rób. Po prostu je tu
przywieź. Nie, Lou i Zayn już do niego jadą. Dobrze.
Gdy się rozłączył spojrzał na
mnie smutno, ale po chwili uśmiechnął się i przyjaźnie poklepał po ramieniu.
-Jesteśmy z tobą Ronnie.
Wierzę, że cokolwiek się stało, jakoś to naprawicie.
-Dziękuję Liam. Dziękuję wam
wszystkim.
-Chodźmy do środka.
Wysiedliśmy z auta i poszliśmy
do mojego mieszkania. Liaś zrobił mi melisy, a ja siedziałam przy stole
wpatrując się tępo w blat. Wyciągnęłam mój telefon i próbowałam połączyć się z
Harry'm. Nie odbierał.
-Ronnie, poczekaj... -
usłyszałam głos Liama.
Liam!
-Daj mi swój telefon. -
powiedziałam.
-Ale...
-Daj!
Payne przez chwilę patrzył się
na mnie niepewnie, po czym wyjął swój telefon i położył przede mną. Złapałam go
i szybko znalazłam numer Hazzy. Odebrał po 5 sygnale, gdy już prawie straciłam
nadzieję.
-Liam? - jego głos był pełen
bólu.
-Harry, posłuchaj, źle to...
Rozłączył się. Wsłuchiwałam się
w dźwięk przerwania połączenia, czując kolejne łzy na moich policzkach.
-Ro... - zaczął Payne.
-Nie pocieszaj mnie. -
poprosiłam, po czym spojrzałam na zegarek. - Zaraz będą tu dziewczyny. -
zauważyłam i zaczęłam gorączkowo wycierać oczy. - Opowiedz mi o czymś wesołym.
Muszę się uspokoić. Opowiedz mi o ślubie.
Liam przez chwilę się wahał,
po czym zaczął mówić.
-Cóż... Daty jeszcze nie ma,
ale Dan już obmyśla sukienkę. - zaczął niepewnie, obserwując, czy wiadomości z
jego szczęśliwego życia nie dobiją mnie jeszcze bardziej. - Myśli o Angelo...
czy jakoś tak. Jak dla mnie będzie piękna i w dresie.
-Macie już miejsce? -
zapytałam w miarę normalnym tonem.
-Tak. Niedaleko Londynu. To
nie będzie wielka uroczystość, tylko krewni i najbliżsi znajomi...
Liam, zastanawiał się co
jeszcze dodać, gdy słyszałam, że drzwi się otwierają i pobiegłam do
przedpokoju.
-Rose! - złapałam małą i mocno
przytuliłam.
Miałam wrażenie że nie
widziałam jej wiele lat.
-Mama! - malutka wplotła palce
w moje włosy i dała mi mokrego całusa w policzek.
Do mieszkania weszła Emily i
Niall. Ten ostatni patrzył na mnie zmartwiony i poirytowany zarazem, ale nie
zwracałam na to większej uwagi. W tym momencie liczyła się tylko moja córka.
Wszystko, co mi zostało.
-Jesteś głodna?
-Nie. - uśmiechnęła się. -
Mama, nie pać... - dotknęła paluszkiem opuchnięć pod moimi oczami.
Ucałowałam ją w czółko, po
czym spojrzałam na Emily, ale ona zachmurzyła się i pobiegła do siebie.
Niall i Liam zostali u mnie
prawie do powrotu Luke'a - chcieli mieć pewność, że dam Harry'emu spokój na ten
jeden dzień, ale nie chcieli spotkać mojego przyjaciela.
*
Harry siedział w kącie swojego
mieszkania rejestrując jedynie kolejne słone krople spływające po jego twarzy.
Czuł się zraniony jak nigdy wcześniej. Ronnie zadała mu cios, na który nie był
gotowy.
A najgorsze było to, że nawet
te okoliczności nie potrafiły osłabić jego uczuć.
Rozsądek podpowiadał mu że
powinien najpierw ją wysłuchać, ale obawiał się, że to, co dziewczyna ma mu do
przekazania sprawi, że poczuje się jeszcze gorzej. Zresztą, wszystko układało
się w jego głowie w logiczną całość. Zagubił się w tej spirali i kurczowo
trzymał jednej wersji wydarzeń.
Nagle przypomniał sobie jej
słowa: "Co byś zrobił, gdyby okazało się, że coś przed tobą ukrywam?"
i jej ostatnie próby powiedzenia mu o jakiejś sprawie związanej z Rose. Czy
chodziło właśnie o to?
Ale nie chodziło nawet o małą,
już dawno pogodził się z jej obecnością w życiu Ronnie. To kłamstwo było
najgorsze i Harry wiedział, że będzie potrzebował wiele czasu, by znów patrzeć
na dziewczynę w ten sposób, w jaki postrzegał ją jeszcze tego poranka.
Styles odgarnął włosy z twarzy
i wziął głęboki oddech, ale przed oczami wciąż miał twarz Ronnie, a w sercu -
to samo uczucie, które poznał już wiele miesięcy wcześniej, gdy go zostawiła.
[Chyba już
przyzwyczailiście się do moich spóźnień, nie robię tego celowo, czuję wyrzuty
sumienia, bo poświęcacie swój czas a ja wciąż się nie wywiązuję… Mam nadzieję,
że nie zanudzam was tymi rozdziałami, ale to po prostu nie może rozwiązać się
tak w jednej części…
Zdecydowałam się jednak
na znamię tła, nie jestem w 100% zadowolona, ale jak na kogoś, kto ledwo daje
sobie rade z paintem wyszło nie najgorzej. #skromność Szukam tylko jakiegoś
innego cytatu, na razie jest Ed…
Dziękuję wam za wejścia,
nie wiem czy to sprawa tego Tl, ale znów statystyki wróciły na właściwy tor.
Mam nadzieję, że w tym zbliżającym się tygodniu znajdziecie chwile by utrzymać dobrą
kondycję tego bloga ;)
Dziwi mnie tylko mała
ilość głosów w ankiecie, raz jest 6, raz 8, potem znów 6… może prościej byłoby,
gdyby każdy to regularnie czyta zostawił pod tym rozdziałem komentarz (choćby
jedno słowo). Po prostu chcę się orientować ile nas jest ;)
DZIĘKUJĘ WAM. 7200
wejść. Ale co tam wejścia. Znów wróciła mi chęć pisania. Wciąż mam lekki
bałagan, ale dzięki waszemu wsparciu czuję się już pewniej. Zamierzam dusić
drugą powieść. Może za kilka dni zaproponuję wam jej fragment?
Dość moich wywodów, bo
zaraz będą dłuższe niż rozdział.
Jak wrażenia po tym
rozdziale? ASK]
CHCE JUŻ NN. ASDFGHJKL *_* @BakaOfficial
OdpowiedzUsuńBOŻE, dziewczyno. Weź niech się w końcu Harry dowie, tyle czekałyśmy na to, miał się dowiedzieć już 3 czy 4 rozdziały temu, ale ciągle nic. Uwielbiam tego bloga, kocham to opowiadanie, no ale weź niech się w końcu dowie bo na prawdę to już trochę zaczyna być męczące. Szybko dodawaj nowy, a jak się harry nie dowie, to cie udusze! :D Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, tylko no weź już niech sie dowie no!!! <333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i wszystko super tylko niech się pogodzą i niech Harry się dowie! czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuń@CARROTTO1Dxxx
Jak zawsze świetny rozdział ;) Jestem meeeeeega ciekawa co będzie się działo dalej. Czekam cieeerpliwie na następny ;)
OdpowiedzUsuńAhhhh .... Czyżby Niall domyślił się, że Rose to córka Harry'ego? Zdziwiło mnie to, że Emily tak emocjonalnie podeszła do tej sprawy. Chyba zżyła się z Ronnie i Rose. Żal mi jest Harry'ego. Tak to przeżywa :( Gdyby dopuścił do słowa Ronnie, to inaczej by się to potoczyło.
OdpowiedzUsuńTwoje opóźnienie mi nie przeszkadzają. Rozdział jest świetny. Czekam na nn :D
Amy.xxx
ooo nie mg się doczekać kiedy Harry wysłucha Ronnie ; /
OdpowiedzUsuńAle tak jak pisałaś to wszytsko nie może się rozwiązać w 1 części ; )
Już nie mogę się doczekać nn <3
Ohh, może w końcu Harry się dowie. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! ♥
Uhh... Biedy Hazza i biedna Ronnie. A wokół tego mała perełka Rose. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńDodasz Zerrie??
Harold'owa
nie moge sie doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz :D
Świetny tyle na to czekalam ale niech Harry sie juz dowie prosze ;) :* czekam na nn . xx
OdpowiedzUsuńDziekuje za dedyk! :* i nadal czekam na moment rozmowy Hazzy z R !! A może powtórka z wczoraj? ;D coś mi się wydaje, ze pomiędzy Niall'em a Emily może coś być *D czekam na nowy rozdział! ;D
OdpowiedzUsuńggggggrrrrrrrrrrrrrrrrr. ile można czekać. niall się domyslił, ale Harry co za mało kumaty człowiek. czekam z niecierpliwoscia na następny
OdpowiedzUsuńaaaaa ja już chcę następny <:
OdpowiedzUsuńAhhhhhh biedny Harry żal mi go normalnie :/ Ronnie biedna też nie wie co robić, kiedy Harry się dowie? nie mogę się doczekać ! Zastanawiam mnie jedno co będzie dalej z Harrym i Ronnie jak cała prawda wyjdzie na jaw? będą dalej razem? hhmmm ciekawe :D
OdpowiedzUsuńDODAJ DZISIAJ NASTĘPNY
OdpowiedzUsuńDawno nie wchodziłam na twojego bloga i nie komentowałam, za co przepraszam, ale też bardzo żałuję. Jeju co tu się dzieje ! Harry zły, Ronnie zrozpaczona... MASAKRA Ostatnie rozdziały jak zwykle super. Już nie mogę doczekać się następnego. A no i oczywiście tego, że Harry w końcu dowie się o Rose.
OdpowiedzUsuńPS
Świetne tło, bardzo mi się podoba :)
Pozdrawiam Berry X
Biedny Harry. Biedna Ronnie... Niall już wie o tym? Nie za bardzo zrozumiałam z jego wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńHarry zaczyna kojarzyć fakty, to bardzo dobra wróżba! Tylko szkoda, że nie odbierał telefonów. Niby rozumiem jego zachowanie, ale trochę mnie to irytuje. Zachowanie Ronnie przykuło najbardziej moją uwagę, ponieważ bardzo, ale to bardzo stara się mu wytłumaczyć wszystko. Trochę aż za bardzo, bo na siłę, gdy ten jest "poddenerwowany"-lekko mówiąc.
Czekam na kolejny:)
Pozdrawiam, @Emilakobus