Rozdział Szesnasty.


  
[UWAGA, BĘDZIE WIELKA DEDYKACJA! 
Justyna Mechelewska
Amy.xxx 
Baka Tommo
Emilia Kobus
Ale ksa
Berry
OneDirectionStyles
Klaudia Kowalska
mam nadzieję że nikogo nie pominęłam
Te wspaniałe są ze mną baaaardzo długo i komentują większość rozdziałów. Uwielbiam Was, kochane i wasze wypowiedzi, których nigdy nie ograniczacie do słowa 'fajne'. Wiecie, że dajecie mi siłę, by to ciągnąć? Chciałam dedykować wam kolejne rozdziały, ale nie umiem ustalić kolejności... więc czekałam na ten rozdział, by choć tak wam podziękować ;)
Będę wam dziękować pewnie jeszcze nie raz, ale nie zapominam o pozostałych.
DZIĘKUJĘ WAM!
4600 wyświetleń... wow.
KOMENTUJCIE! DŁUGO I SZCZERZE! TO WAŻNE! Mam aktualnie mały kryzys, częściowo dzięki opini fachowca, który.... cóż, chcecie wiedzieć co myśli o moim pisaniu A. Pilipiuk? Jeśli tak, to chętnie wam opowiem, dajcie znać...

A teraz rozdział.

Gdy przy wstawce Muzyka włączamy Moments, ewentualnie Give Me Love Eda czytamy powoli. Sama czytałam to z 8764283 razy by było idealne, nie jest, ale nie dociągnięcia nadrabiamy cichem ;) - mówię serio, jadłam przy tym cicha, bardzo poprawia jakość tekstu. Myślę, że wszystkie znamy tekst Moments, więc nie muszę przytaczać odpowiednich cytatów, bo przytoczyłabym całą piosenkę.]



W sobotę po południu pod drzwiami mojego mieszkania pojawił się Harry. Wyglądał cudownie ubrany w zwykłe dżinsy, miętową koszulkę polo, z ciężkim zegarkiem na prawym nadgarstku. Bez skrępowania ucałował mnie na powitanie w policzek, dotykając przy tym mojego ramienia.
-Więc, jaki masz plan? - zapytałam.
-Zabieram was za miasto! - zaśmiał się. - Zbieraj graty, zrobimy sobie piknik.
-Ale...
-Żadnych ale, jedziemy!
-Daj mi kwadrans... albo dwadzieścia minut. I nie krzycz, bo Rose niedawno wstała i zaraz zacznie płakać, jeśli się nie uspokoisz, wariacie. - mrugnęłam do niego.
-W porządku. Poczekam.
Szybko przebrałam się w krótkie dżinsowe spodenki i luźny, kolorowy top, w sam raz na taką wyprawę. Potem zapakowałam do dużej torby wszystkie matczyne przybory. Na koniec przebrałam małą w śliczną, różową sukienkę, przeczesałam jej włosy i pozwoliłam wybrać zabawki, które miała ze sobą zabrać. Gdy byłyśmy gotowe Harry zaniósł nasze rzeczy do swojego kabrioletu - tym razem rozłożył dach, by ochronić nas przed słońcem w czasie jazdy.
Pojechaliśmy za miasto. Pogoda była cudowna, ale nie ulegało wątpliwości, że ten upał może szybko się skończyć. Rose świetnie się bawiła, ja zresztą też. Nie robiliśmy nic szczególnego. Odpoczywałam, nie musząc myśleć o niczym, po prostu patrząc na loki chłopaka obok mnie.
Z radosnego amoku zbudziłam się dopiero późnym popołudniem, gdy Harry spojrzał w niebo i zmarszczył czoło.
-Niedługo będzie padać. - zauważył.
Ja również zerknęłam na chmury. Faktycznie, szła nawałnica. Ciemne obłoki nadciągały z zachodniego krańca nieba
-Jeśli zaraz wyjedziemy, zdążymy przed deszczem. - zauważyłam.
Harry, nie kwestionując tego, zaczął zbierać nasze rzeczy.
-Szybciej! Nadchodzi niesamowita ulewa.
Wyglądało to jak scena z filmu. Napierał na nas żywioł, a my przed nim uciekaliśmy. Tylko w filmie bohaterowie nie utknęliby w korku, bo dziesiątki innych ludzi wpadli na ten sam pomysł co oni - jechać krótszą drogą. Denerwowałam się, nerwowo uderzałam w podłokietnik, i co chwilę spoglądałam na małą. Ale Rose siedziała spokojnie w foteliku, nic nie robiąc sobie z tego całego zamieszania.
Bardzo szybko robiło się ciemno - nie tylko z powodu pogody - po prostu, zapadał wieczór. Styles milczał, wciąż spoglądając to na mnie, to w tylnie lusterko.
Gdy w końcu wjechaliśmy do Londynu chmura była już nad miastem. Zrobiło się chłodno, ale wciąż jeszcze nie padało.
-Nie zdążymy przedrzeć się do twojej dzielnicy. - zauważył nagle Harry.
-Wiem... - westchnęłam. - Trudno, najwyżej...
-Pojedziemy do mnie.
-Nie... po prostu przebiegnę z Rose przez deszcz, a ty jutro przywieziesz moje rzeczy.
-Jesteśmy w metropolii, Ronnie. Zanim dojadę na jej drugi koniec wysiądą mi wycieraczki. Ta fura jest do szpanu, rozleci się gdy mocniej kopniesz. - zaśmiał się.
Wiedziałam, że ma rację. Nie było sensu tłuc się przez zatkane ulice. Jeszcze raz obejrzałam się na Rose.
-To co, mała, odwiedzimy Harry'ego?
-Taak! - zawołała dziewczynka, a nasz kierowca skręcił w stronę swojego domu.
Gdy biegliśmy do drzwi - ja niosąc Rose, Harry nasze torby - zaczęło padać. To było prawdziwe oberwanie chmury. Niebo stało się czarne, zerwał się wiatr. Gęste krople w kilka minut utworzyły duże kałuże.
-Zrobię nam herbaty. - zaproponował gospodarz i ruszył w stronę kuchni.
Jego dom był ogromny, urządzony ręką najlepszych fachowców, pełen pamiątek i prezentów od fanów. Obejrzałam ustawione na komodzie statuetki - VMA, EMA, Brit... chłopacy wciąż wymieniali się nimi, niczym małe dziewczynki kolorowymi karteczkami i wszystkie takie transakcje sprawiały im ogromną radość. Hazza opowiadał mi, jak kiedyś Niall urządził w swoim mieszkaniu 'sklep' i Zayn przyszedł do niego mówiąc: "Poproszę nagrodę VMA w kategorii najlepszy teledysk roku. Dziękuję, ile płacę?" "Jedną Brit" - odpowiadał 'sprzedawca' lub jak siedzieli u Lou grając w "nagrodowe' warcaby. Uśmiechnęłam się na samą myśl, jak musiało to wyglądać.
Rose też oglądała mieszkanie Stylesa. Znalazła lalki 1D ubrane w ręcznie szyte stroje - prezent od Directioners - i zaczęła się nimi bawić. Zaśmiałam się, gdy dała buziaka podobiźnie Liama.
Harry przyniósł herbatę i maślane bułeczki. Zjedliśmy i wypiliśmy, rozmawiając, co moglibyśmy jeszcze zrobić, gdyby nie ten deszcz. Mała chodziła obok nas skubiąc bułeczkę i gaworząc po swojemu. Przez chwilę miałam wrażenie, że jestem w krainie moich marzeń, a tak wygląda mój idealny deszczowy wieczór z rodziną. Ale potem spojrzałam na Hazzę i zrozumiałam, że dopóki on nie dostrzega biegającej wesoło córki, nic nie jest takie jak w moich snach.
Jako że deszcz nieco zelżał, ale wciąż nie zamierzał się kończyć, wyciągnęliśmy jakąś ckliwą komedię romantyczną i zaczęliśmy oglądać. Rose usnęła w połowie seansu. Wtedy Harry przytaszczył z zadaszonego tarasu szezlong z podłokietnikami, ułożył na nim miękki koc i poduszkę, po czym uśmiechnął się do mnie, widocznie zadowolony z efektu.
-Proszę, oto łoże dla twojej księżniczki.
"Twojej." - skrzywiłam się w duchu.
-Dziękuję. - powiedziałam cicho i położyłam małą na tym nietypowym posłaniu.
Otuliłam córkę kocem, a Harry wyłączył telewizor, nie chcąc obudzić jej głośnymi dźwiękami. Zrobiło się cicho. Tylko deszcz uderzał w szyby z tym samym łomotem. Zapragnęłam zobaczyć, czy chmura mija już miasto, czy wciąż nad nim wisi.
Powoli, nie zważając na Hazzę przeszłam do innej części domu. Znalazłam się w jego sypialni. Było tu ogromne okno, zajmujące niemal całą ścianę. Miałam z niego idealny widok na ulewę. Jak na złość, nie chciała minąć.
Harry przez kilka minut pozwolił mi być samej. Gdy do mnie dołączył, wciąż stałam przy oknie wpatrzona w krople spływające po szybie.
-Jak tylko deszcz minie, odwieziesz mnie do domu. - powiedziałam cicho.
-Chyba żartujesz. - odparł Harry, podchodząc do mnie.

[Muzyka]

Przez chwilę staliśmy w milczeniu, zapatrzeni w deszcz. Nagle Hazz zrobił jeszcze jeden krok do przodu i położył swoje dłonie na moich ramionach. Spuściłam wzrok. Chłopak powoli objął mnie i wtulił swój policzek w mój.
-Harry... - wyszeptałam.
-Tak?
Jego głos był cichy, delikatnie zachrypnięty, pełen uczucia. Delikatnie pocałował mnie w kark. Gwałtownie odsunęłam się od niego i obróciłam, by spojrzeć mu w twarz. W pokoju panował półmrok, ale ja doskonale widziałam iskry w jego oczach. Zbliżył się do mnie tak, że nasze ciała dzieliło zaledwie kilkanaście centymetrów.
-Jesteś taka uparta... - westchnął.
-Ja? Myślałam że nasza ostatnia kłótnia wytłumaczyła ci kilka spraw.
-To tylko słowa, nie są w stanie zmienić tego, co czuję.
Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc, jak zareagować na to, co powiedział. Deszcz uderzał w szyby, zagłuszając bicie mojego serca. Harry delikatnie ujął moją rękę. Wciąż nie mogłam oderwać się od niego spojrzenia.
-Muszę wiedzieć, co myślisz. - powiedział. - Chcę mieć pewność, czy wciąż jestem w twoim sercu, czy wciąż mogę o nie walczyć...
Palcami drugiej dłoni dotknął moich ust. Jego oczy mówiły wszystko o zamiarach, ale ja nie potrafiłam protestować. Ciepła dłoń ujęła mój podbródek i przyciągnęła mnie do jego gładkich warg. Całował mnie słodko, delikatnie, napawając się tą chwilą. Odsunęłam się od niego na tyle stanowczo, by zrozumiał, że nie chcę - co było czystym absurdem - ale też powoli, by go nie urazić.
-Nie, Harry. Ja mam chłopaka.
-Proszę cię, Ronnie. - powiedział pewnym siebie głosem. - Oboje wiemy...
-Ale...
-Daj mi powiedzieć. Proszę. - westchnęłam, a on kontynuował. - Masz rację, nie umiem być tylko twoim przyjacielem. Ale chcę o ciebie walczyć. On nie jest w stanie dać ci więcej niż ja. Gdybyś myślała inaczej już dawno dałabyś mi w twarz.
Stałam, niezdolna wypowiedzieć słowa. Jak miałam walczyć z tą zielonooką prawdą? Harry uśmiechał się do mnie tym samym uśmiechem, który oddał naszej córce. Przybliżył swoje usta do mojego ucha i wyszeptał tym swoim niskim, uwodzicielskim tonem.
-Znam cię, Ronnie. Wciąż jesteś tą samą dziewczyną. Wciąż bije w tobie to samo serce. A ja chcę tylko sprawić, by zabiło szybciej.
Upojona tymi słowami nie umiałam nie odpowiedzieć na jego pocałunek. Pozwoliłam, by jego ramiona znów mnie oplotły. Jego dotyk obudził we mnie motylki, znów czułam się nastolatką, znów liczył się tylko on. Dopiero po minucie, ostatkiem sił oddzieliłam nasze usta i oparłam swoim czołem o jego.
-To nie zmienia faktu, że powinieneś stanąć w kolejce. - stwierdziłam, oddychając głęboko.
-Nie możesz mi odmówić. Nie dzisiaj. - powiedział z pasją, a jego dłonie błądziły po moich plecach.
-Daj mi czas. - poprosiłam, choć wiedziałam, że w końcu i tak ulegnę. - Jeszcze nie teraz.
Harry zastanowił się chwilę, po czym westchnął. Nagle jego oczy wypełniły się nowym światłem. Intuicyjnie wyczułam moją zgubę.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Powiedz, że nie chcesz mnie teraz tak, jak ja chcę teraz ciebie. Powiedz, że to już na ciebie nie działa.
Mówiąc to pocałował mnie w swój osobliwy sposób - krótko i bardzo słodko, tak, że odrywając swoje usta od moich delikatnie zagryzł moją dolną wargę. "Cwaniak z lokami - pomyślałam. - doskonale wie, że to jego tajna broń."
-To nie fair. - wyszeptałam, ale było już za późno.
Wiedząc, że przegrałam, po prostu odwzajemniłam kolejne pocałunki. Nawet nie zauważyłam, kiedy straciłam koszulkę. Byłam z Harry'm. Nareszcie. Po tylu miesiącach tęsknoty. Cieszyłam się tą chwilą, wsłuchując w jego kojący szept, gdy z namaszczeniem wymawiał moje imię, w mój oddech, w wyjący wiatr, w krople deszczu uderzające o dach domu. Wszystko tworzyło w moim sercu osobliwą muzykę. Odbierałam ją wszystkimi zmysłami, delektując się uczuciem, które rosło we mnie z każdą sekundą, gdy jego usta dotykały mojej skóry. Jego dłonie trzymały mnie blisko, nie pozwalając mi na jakiekolwiek protesty, a ja wciąż myślałam, że powinnam być bliżej. Był ciepły, zupełnie inny od tych samotnych nocy spędzanych przy Luke'u. Nie musiałam niczego udawać, mogłam być sobą . Nasze usta miały tą samą temperaturę, nasze oddechy ten sam rytm, nasza krew identyczne tętno. Tylko raz oderwał się ode mnie i mogłam zobaczyć jego oczy, uzdrowione, pełne miłości i uwielbienia, którego tak mi brakowało. W jego tęczówkach tliło się moje odbicie. Ja też byłam szczęśliwa. Uśmiechnął się błogo i znów przytulił do siebie, aż westchnęłam. Nie umiałam walczyć. Należałam do niego. Od zawsze. Moja zmęczona ucieczką dusza nie mogła zaznać spokoju inaczej, jak tylko w jego ramionach...

[Chciałby się powiedzieć... Nareszcie! Ale jeśli myślicie że teraz będzie już z górki... cóż, bardziej nie możecie się mylić ;) 
ASK]

18 komentarzy:

  1. świetnie, jak zwykle. Z wymianami nagrodami świetnie wymyśliłaś aż się śmiałam sama do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stęskniłam się ! :D Dzięki za pozdrowienia. Świetnie się czytało z muzyką w tle, nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Już z górki? Ale mam nadzieje, że będziesz pisać inne opowiadania, albo wcale ten się nie skończy! :)
    @Solumss

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje opowiadanie jest cudowne.! Zakochałam się w nim ♥. Od pewnego czasu czytam je i już się uzależniłam. Szybko dawaj następny bo nie wytrzymam. Ciągle je czytam od początku. Jesteś niesamowita.! ;) Jesteś cudowna.♥ ;) Niech się te opowiadanie nigdy nie kończy. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze bardzo dziękuję za dedykację x Po drugie rozdział wspaniały (jak zwykle).:D
    Jak przeczytałam "muzyka" i zaczęłam czytać dalej to w gardle urosła mi wielka gula i prawie się udusiłam, bo całą drugą część czytałam na wdechu.:) To było naprawdę świetne. Pomimo tego, że nie włączyłam muzyki,to dźwięczała mi ona w uszach głośno i wyraźnie ( aż poczułam ciarki na plecach i pojawiła mi się "gęsia skórka")CUDNE( zaczęłam używać synonimów ^^)Przykre jest tylko to,że Harry nie wie że Rose to jego dziecko (przecież jak się dowie to,to to będzie wspaniałe...ahhhh) Coś tak czuję,że Harry będzie miał wyrzuty,że Ronnie nie powiedziała mu,że Rose to ich dziecko (jak już mu powie).Przepraszam,że tak chaotycznie,ale jeszcze nie ochłonęłam :) Pozdrawiam Berry Xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. dziekuje za pozdrowienie. pamietam jak przeczytał twój pierwszy rozdział. od razu zakochałam się w twoim stylu pisania. Chciałabym chociaz posiadać 1% twojego talentu, ale to chyba nie jest możliwe. W końcu, tak długo czekałam. Uwielbiam szczescilwe sceny, dlatego zaczynam czytac opowiadanie kiedy mają więcje niż 10 rozdziałów. Ale twojego bloga czytam od początku i bardzo się cieszę że na niego trafiłam. czekam na więcej. Harry tu jeszcze dużo namiesza, kiedy ona wkońcu mu powie całą prawde. już nie moge się doczekać. Ale wiem jedno harry bedzie wtedy na nia wsciekły, przecież jak się dowie że nie był przy narodzinach swojej córki. nie widział jak zaczyna chodzić, przeciez on oszaleje........

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze dziękuje za dedykację ;o nie spodziewałam się tego *.* Pamiętam jak znalazłam ten blog i po przeczytaniu pierwszego rozdziału zakochałam się i czekam jak głupia na następne rozdziały ;d Nie mogę się już doczekać jak Hazza dowie się , że Rose to jego córka ;o
    @BakaOfficial

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahaahahah no ja będę sie śmiała jak Ronni znów zajdzie w ciąże :D CZEKAŁAM NA TO OPOWIADANIE CAŁY TYDZIEŃ, CODZIENNIE SPRAWDZAŁAM, KILKA RAZY DZIENNIE ODŚWIEŻAŁAM STRONE ŻEBY SPRAWDZIĆ CZY JUŻ NIE MA!! I pewnie będę to robiła jutro i pojutrze haha. Harry jak zwykle słodziak, tak jakby sobie sprawdzał pogodę w necie i to wszystko zaplanował.. To z wymianą nagrodami dobrze zaplanowane! Ogólnie to czekam na następny, błagam napisze kiedy on będzie żebym nie musiała ciągle sprawdzać :D (chociaż w sumie robie Ci wejścia) Pozdrawiam Zolly

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG!!!!! *_* Jakie to jest ndshjfndhjsfbdhbf.......... Miałam motylki w brzuchu jakbym to ja była Ronnie. Tak cudownie opisałaś ten moment. Awwwww. Nacieszyć się nie mogę tym rozdziałem. Podoba mi się Harry, taki stanowczy był. :D
    Co do tych nagród.... lepiej nie mogłaś wymyślić. Śmiałam się do monitora :). Zgadzam się z komentarzem wyżej. Ja też myślałam, że Harry sobie jakimś cudem zaplanował pogodę. ;)
    Opłacało się czekać przez całe święta.
    +Dziękuję za dedykacje.
    Czekam na nn
    Amy.xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rodział, w końcu się pocałowali, haha smiałam się z tymi nagrodami :DD Czekam na kolejny rozdział. Dlaczego nie będzie z górki :( No ale i tak zajebiaszcze :DD Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    one-direction-imaginy-4you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za te kilka ciepłych słów o mnie :) A już na temat rozdziału oczywiście bardzo mi się podobał. W skali 1/10 daje mu surowe... 11 :D Bardzo dokładnie i czule opisałaś sceny zbliżeń, aż samej mi się zamarzyło <3 Dziękuję za to i jeszcze raz za pochwałę :* Lecę pisać rozdział i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, co napisać w komentarzu...Nie wiem, jak ująć w słowa, moje zauroczenie tym rozdziałem. Jest perfekcyjny, wręcz idealny!
    To jeden z Twoich najlepszych rozdziałów dotychczas! Tak opisowych scen uczuć Ronnie, nie było jeszcze dotąd! Nawet nie wiem czy zdołam się tak rozpisać, jak zwykle, ale spróbuję :D
    "Hazza opowiadał mi, jak kiedyś Niall urządził w swoim mieszkaniu 'sklep' i Zayn przyszedł do niego mówiąc: "Poproszę nagrodę VMA w kategorii najlepszy teledysk roku. Dziękuję, ile płacę?" "Jedną Brit" - odpowiadał 'sprzedawca' lub jak siedzieli u Lou grając w "nagrodowe' warcaby. Uśmiechnęłam się na samą myśl, jak musiało to wyglądać". Powiem Ci, że i ja na samą myśl się uśmiechnęłam.
    Od razu w głowie "Ej, Niall nie jedz tego, tylko graj" albo "Harry, tak nie można!".
    Tak bardzo pragnę, aby Harry w końcu zauważył podobieństwo, swojej córeczki do samego siebie. Moja dusza od razu by się ratowała i fruwała gdzieś obok mnie, w pokoju. Jakie to by było wzruszające! <3
    Pozdrawiam, @Emilakobus

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, coś słabo komentujecie, spodziewałam się więcej... Nowa notka za 15-20 komentarzy ;)
    Na prawdę tak spodobały się te wygłupy chłopaków? hahah, nie sądziłam, że akurat na to zwrócicie największą uwagę... ale cóż.
    Co powiecie na temat konkursu? Weźmiecie udział?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ahh moja kochana! Dziękuje za dedykacje !!!!! Więc tak jestem strasznie podjarana co dalej hehe ! Wspaniale napisany rozdział jestem bardzo bardzo zachwycona ! <3 Uwielbiam jak piszesz ! Jesteś do tego stworzona<3 nie mogę się doczekać kiedy Harry się dowie o dziecku ! Mam uczucie że szykuje się ciekawy następny rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiadasz, że ma być 15-20 komentarzy? Da się zrobić :D
    Nie wiem czemu, najbardziej moją uwagę przykuła wspomniana sytuacja o nagrodach-pewnie dlatego, że jest śmieszna-ale przykuła!
    Zapomniałam podziękować za dedykację, więc teraz baaaardzo serdecznie Ci dziękuję!
    Pozdrawiam, @Emilakobus

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski.... Boski.....Boski
    Ahhhh wreszcie się doczekałam tego zbliżenia.
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz już 15 komentarzy, ten mój jest 16... :D Jak tylko będę miała czas to pomyślę nad konkursem. DODAWAJ NASTĘPNY JA TU CZEKAM I CODZIENNIE SPRAWDZAM XD Zolly

    OdpowiedzUsuń
  17. O MÓJ BOŻE. jak.. romantycznie <3

    OdpowiedzUsuń
  18. mmmmmmmmmmmmm.............. Harry........... :) tyle na temat:) x

    OdpowiedzUsuń