Jadąc do Harry'ego doskonale
wiedziałam, na co on liczy. Wiedziałam, że tym razem może obejść się bez
kolacji i pogaduszek. Po co się oszukiwać - ta cała otoczka była tylko grą
wstępną.
Jeśli kiedykolwiek czułam się
okropnie musząc udawać przed Harry'm, to teraz po prostu wiłam się w agonii.
Nie wiedziałam, jak mam to zrobić. Szłam jak na stracenie.
Ale tym razem Hazz znów mnie
zaskoczył. Gdy tylko podjechałam pod jego dom, on już czekał na mnie przy swoim
aucie.
-Jedziemy gdzieś? - zdziwiłam
się.
-Owszem. Wskakuj.
Pojechaliśmy na przedmieścia,
do dzielnicy, gdzie żadni celebryci raczej się nie zapuszczali. Zatrzymaliśmy
się w jakimś barze i kupiliśmy hamburgery na wynos, a potem Styles wyjechał na
trasę i skręcił na parking dla ciężarówek. Dach kabrioletu był otwarty,
jedliśmy zimne już hamburgery patrząc w gwiazdy. Zastanawiałam się, czy to
dobry moment.
"Zawsze jest dobry moment
na prawdę." - pomyślałam.
Nabrałam powietrza i
spojrzałam na chłopaka.
-Harry?
-Tak?
-Musimy porozmawiać.
Hazz obrzucił mnie zdziwionym
wzrokiem - wiedział, że to nie będzie łatwa pogawędka. Ale potem uśmiechnął się
i przyciągnął mnie do siebie.
-Czy to coś ważnego?
Poważnego?
-Tak.
-W takim razie będzie musiało
poczekać. Dziś nie jest pora na poważne tematy. Dziś jesteśmy tylko my.
Zaśmiał się i pocałował mnie w
usta. "Powinieneś zrobić to wtedy, gdy odchodziłam od ciebie..." -
pomyślałam, ale nie umiałam nie odwzajemnić pocałunku. Oderwał się pierwszy, a
jego oczy płonęły.
-Wracamy?
-Dopiero przyjechaliśmy...
-To nic. Chciałem ci tylko
pokazać to niebo.
Odpalił samochód i wyjechał na
trasę. Biłam się z myślami.
-Harry, muszę ci to
powiedzieć. To mnie zabija. - wyjęczałam.
Westchnął i przyśpieszył.
-Dobrze.
-Nie wiem od czego zacząć...
Więc... - plątałam się. - Chodzi o Rose...
Chłopak zacisnął mocniej
dłonie na kierownicy, zły, że nawet tego wieczora muszę poruszać jej temat.
-Harry, wiem że to cię
zaskoczy... zwolnij.
Nie posłuchał.
-Ona...
-Ronnie! - zawołał nagle, nie
mogąc się powstrzymać. - Czy na ten jeden wieczór nie możemy o niej zapomnieć?
Czy nie możesz być dziś moja? Jutro wrócisz do niej, do Luke'a, ale skoro
jestem twoim gachem, to nie mówmy teraz o tym.
-Jesteś moim gachem? -
próbowałam ukryć, jak zranił mnie tymi słowami.
-Na to wygląda.
Do jego domu wróciliśmy już w
ciszy. Gdy wchodziliśmy do środka Harry spojrzał na mnie łagodniej.
-Jesteś zła?
-Nie.
-Przecież widzę.
-Jest... jest mi przykro. -
powiedziałam szczerze.
-Nie chciałem cię zranić. -
dotknął dłonią mojego policzka. - Ale chcę się nacieszyć tym wieczorem.
Znów mnie pocałował - bardzo
krótko, po czym ujął moją dłoń i zaprowadził do salonu. Tam włączył muzykę - Ed
Sheeran "Kiss me".
-Zaprosiłeś Eda? - zaśmiałam
się.
Ale on nie odpowiedział -
podszedł do mnie i objął w pasie.
-Zatańcz ze mną. - wyszeptał
prosto do mojego ucha.
Położyłam dłonie na jego karku
i zaczęliśmy powoli kręcić się po pokoju patrząc sobie w oczy. W jego
spojrzeniu było tyle spokoju, tyle miłości... upajałam się nią.
"I've been feeling everything
from hate to love
from love to lust
from lust to truth"
Tak, właśnie te wszystkie
uczucia buzowały w nas w tej jednej chwili. Nawet prawda. Bo prawda była blisko
- może jednak nie dziś, ale jutro... jutro na pewno.
Gdy znów zaczął mnie całować
poczułam wszystkie sprzeczności - miłość i nienawiść, radość i smutek, zimno i
gorąco...
Nagle zdałam sobie sprawę, że
powinnam wysłać smsa do Luke'a, inaczej nie uda mi się uciec. Oderwałam się od
Harry'ego. Nie protestował. Uśmiechnął się do mnie błogo.
-Poczekaj. - wyszeptał i
zniknął w korytarzu.
Natychmiast wyciągnęłam
telefon i wysłałam pustego smsa. Gdy wrócił, czekałam na niego uśmiechnięta.
Ujął moją rękę i zaprowadził do siebie.
Traciłam głowę. Nie myślałam,
nie rejestrowałam kolejnych wydarzeń. Czułam tylko jego usta na moich, jego
dłonie, jego oddech... Zdjął moją marynarkę, potem bluzkę. Dopiero, gdy
poczułam jego rozgrzane dłonie na mojej skórze zrozumiałam, że coś jest nie
tak. Luke nie dzwonił. Rozsądek zaczął bić na alarm.
Harry, nie przestając mnie
całować, rozpiął guzik przy moich spodniach. Nie mogłam wypaść z roli, nawet
jeśli w duchu panikowałam. Mimowolnie wplatałam palce w jego włosy, odliczając
kolejne sekundy. A co, jeśli Luke nie zadzwoni?
-Hazz... - wyszeptałam, chcąc
się odsunąć, ale chyba chłopak źle to zinterpretował.
Już straciłam nadzieję i
próbowałam pogodzić się z porażką, gdy usłyszałam znajomy sygnał. Harry nie
reagował, ale zaczęłam się od niego odczepiać. Oderwał się ode mnie, wyraźnie
niezadowolony. Rzuciłam się w stronę aparatu. Odbierając spojrzałam w lustro i
zdałam sobie sprawę, że jestem już półnaga.
Odegrałam scenkę razem z
Luke'em i schowałam telefon do torebki. Podniosłam moją koszulkę z podłogi i
założyłam.
-Znów mnie zostawiasz... -
westchnął Harry.
-Luke chyba czegoś się
domyśla. - powiedziałam, zapinając
spodnie.
-Dlaczego z nim jesteś?
To pytanie musiało w końcu
paść. To oczywiste, że nie znał na nie odpowiedzi, bo odpowiedź nie istniała.
-Bo tak jest lepiej. - wyszeptałam.
-Nie kochasz go. - bardziej
stwierdził, niż zapytał. - Nie rozumiem.
-I nie zrozumiesz. Sam nie
chciałeś o tym rozmawiać.
-Ale...
-Kocham cię, Harry. -
powiedziałam nagle, zupełnie spontanicznie.
Przez chwilę patrzyliśmy na
siebie zagubieni.
-Ja ciebie też, Ronnie. -
powiedział powoli. - Ale to przecież niczego nie zmienia, prawda?
-Na razie nie.
-To przez Luke'a? Czego on
chce?
-Nie, to nie przez niego. Po
prostu...
-Rose. - zgadł.
Zabrzmiało to jak
przekleństwo.
-Tak. - pocałowałam go,
zarzucając marynarkę. - Obiecuję, że ci to wyjaśnię.
-Jutro?
-Jutro. Chyba, że chcesz
teraz... - byłam gotowa powiedzieć mu prawdę, byleby tu z nim zostać, nie
patrzeć jak mnie żegna.
-Nie możesz, musisz wracać. -
przypomniał mi.
*
Obudziłam się wcześnie rano.
Nawet sen przypominał mi, co ma sie wydarzyć. To dziś. Dzisiaj Harry pozna
prawdę.
Z jednej strony czułam się
szczęśliwa, ale z drugiej - niepewna. Jak zareaguje? Ucieszy się? Wścieknie?
Próbowałam myśleć pozytywnie, ale nie mogłam pozbyć się dziwnych przeczuć, że w
ostatniej chwili coś się stanie. Tylko co?
Emily siedziała w salonie
patrząc na bawiącą się Rose, a ja sprzątałam po śniadaniu, gdy zadzwonił
dzwonek do drzwi. Zdziwiona poszłam otworzyć.
-Niall?
Blondyn stał uśmiechając się
do mnie serdecznie.
-Cześć Ronnie. Ja z misją.
-To znaczy?
-Zostawiłaś u Harry'ego
portfel. Przywiozłem zgubę.
Portfel? A no tak, położyłam
do na desce rozdzielczej, gdy jechaliśmy na tamten parking. Jak mogłam o nim
zapomnieć?
-A Harry...?
-Jest na jakimś wywiadzie,
dlatego przysłał mnie. Mogę wejść? Chciałbym przywitać się z Rose.
-Jasne, wchodź.
Niall oddał mi portfel i
poszedł do salonu. Słyszałam, jak wita się z małą.
-Cześć malutka!
-Ćeść! Hojan! - zawołała Rose
radośnie.
Weszłam do salonu i
zobaczyłam, że kuca przy dziewczynce.
-Cześć Emily. - blondyn
uśmiechnął się do dziewczyny, po czym znów spojrzał na małą.
Siedząca na sofie Emily
milczała, przyglądając się mu zdezorientowana. Tymczasem Rose opowiadała coś
podekscytowana.
-A co to za piękna dama? -
Horan wziął do ręki laleczkę, którą mała dostała od Louisa.
-Wujek!
Niall zaśmiał się, źle
interpretując jej okrzyk.
-Pezent! - zawołała Rose,
podrywając się z miejsca. - To pezent wujek. Tam pezent! Dźiny!
Szybko pobiegła do swojego pokoju
i przyniosła inną zabawkę - misia, którego dostała od mojej mamy na urodziny.
Wyciągnęła pluszaka w stronę Irlandczyka, pokrzykując radośnie i opluwając się.
-Pezent! Dźiny! Dźiny! Niuni!
Pezent! Dźiny!
Niall zmarszczył czoło,
próbując zrozumieć, o co jej chodzi.
-Ona mówi, że to prezent na
urodziny. - wyjaśniła Emily, widząc, że ja nie zamierzam mu pomóc.
-Naprawdę? Miałaś urodziny? -
zdziwił się Niall. - To wszystkiego najlepszego! Widzisz, wujek Horan nic ci
nie kupił.
-Kupi! - zaśmiała się.
-Tak, kupię. Co chcesz dostać?
-Dźiny!
Niall pogłaskał ją po główce i
wstał.
-Będziesz się z nim widział? -
zapytałam.
-Z Harrym? Tak. Za jakieś dwie
godziny.
-Możesz mu powiedzieć, że
chciałam do niego wpaść? Niech do mnie zadzwoni.
-Jasne.
Chyba chciał powiedzieć, coś
jeszcze, ale tylko odwrócił się do Rose i Emily.
-Pa pa, malutka.
-Pa pa! - pomachała mu.
-Na razie dziewczyny!
Stałam w oknie patrząc jak
wsiada do swojego samochodu. Gdy tylko zniknął mi z oczu znów poczułam
irracjonalny strach. Coś mi umknęło. Czegoś nie zauważyłam. Coś, co mogło
powalić mnie na kolana. A może to tylko stres przed dzisiejszą rozmową?
Próbując o tym zapomnieć podeszłam do Rose i przytuliłam ją mocno. Emily
patrzyła na mnie zmartwiona. Milczałyśmy.
[6100 wejść! Wow! Dziękuję wam!
Trochę zawodzicie mnie stosunkowo niewielką ilością komentarzy pod ostatnimi postami. Chyba faktycznie wymuszałam je na was litością.... Chciałabym wiedzieć ile was tu właściwie jest, dlatego WSZYSCY, BEZWARUNKOWO BIORĄ UDZIAŁ W ANKIECIE. No chyba że jesteście tu pierwszy raz.
Jak widzicie akcja nabiera rumieńców. Tylko co może się teraz wydarzyć?
Teraz im więcej komentarzy (ale nie typu "fajne") tym szybciej nowe rozdziały! Proszę piszcie serio co wam się podoba a co nie, dzięki waszym opiniom moge pracować nad swoim stylem by serwować wam lepszą lekturę. to chyba sprawiedliwy układ. Buziaczki. ASK]
Jest świetnie skomponowane, ale sceny z Harrym muszą się kończyć na tym samym, czy on jej nie kocha za to jaka jest! Tylko o jednym. Denerwujesz mnie bo tak to przedłużasz! Ona musi mu już powiedzieć! No a tak ogólnie to świetny.
OdpowiedzUsuńPixellix
udusze po prostu udusze. on miał o wszystkim dowiedziec. Kurde no, a on znowu chciał juą do łóżka zaciagnąć. A Ronnie grrrrrrr. Ma mu powiedzieć no kurde, przeciez on zaczyna nienawidzieć własną córkę......
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Harry dowie się w tym rozdziale. Co mi się nie podoba? Trudno tu powiedzieć, jak piszesz to mi się podoba. Zachowanie Hazzy jedynie mnie trochę wkurza :) Ale na pewno się zmieni jak się dowie całą prawdę o Rose.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! :)
Stało się tak jak przypuszczałam. Ronnie nie powiedziała mu prawdy chociaż chciała. Coś mi się wydaje, że jeszcze przez jakiś czas coś będzie jej przeszkadzało w wyznaniu prawdy. Co do zachowania Harry'ego. Aż się we mnie gotowało jak mówił o Rose...
OdpowiedzUsuńChyba rozdziały są krótsze. Nie wiem dlaczego ale strasznie szybko mija mi czas kiedy czytam.
Zdziwiło mnie zachowanie Niall. Może on też już wie?
Mam nadzieje, że rozdział będzie szybko.
Amy.xxx
Jeny a już myślałam że Harry dowie się o Rose w tym rozdziale a tu taka niespodzianka hahah ! jestem ciekawa reakcji Harrego !!! Ronnie mnie już derwuje zamiast mu powiedzieć całą prawdę to NIE musi poczekać z tym do następnego rozdziału hahah! ogólnie rozdział pełny tajemnicy i zachęca do czytania dalszego rozdziału ! czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńHaha no powiem Ci że jade do szkoly i to czytam... dziwnie bo od razu mi sie hunor poprawil :D Harry sie w koncu dowiee! Myslalam ze Niall sie domysli cos z Rose, ale jednak nie :D Czekam na nastepny rozdzial, teraz juz z niecierpliwoscia!!! Ciekawe czy sie ucieszy.
OdpowiedzUsuńZolly
Jejku jejku jejku ! Kocham to . Ty masz wielki talent . Boskie <3 czekam na nastepny rozdzial . xx
OdpowiedzUsuńAh, a już myślałam, że Ronnie mu powie! Harry chyba się trochę boi...a może to tylko Jego pożądanie i zazdrość tak Nim zagrała? Cóż, muszę przyznać, że sama boję się jak zareaguje Hazza ;/
OdpowiedzUsuńSytuacja, zaczyna się robić chora. Harry jako "nieświadomy" ojciec, zaczyna coraz bardziej nienawidzić swoją córkę. Zabolało mnie to, jak mówił o Rose...Ona nie jest niczemu winna, ale Harry sam, nie wiedząc podjął decyzję, że chce się dowiedzieć dopiero następnego dnia.
Trochę naskoczył na Ronnie, ale w pełni Go rozumiem. Gdyby wiedział o tym wcześniej, gdyby zdradziła mu tą ukrywaną tajemnicę to, sprawy potoczyły się zupełnie inaczej.
Co do ilości komentarzy, musisz zrozumieć, że rok szkolny dobiega końca, a taka osoba np. jak ja, się poprawia, aby mieć lepsze szanse do przyjęcia w nowej szkole.
Emily odezwała się przy Niallu! Wow, nikogo to nie dziwi, tylko mnie. Huh, cóż...Może zacznie częściej mówić? Może kiedy, porozmawia albo spotka się chociażby przypadkowo z Zaynem (bo coś między nimi jest/było), może otworzy się przed innymi.
Pewnie coś Ronnie przeszkodzi, w powiedzeniu prawdy,biorąc pod uwagę, że nie rozkręciła się jeszcze akcja z Niallem :)
Uhh,a może Zayn w jakiś sposób zranił Emily? Może coś rozłączyło ich wspólne ścieżki? Może to Emily będzie drugą połówką, Nialla? Ojej!
Duuuuużo rzeczy może się wydarzyć, więc jest wiele możliwości.
Pozdrawiam, @Emilakobus
Ps.Znając Nialla, to pewnie kupi Rose jakiś smakołyk!:)
Rozdział jest bardzo fajny. Już nie mogę się doczekać aż Ronnie powie mu prawdę. Nie wiem dlaczego, ale mam takie przeczucie, że Emily nic poważnego nie łączyły z Zayn'em. Chociaż może?
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
Ochhh, Ronnie zebrala sie na odwage, zeby mu powiedziec, a on co ? Jestem taka zla. Harry ! Wystapi jeszcze w opowiadaniu Dorothy ? Swoja droga z nia bedzie jeszcze ciekawiej. A co z Niallem i Demi ? Mam nadzieje, ze cos bedzie. Racja, racja: akcja nabiera rumiencow :) Kiedy nastepny rozdzial ?
OdpowiedzUsuń