Dwadzieścia minut po rozmowie
z Lou wysiadłam z samochodu pod domem Styles'a. Nie wiedziałam, co zamierzam.
Jedyne, co chciałam mu powiedzieć to "przepraszam".
Otworzył mi, wyraźnie
zdziwiony, z potarganymi lokami i pogniecionej koszulce.
-Cześć. - powiedziałam, cicho,
widząc, że nie zamierza zacząć konwersacji. - Ja... posłuchaj. To co wtedy
powiedziałam... Chciałam cię za to przeprosić. Przesadziłam. Byłam wściekła i
powiedziałam kilka słów za dużo.
-Albo kilkanaście. - zauważył
cichym, zachrypniętym głosem.
-I... ja też nie chcę cię
tracić. Tylko...boję się, że tobie zawsze będzie chodzić o coś więcej niż
przyjaźń... a ja nie mogę dać ci nic ponad to.
-Nie musimy tego robić,
Ronnie. - powiedział nagle. - Nie musimy się z tym męczyć.
-Ale... przecież chciałeś!
Spojrzałam na niego
przerażona. Czy on teraz się wycofa?!
-I wciąż chcę, Ronnie. Ale
nie, jeśli to jest dla ciebie takie trudne...
-Nie rozumiesz... -
westchnęłam.
Oczywiście że nie rozumiał.
Nie mógł zrozumieć.
-Ronnie, a ty rozumiesz? Sama
nie wiesz, co czujesz.
Przez kilkanaście sekund
patrzyliśmy na siebie niepewnie, po czym, nie mogąc dłużej wytrzymać, po prostu
podeszłam i przytuliłam go mocno do siebie. Natychmiast odwzajemnił uścisk i
położył swoje dłonie na moich plecach. Wtuliłam policzek w jego ramię.
-Tęsknię za tobą Harry. -
wyszeptałam.
-Ja za tobą też, Ronnie.
Powoli odsunęłam się od niego
i uśmiechnęłam się.
-Przyjaciele?
-Tak. - zaśmiał się. - Może
wejdziesz?
-Nie dziś. Muszę wracać.
-Rozumiem. - choć wciąż się
uśmiechał, w jego oczach przebłysnął smutek.
Odwróciłam się i już miałam
odejść, gdy złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego zdziwiona. Przyciągnął
mnie i jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko mojej.
-Do zobaczenia... -
powiedział, a jego niemal dotykając swoimi ustami moich. - ...przyjaciółko.
W jego oczach wyczytałam, że i
tak nie będzie ze mnie rezygnował. Ale czy ja chciałam, by odpuścił?
*
I naprawdę - przez jakiś czas
byliśmy przyjaciółmi.
Chodziliśmy z Rose na spacery,
widywaliśmy się w kawiarni, zjedliśmy tonę ciastek, zaśmiewając się przy tym do
łez, godzinami rozmawialiśmy przez telefon. Po każdym naszym spotkaniu miałam
straszne wyrzuty sumienia, ale nie umiałam go unikać. To było szalone i
nieodpowiedzialne, tym bardziej, że zbliżały się urodziny Rose. Dziewczynka
była coraz większa, a co za tym szło - z każdym dniem bardziej podobna do ojca.
Na szczęście Harry nigdy o niej nie mówił, ba nawet nie patrzył w jej stronę.
Ale czy na pewno na szczęście?
*
Niall w końcu postanowił coś
zrobić. Wiedział, że może się mylić, ale wolał ośmieszyć się niż potem żałować,
że nie reagował. Wybiegł na ulicę, pewny tego, co chce zrobić.
Tego wieczoru Ronnie pojechała
do swojej mamy, zabierając ze sobą córkę, więc Luke miał całe mieszkanie dla
siebie. Postanowił zaprosić Sarę.
Dziewczyna siedziała na sofie
popijając wino i uśmiechała się do niego niepewnie. Chłopak widział, że co
chwilę jej wzrok ucieka w stronę ustawionych wszędzie fotografii.
-Trochę dziwnie się czuję w
pomieszczeniu pełnym zdjęć twojej dziewczyny... - zauważyła.
-To nie jest moja dziewczyna.
-Wiem, ale...
-Tu nie ma ale, Saro. -
dotknął jej policzka - Kocham cię i tylko to się liczy.
-Też cię kocham. - uśmiechnęła
się, wyraźnie usatysfakcjonowana jego słowami.
Luke przyciągnął ją do siebie
i zaczął całować. Odpowiedziała mu z entuzjazmem. Odchyliła się do tyłu i
położyła pociągając go za sobą. Kieliszek wypadł z jej dłoni i upadł na dywan. Czerwona
ciecz utworzyła sporą plamę, ale żadne z nich tego nie zauważyło. Luke całował
ją coraz natarczywiej. Nigdy nie czuł czegoś podobnego. Choć zawsze dostrzegał
w Ronnie kobietę nigdy nie myślał o niej w ten sposób, w jaki marzył o Sarze.
Ona westchnęła cicho, odpowiadając na kolejne niezadane pytania. Powoli zaczęła
rozpinać guziki przy koszuli chłopaka. Oboje czuli to samo. Minutę później
żadne z nich nie miało już na sobie górnej części garderoby.
Wtedy drzwi mieszkania się
otworzyły i do środka wpadł Horan. Ale to, co zobaczył znacznie przerosło jego
obawy. Zamierzał przyjechać do chłopaka, wygarnąć mu, co o nim myśli, wyciągnąć
od niego prawdę i zmusić go, by powiedział ją Ronnie i Harry'emu. Ale nie
sądził, że przyłapie go na zdradzie!
Gdy Luke oderwał się od Sary i
ich spojrzenia się spotkały, poczuł, że ma dwa wyjścia - wkurzyć się lub
uciekać. Wybrał to pierwsze.
W dwóch krokach zbliżył się do
Luke'a i z całej siły uderzył do w szczękę, tak, że ten spadł na ziemię. Sara
krzyknęła.
-To za mojego przyjaciela,
który oddał ci miłość swojego życia. - wyszeptał i ruszył w stronę wyjścia.
Nie zamierzał udawać
zapaśnika, nie chciał bić się z tym dupkiem, tym bardziej, że Luke był pewnie
silniejszy od niego.
-Niall, poczekaj! - Luke
poderwał się z ziemi i złapał blondyna przy drzwiach.
Zablokował mu wyjście i
przycisnął do ściany.
-Ronnie się o tym dowie! -
zagroził mu Niall. - Harry też. Nie pozwolę byś tak sobie pogrywał.
-Posłuchaj mnie chwilę! -
uspokajał go Luke. - Jeśli chcesz dobra swojego przyjaciela, to nic mu nie mów.
Nie masz pojęcia, w jak skomplikowany układ właśnie się wplątałeś.
Niall przez chwilę patrzył na
niego zszokowany.
-O czym ty bredzisz?
-Musisz milczeć. Jeśli Harry
się dowie, to... - Luke zastanowił się czym mógłby zagrozić. - To Ronnie do
niego nie wróci.
-Co za...
-Zresztą, powiedz Ronnie. Ona
wszystko ci wytłumaczy.
-Powiem jej. Żebyś wiedział. -
wyszeptał Niall, po czym wyszedł.
*
Zostałam zaproszona na małe
przyjęcie do Louisa. To znaczy, Harry mnie zaprosił, bo Lou wciąż sprawiał
wrażenie złego na mnie, ale już w o wiele mniejszym stopniu niż wcześniej.
To był bardzo szczególny
wieczór. Chłopacy na wyścigi rozśmieszali Rose a ona chichotała, wymachiwała
rączkami i gadała po swojemu. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale co chwilę
łapałam się na tym, że ze strachem przyglądałam się kolejnym chłopakom,
czekając, aż któryś zawoła "Harry, ale ona do ciebie podobna!" Ale
żaden nie mówił nic podobnego.
Niall wyglądał, jakby czekał
na odpowiedni moment by coś zrobić. Nawet wiedziałam co... Uśmiechałam się do niego
sztucznie, choć wiedziałam, że nie powiedział Hazzie o Sarze i Luke'u. Jeszcze
nie.
Gdy właśnie o tym myślałam
blondyn podszedł do mnie wyraźnie spięty.
-Co u Luke'a? - zagadał.
-Dobrze. - odpowiedziałam. -
Ostatnio bardzo cię to interesuje. - zauważyłam.
Niall przez chwilę łamał się w
sobie, po czym nachylił się, by nikt poza mną nie mógł go usłyszeć.
-Dlaczego to robisz? Dlaczego
go kryjesz?
-Nie wiem o czym mówisz.
-On cię zdradza, Ronnie.
-Co?! - udałam oburzenie, co
było o tyle trudne, że szeptaliśmy.
-Ronnie, widziałem go z tą...
Sarą. Dwa razy.
-Ale...
Zrozumiałam swój błąd sekundę
za późno. Powinnam zacząć krzyczeć, płakać, miotać się - nie dowierzać i być
załamana bym, co właśnie mi powiedział, a ja... wciąż spokojnie siedziałam.
Niall też coś zrozumiał.
-Wiedziałaś o tym? - zdziwił
się.
-To nie twoja sprawa, Niall.
-Owszem, moja. Nas wszystkich.
Jesteś z nim ze względu na Rose?
-Nie... To o wiele bardziej
skomplikowane niż ci się może wydawać - wszeptałam.
"Co ja właściwie
robię?!" - krzyczałam w duchu.
-Ale on cię zdradza! - blondyn
był oburzony. - Pozwalasz by tak cię traktował?
-Nie, Niall, nie rozumiesz...
Irlandczyk westchnął.
Wyłapałam spojrzenie Harry'ego, który zauważył naszą nerwową konwersację.
-Mówiłeś Harry'emu ...
-Nie.
-Może tak zostać? Proszę,
Niall. Nie mów mu. Nie chcę wplątywać go w to, co jest między mną a Luke'em. To
bardzo... złożone. Ale... robię to dla Hazzy. Dlatego nie mogę z nim być.
Jeszcze nie. - spojrzałam na niego błagalnie. - Będziesz milczał?
Chłopak zmarszczył brwi i
przez chwilę patrzył na mnie zamyślony, po czym wstał i odszedł. Patrzyłam za
nim zdezorientowana.
-Wszystko w porządku? -
zapytał Hazza, podchodząc do mnie. - O czym rozmawialiście?
-O niczym. - odparłam
bezmyślnie. - Gdzie jest Rose?
*
Niall był zły na siebie. Na
Ronnie. Na Luke'a.
Był zły, że rozegrał się w ten
sposób. Ale co miał zrobić? Teraz dziewczyna wiedziała, że on zna prawdę. Nie
była szczęśliwa ze swoim nowym chłopakiem. Zastanawiał się, jak wyjawić to Harry'emu,
nie łamiąc słowa danego Ronnie.
Siedzieli właśnie w mieszkaniu
Liama, czekając na jego powrót ze spotkania z Dan.
Pamiętali jego wyraz twarzy,
gdy wychodził. Nadzieja i niepewność.
Danielle tańczyła tego
wieczoru na nagrodach filmowych. Od kilku lat marzyła o tej pracy. Liam
stwierdził, że to będzie bardzo dobra sceneria do wcielenia w życie swojego
"planu". Po gali zamówił dla nich stolik na dachu jednego z
londyńskich wieżowców. Przyjaciele czekali na niego, modląc się o to, by wszytko
się udało.
Zayn, podenerwowany chodził od
ściany do ściany, głośno tupiąc. Harry wybijał rytm uderzając łyżeczką o
szklankę a Lou stał na środku pokoju zamyślony, co chwilę rzucając tylko jakieś
anegdoty, które miały nieco zmniejszyć napięcie panujące w pokoju. Niall
siedział, pogrążony w swoich rozmyślaniach.
-A jak się nie zgodzi? -
zapytał nagle Tommo.
Zayn przystanął, Harry upuścił
trzymaną łyżeczkę, Niall na chwilę zapomniał o całej sprawie z Ronnie.
Przez chwilę parzyli na siebie
przerażeni jak dzieci, które właśnie zdały sobie sprawę, że mama może
dowiedzieć się, że zbiły wazon. Na kilka sekund naprawdę przyjeli taką
możliwość za najbardziej prawdopodobną. Wstrzymali oddechy, nie wiedząc, co w
tej sytuacji mieliby zrobić.
-Nie, niemożliwe. -
powiedzieli w końcu jednocześnie i roześmieli się.
Minutę później usłyszeli że na
klatce schodowej otwierają się drzwi windy. Harry i Niall jak na komendę
wstali. Cztery pary oczu w napięciu spoglądały na drzwi.
Minęło kilkanaście
najdłuższych sekund, po czym do mieszkania wpadł rozczochrany, blady, ale
niebotycznie szczęśliwy Liam.
-I co powiedziała? - zawołali
przyjaciele chórem.
Payne przez chwilę patrzył nich, jakby nie do końca wiedział, gdzie jest. Potem poprawił rozwianą koszulę,
uniósł ręce do góry i krzyknął radośnie. Nie musieli pytać - jego oczy mówiły
wszystko.
Wtedy pięciu najlepszych
przyjaciół na świecie wydało z siebie jeden, wspólny okrzyk radości i rzucili
się sobie na szyję, ciesząc się szczęściem jednego z nich.
[Dziękuję za ponad 3200
wejść!
Ok., wszystkiemu winna
jest @Emilakobus , to ona wymyśliła tą konfrontację. Kochanie, podobało się?
Wiem, że to nie było wystarczająco… pełne akcji, ale pisałam to ‘na szybko’.
Zbliża się moja ulubiona część bloga! Szykujcie się! Myślę, że w tej notce
działo się bardzo dużo i to docenicie – nn dodam za 20 komentarzy (z moimi
włącznie;)) Ciekawe czy wymyślicie jaki to ‘plan’ wymyślił Liam. Dodam, że w
perspektywie może to mieć wpływ na losy Ronnie, ale głównie było takim
przerywnikiem napisanym zupełnie spontanicznie i potrzebnym do następnego
rozdziału…
NO TO ZAPRASZAM DO
KOMENTARZY I NA ASKA]
Ja chce żeby Harry się w końcu dowiedział o tym że Rose to jego dziecko, z początku myślałam że Danielle i Liam się zaręczyli! Czekam na następny z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że Danielle i Liam się zaręczyli! :D Nie lubię jak piszesz, że teraz to sie zacznie, bo nigdy nie mogę się doczekać nn :D Mam nadzieję, że dodasz go szybko i będzie jak zwykle wspaniały :D Pozdrawiam xxx
OdpowiedzUsuńjejuuu cudooo
OdpowiedzUsuńNIALLER SIĘ DOWIE NIEDŁUGOO
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze sie zareczyli :D budujesz napiecie, nie moge ddoczekac sie nastepnego.x @aw_intriguing
OdpowiedzUsuńNo ciekawie, czuje że Niall dowie się prawdy. A co do Liama to myślałam że się zaręczyli z Dani:) Nie mogę się doczekać kolejnych....
OdpowiedzUsuńKiedy Hazza się wreszcie dowie??? Świetnie piszesz, jest to naprawdę interesujące. Aa już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Fajnie że tyle się dzieje :)
OdpowiedzUsuń+ ten "plan" to ja 99.99% zaręczyny *.*
OdpowiedzUsuńPixellix xxxx
kocham :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Dan i Liam się zaręczyli :) Coś mi się wydaje, że Niall się dowie prawdy. Potem Liam, Zayn i tylko Harry o niczym nie będzie wiedział :D Bardzo mi się podoba ten rozdział. Tak dużo się tu dzieje. Cieszę się, że Harry wybaczył Ronnie. Hmmmmm.... przyjaciele, coś mi się wydaje, że mimo tej ''przyjaźni'' :) Harry będzie walczył o Ronnie. Świadczy o tym nawet ten moment jak się z nią żegna. Ahhhhh, super był ten moment :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
Amy.xxx
Od niedawna przypadkowo znalazłam twój blog z tym opowiadaniem i powiem ci jedno jestem strasznie zaciekawiona dalszych akcji! Naprawdę to jest jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam o 1D, w jednym dniu przeczytałam wszystkie rozdziały i codziennie wchodzę tu aby zobaczyć co nowego dzieje się u Ronnie i Harrego! fajnie że włączasz w to wszystko całe 1D i w jednym rozdziale dziej się tak dużo! jestem bardzo ciekawa dalszego rozbiegu akcji i nie mogę się doczekać kiedy dodasz nowy rozdział !!! Trzymaj tak dalej :) xx
OdpowiedzUsuńPewnie będzie tak że dowie się każdy z chłopaków a na końcu Harry :D dawaj następne!!
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem prawie przyczepiłam się do ekranu komputera aby doczytać do końca ;D (jak zwykle ). Nie mogę się doczekać kiedy Hazza się wszystkiego dowie ale wiem że to tak o nie nastąpi ;D Czekam oczywiście na następny rozdział a co do nominacji możesz nominować mniej niż 11 blogów jak tylu nie znasz a jak już chcesz się upchnąć to mój też możesz spróbować, szczerze nwm czy możne :P
OdpowiedzUsuńNiedługo NN ;3 http://1lovedirection.blogspot.com/
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że rozegrała się taka scena pomiędzy Luke'iem, a Niallem! Szkoda, że krwi się troszkę nie polało, byłbym wtedy taka...zaspokojona, z poczuciem żądzy rozlanej krwi xd
OdpowiedzUsuńJestem dziwna, ale do rzeczy. Rozdział, po prostu perfect! Bardzo, ale to bardzo mi się podoba.
Liam i Danielle się zaręczyli! Boże, moje serce się tak raduje! Zawsze marzyłam, żeby zdarzyło się to naprawdę, ale jak na razie muszę zaspokoić się, tym jakże romantycznym i uroczym, fikcyjnym zaręczynom.
Gdy moja siostra przyszła do pokoju, od razu ją wygoniłam, by czytać. Ten rozdział mnie tak wciągnął! W mgnieniu oka, przeczytałam go całego. To chyba nawet mój rekord! Huh...:D
Jestem ciekawa, jak Niall to wszystko rozegra, czy stanie się na tyle sprytny i w jakiś nadprzyrodzony (nie wiem co piszę xd) sposób, opowie czy w inaczej przekaże, tą wiadomość tak, aby Harry nie skapnął się, że taka sytuacja miała miejsce. No chyba, że Niall będzie chciał prosto z mostu, powiedzieć mu o tym...Ho ho! Co tutaj się będzie działo!
Namieszało się troszkę, w życiu, Ronnie, ale o to właśnie chodzi! Wtedy jest ciekawiej, że aż dreszcze wyskakują na ciele i adrenalina podskakuje! :3
A pro po, Lanniele, jeżeli byłby ukazany to ich ślub, to może Harry byłby z Ronnie na nim, jako para? Chociaż...mogliby się wtedy połączyć dopiero, albo pokłócić.:O
Chciałam spytać, na co Louis był wkurzony na Ronnie? Za to, że Harry był smutny, z tego powodu, że Ronnie tak na niego nakrzyczała i powiedziała parę, znaczy kilkanaście słów za dużo?
Już nie gdybam, bo nie wiem czy chce Ci się czytać taki długi komentarz.Wiem, że lubisz długie, ale moje...jejuś, ja to jakieś tasiemce robię.
Życzę weny i samych szóstek z opowiadań, rozprawek itp,. z polskiego, nie życzę, a po prostu wiem, że tak będzie!
Pozdrawiam, @Emilakobus
Wchodzę sprawdzić komentarze a tu... 3500 wejść!
OdpowiedzUsuńPIERWSZA I OSTATNIA ZASADA KOMENTARZY:
IM KOMENTARZ DŁUŻSZY, TYM WIĘCEJ DAJE MI RADOŚCI!
Więc proszę nie pisać, że za długi...
Nie wiecie, ale ten blog trzyma mnie aktualnie przy życiu, więc same rozumiecie.
I OCZYWIŚCIE ZGADŁYŚCIE! Jak ja mogłam myśleć, że uda mi się was oszukać...
"Chciałam spytać, na co Louis był wkurzony na Ronnie?" Ale podczas tej rozmowy przez telefon czy co, bo nie jestem pewna o co ci chodzi... Jeśli to tą rozmowę to nie był zły na Ronnie, raczej... poirytowaty sytuacją
MAM PYTANKO
Napisałam dla jednej cudownej dziewczyny opko o Zerrie. Chcecie się poczęstować? Mam też pomysł, żeby wrzucać wam krótkie imaginy o 1D i nie tylko, tak między rozdziałami, żebyście miały dodatkowy pretekst żeby tu wpadać ;) Co o tym myślicie?
I czy zamierzacie czytać tego bloga 'jak modę na sukces'? Bo mam pomysły na dwa kolejne opka i nie wiem, czy warto o nich myśleć...
O to właśnie mi chodziło! Dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńTak! Chętnie się poczęstuję, jestem pewna, że reszta też :D
@Emilakobus
(Spam) Zparaszam na 16 rozdział :D
OdpowiedzUsuńhttp://1lovedirection.blogspot.com/
Z chęcią przeczytam opowiadanie o Zerrie. :) Pisz jak najdłużej to opowiadanie. :D
OdpowiedzUsuńAmy.xxx
Rozwalasz system tymi rozdziałami :) Czytam je nałogowo, jak najlepszą książkę. Czyżby Liam coś szykował ? Mhmm. Nie ma możliwości, aby Niall powiedział o Luku Harremu, nie łamiąc obietnicy. Chętnie przeczytam opowiadanie o Zarrie, ale nie przepadam za imaginami :/ Masz talent, czekam na następny bardzo niecierpliwie...
OdpowiedzUsuńHazza biedny zyje w nieswiadomosci, nie moge sie.doczekac.chwili prawdy!x
OdpowiedzUsuń